Opis myszy
Krait jaki jest, każdy widzi. Mysz jest przede wszystkim mała, mniejsza zarówno od Diamondbacka jak i od Copperheada. Daję stuprocentową pewność, że pierwszymi słowami, jakie usłyszycie od kogoś, kto widzi mysz pierwszy raz na oczy, będą "jaka ona jest mała". Jej wymiary to około 120mm długości, 60mm szerokości, 35mm wysokości. Niestety dla osób z nieco większymi dłońmi może to stanowić pewien kłopot, aczkolwiek nawet ja, uważając się właśnie za osobę z nieco dłuższymi palcami, nie miałem najmniejszych problemów z graniem. Mysz jest również niesamowicie lekka, co prawda nie posiada zestawu wymiennych odważników, ale można zaryzykować stwierdzeniem, że jest idealnie wyważona - 83g. Trochę mniej niż Copperhead, trochę więcej niż Viper i zdecydowanie dużo mniej niż Logitech MX510 czy 518.
Mysz jest wyposażona tylko w 3 przyciski (w tym rolka), które nadrabiają swoim rozmiarem oraz materiałem, z jakiego są wykonane. Dwa, naprawdę duże (większe niż w Diamondzie i Copperze), delikatnie i perfekcyjnie wyprofilowane przyciski zrobione są z matowego, antypoślizgowego plastiku, w dodatku są bardzo czułe (klikając w dowolnym miejscu przycisków, będziemy klikać tak samo) a technologia Hyperesponse którą zastosowano w Kraicie pozwala osiągnąć nawet do 1200 APM (Actions Per Minute)
Termin APM (http://en.wikipedia.org/wiki/Actions_per_minute) jest bardzo bliski wszystkim graczom RTS (Real Time Strategy) i oznacza nic innego jak ilość przeprowadzonych akcji w ciągu minuty, co się przekłada na ilość kliknięć w ciągu sekundy. APM najlepszych waha się pomiędzy 300 a 500, nieco gorszych wynosi około 200, natomiast początkujący czasem dochodzi do 100. Teoretycznie 1200 akcji jest niewykonalne dla zwykłego śmiertelnika, aczkolwiek technologia ta oferuje naprawdę o wiele więcej w porównaniu do zwykłych myszek, na których mistrzowie w Starcraft'a czy Warcraft'a III nie osiągaliby takich wyników. Należy pamiętać, że wyższe APM nie zawsze przekłada się na lepszą jakość gry. Zawodnik, który sztucznie zwiększa sobie APM, nerwowo klikając na różne obiekty nie pokona gracza, który pomimo niższego APM będzie budował wybrane jednostki szybciej, atakował z większą precyzją i działał o wiele skuteczniej.
Rozpisałem się, dlatego iż najnowsza mysz Razera jest stworzona specjalnie dla graczy RTS oraz MMORPG (Massive Multiplayer Online Role Playing Game) i pod ich kierunkiem była konstruowana. Celowo pozbawiono mysz dodatkowych bocznych przycisków, gdyż w RTS'ach po prostu się nie przydają, wręcz przeszkadzają.
Po bokach myszy nie znajdziemy już dodatkowych przycisków, nasze palce napotkają specjalną gumę (łagodniejszą, nie tak kanciastą jak w Copperheadzie), która zapobiega wyślizgiwaniu się myszy nawet w najcięższych sytuacjach, kiedy to machamy myszką z prędkością światła raz w lewo, raz w prawo wypalając przy tym dziury w podkładce. Oczywiście jest to trochę pic na wodę, bo spocone palce ślizgają się na niej równie dobrze jak i na innych powierzchniach, aczkolwiek wspomniana guma trochę wspomaga chwyt. Może i twórcy chcieli zaoszczędzić na materiałach, lecz nie zmienia to faktu, że jeżeli porządnie złapiemy mysz, nie ma szans, aby wyskoczyła nam z ręki. Co do pocenia się dłoni, jak to na każdej myszy, uciążliwie zbierają się pot oraz brud. Tu wystarczy kawałek papieru toaletowego, chusteczka higieniczna, czy chociażby podkoszulka, aby pozbyć się natręta.
Trzecim i zarazem ostatnim przyciskiem myszy jest gumowa rolka, która bardzo przypadła mi do gustu. Wywiera idealny opór i jest bardzo dokładna. Szkoda, że takiej gumy nie użyto po bokach myszki, gdyż jest ona z pewnością bardziej antypoślizgowa.
Obudowa (nad "antypoślizgową" gumą, tuż przy przyciskach) wykonana jest z czarnego pół-matowego plastiku (tym razem nie antypoślizgowego), a na jej samym środku znajduje się nadrukowane, zielone logo Razera, której akompaniuje białe logo Kraita. Dolna część myszy (pod "antypoślizgową" gumą) wykonana została już z bardziej śliskiego, błyszczącego plastiku, myszy pozbawiono również wyprofilowania na kciuk. Zaglądając pod spód znajdziemy trzy teflonowe ślizgacze, które ulokowane zostały podobnie jak w Diamondback'u czy Copperhead'zie, jedyną różnicą jest ich kształt. Nowe ślizgacze wydają się być nieco mniejsze, lecz nadal charakteryzują się niezwykłym ślizgiem. Pod spodem znajduje się również naklejka z logiem, nazwą myszy, kodem paskowym, numerem seryjnym, numerem modelu, informacją o nominalnym natężeniu oraz napięciu prądu, a pod samą naklejką znajdziemy śrubkę, dzięki której wszystko trzyma się kupy.
Z samiutkiego przodu gryzonia wychodzi długi na ponad 2 metry (210mm) kabel, umożliwiający 16 bitową transmisję danych, zakończony jest z jednej strony specjalnym mocowaniem zapobiegającym wyrywanie się przewodu (znanym z MX'ów), a z drugiej pozłacanym wtykiem USB. Niestety muzyki myszką słuchać nie będziemy, dlatego pozłacany wtyk poprawia kontakt z USB równie dobrze, co i drewniana wtyczka. Kabel jest stosunkowo cienki i zarazem lekki, dzięki czemu swobodnie będzie leżał na biurku nie spadając nigdzie i nie ciągnąc za sobą myszy, aczkolwiek nie wygląda on tak solidnie jak w Logitechach.
Mysz jest oczywiście przeznaczona dla graczy lewo jak i prawo ręcznych, dlatego chociażby leworęczni gracze wybiorą produkt Razera, a nie Logitecha, które w większej mierze są profilowane dla praworęcznych zawodników.
Jedynym brakiem w myszce są właśnie dodatkowe, boczne przyciski, które niekoniecznie w grach, ale z pewnością przydają się w systemie do nawigacji pomiędzy katalogami, folderami, stronami www itp. Kiedy podłączyłem mysz do komputera odruchowo próbowałem je wcisnąć, gdyż na co dzień korzystam z Logitech MX 510. Do braku dodatkowych guziczków szybko można się przyzwyczaić, ale dla niektórych na pewno będzie to uciążliwe.
Cały ten design coś nam przypomina, mysz wydaje się być bardzo znajoma i po krótkiej chwili zastanowienia dochodzimy do wniosku, iż jest to nic innego jak bliźniak Vipera z drobnymi poprawkami kosmetycznymi. Swojego dziadka na szczęście przypomina tylko i wyłącznie wyglądem, wnętrze jest już zupełnie inne...
Wstęp | Zawartość opakowania | Opis myszy | Pierwsze uruchomienie, sterowniki | Testy | Podsumowanie