Z czym to się je?
Dobra, dość ględzenia o kilkuset centymetrach kwadratowych kartonu i twardego plastiku, pora zająć się nieco zawartością. Numer jeden to imć eXactMat we własnej teflonowej osobie. Fanatycy wszelkiego rodzaju dodatkowych ślizgaczy do myszek wykonanych z tego właśnie materiału w tym momencie dostali pewnie palpitacji serca. Niestety (a może stety? rzecz gustu) bezpodstawnie, bo teflon teflonowi nierówny. Ten, z którego wykonany jest eXactMat, o wiele bardziej przywodzi mi na myśl... patelnie pewnej firmy (której nie będziemy kryptoreklamować), niźli gładki jak stół biały przylepiec na myszkę. Powierzchnia eXactMata jest czarna i nieco porowata, przez co jej faktura nie jest idealnie gładka. Co prawda zależy to jeszcze od strony, z której zdecydujemy się skorzystać - nie wspomniałem jeszcze, że mamy do czynienia z dwustronnym padem, a dzieło Razera ma swoje poczesne miejsce obok fUnca i jego krewniaków. Dwa "oblicza" eXactMata mają swoje własne imiona - eXactMat speed i eXactMat control. Ta pierwsza jest przez producenta polecana graczom preferującym wysokie czułości myszy, druga ma zapewnić zwiększoną precyzję lowsensowcom. Obie są za to jednakowo czarne, praktycznie z pewnej odległości nie różni ich nic, poza napisem obok loga podkładki. Różnica ujawnia się po dotknięciu - speed jest o wiele bardziej gładki, za to powierzchnia control ma wyraźnie chropowatą fakturę. Oczywiście to wszystko czuć, gdy przyłoży się mysz do pada, więc właśnie od wyboru strony powinno się zaczynać znajomość z tą podkładką. Ja z redaktorskiego obowiązku (choć nie tylko - o tym dalej) korzystałem z obu, choć lepiej współpracowało mi się z szorstką stroną.
Na zdjęciu tego nie widać, ale pudełko eXactMata jest naprawdę SPORE. |
Jeszcze trochę o wykonaniu podkładki. Warstwy teflonu, tworzące dwie strony eXactMata, są naklejone na płytkę z anodyzowanego aluminium, dzięki czemu nie musimy obawiać się o skutki zalania coca-colą czy innym płynem, albo też nakarmienie pada ziemniaczkami z talerza - wszak aluminium to tworzywo odporne na korozję, a teflon... cóż, w końcu czyszczenie patelni nie jest jakimś wielkim problemem :) A to wszystko stoi na ośmiu gumowych nóżkach (po cztery z każdej strony), naklejonych wprost na teflonową powierzchnię. Takie podejście do tematu ma swoje niezaprzeczalne zalety (m.in. prostota wykonania), ale też jedną podstawową wadę - ograniczenie powierzchni, po jakiej możemy poruszać się myszką. A z tym i tak bywa różnie, ze względu na kształt pada. Gdy położyłem go na biurku, pierwsze tchnienie umysłu zasugerowało mi, że to Ford Focus wśród mousepadów. Stylistyka (jeśli mogę użyć tego słowa w odniesieniu do... podkładki pod mysz?) jest agresywna, z dwoma wystającymi "rogami" i wyraźnymi wcięciami po bokach. Generalnie całość ma kształt porozciąganego trapezu co sprawia, że na pierwszy rzut oka imponujące rozmiary (330x265mm) po chwili zapoznania już tak nie szokują. Długość i szerokość były bowiem mierzone w skrajnych punktach pada, te wszystkie wcięcia plus wspomniane gumowe nóżki sprawiają, że efektywna powierzchnia na jakiej możemy grać nie jest wcale większa (o ile w ogóle jest), niż w przypadku Icemata 2nd Edition. Tak czy inaczej, to wciąż jedna z większych podkładek na rynku, ale gdyby stylistycy Razera zdecydowali się zrobić z niej zwykły kwadrat, byłaby największa. Jak to mawiają - coś za coś, niektórych rzeczy nie kupuje się dla samych wartości użytkowych, ale po części także dla wyglądu. A eXactMat z całą pewnością będzie pasować do eleganckiego wnętrza urządzonego w stylu new edge.
Zestaw w całości - Razer eXactMat i podpórka pod nadgarstek eXactRest. |
Gdzieś tam po drodze wspomniałem coś o dodatkowej podpórce pod nadgarstek - eXactRest. Cóż to takiego? Ano, nic innego, tylko profilowana żelowa poduszeczka naklejona na spory kawałek najzwyklejszej w świecie gumy. Dominującym elementem "stylistycznym" jest rzecz jasna sporej wielkości logo Razera - gdzieś trzeba się promować. WristRest ze swoim wgłębieniem pośrodku i w ogóle w sumie wrażeń dotykowych jest trochę jak pupa siedemnastoletniej dziewczyny :) Czyli - przyjemny, mięciutki, ale przy tym nie rozlazły, sprężysty, do tego aksamitny i... e, wróć. W każdym razie korzystanie z niego jest dość komfortowe i w istocie wpływa pozytywnie na stopień wytrzymałości nadgarstków, ale niekoniecznie polecałbym go graczom. Dlaczego? Może to kwestia przyzwyczajenia, ale mi nasza poduszeczka trochę ograniczała ruchy po podkładce, do tego "ucięła" jeszcze kilka dodatkowych milimetrów z jej powierzchni - "zadek" myszki uderza o eXactResta i dalej nie pojedziemy, chociaż tak naprawdę jeszcze kawałek dałoby się przesunąć, a potem na przykład podnieść gryzonia. Tu natomiast nic z tego, zderzenie i stop, pomoże tylko przesunięcie myszy odrobinę do przodu, co w szybkiej wymianie z reguły kończy się śmiercią. Do tego korzystanie z WristResta podnosi nieco rękę względem myszki (może o to chodzi?), co przynajmniej w moim przypadku negatywnie wpływało na precyzję chwytu. Nie wiem, może wydziwiam i jestem już zgryźliwym tetrykiem z zaawansowanym RSI, ale tak to wyglądało :) Opinia jest jednak czysto subiektywna, może Wam granie z WristRestem przypadnie do gustu, ja doceniłem jego zalety bardziej podczas długich godzin spędzanych z Wordem, Excelem czy innymi podobnymi aplikacjami. Tak czy inaczej to plus dla Razera, w najgorszym razie za pamięć o "komputerowych ludziach pracy". Za to zupełnie nie rozumiem jednego szczegółu. Napisałem, że WristRest jest przytwierdzony do kawałka lekko ponacinanej, bardzo przyczepnej gumy. Na jednej stronie kładziemy pada, druga odpowiada za trzymanie całości do powierzchni biurka. W takim razie, po jaką cholerę doklejanie dodatkowych nóżek do podkładek w wersji z dodatkiem? Tłumaczę to sobie tylko w ten sposób, że niektórzy po prostu nie będą w każdym momencie stosować "pełnego" zestawu pad + żelowa podkładka i wtedy doklejane nóżki będą miały rację bytu. Dla tych, którzy polubią eXactResta na dobre i na złe, będzie to tylko utrata kilku centymetrów z powierzchni ślizgowej eXactMata.
Strona główna | Wstęp | Z czym to się je? | Grane na patelni | Łyżka dziegciu | Podsumowanie