Testy część druga - steelpad 5L w ackji!
Steelpad 5L w praktyce
Nadszedł czas by sprawdzić jak spisuje się nowe dziecko Steelpada. Swój test podzieliłem na 4 etapy. Warto pokrótce przedstawić na czym polegały moje zabiegi. Otóż pierwszy etap to sprawdzenie funkcjonalności Steelpada 5l w warunkach codziennej pracy - czyli jak spisuje się on w Windowsie. Etap drugi to dokładny sprawdzian umiejętności 5l w grach. Trzeci etap to opinia graczy, których poprosiłem o przetestowanie mousepada na swoich ulubionych tytułach. Na sam koniec zostawiłem podsumowanie, które zostało nazwane mianem czwartego etapu. Do dzieła!
Jako, że jestem człowiekiem, któremu ciężko jest się przyzwyczaić do czegoś nowego, testy stały się być jeszcze bardziej wiarygodne. Swoją dotychczasową "szmaciankę" odstawiłem na okres trzech dni, tym samym pracując tylko i wyłącznie na Steelpadzie 5l.
Powiem szczerze, że na początku było dziwnie. Jako fan szmacianek nie odczułem zbyt wielkiej różnicy, jak w przypadku przesiadki z materiałowego pada na swojego plastikowego, starego Everglide'a, aczkolwiek nie było też idealnie. Być może nie opadło jeszcze przyzwyczajenie do Mantisa.
Wielką zaletą okazała się CISZA - właśnie, jest to jedna z własności, która zniechęciła mnie do plastików, ciągłe "szuranie" ślizgaczy gryzonia po twardym podłożu, nie należą raczej do przyjemnych wrażeń. Fakt ten na pewno zadowoli maniaków plastikowych podkładek, bowiem będą mogli poczuć się bardziej komfortowo. Śliska nawierzchnia 5l początkowo bardzo mi przeszkadzała, gdyż jestem graczem, który preferuje małą czułość myszy - po prostu było za szybko, jednak po parugodzinnej pracy nie sprawiało mi to już żadnego problemu. Z nudów zacząłem dopieszczać swojego Windowsa - ot taki teścik aby więcej poklikać.
Praca w środowisku graficznym także nie sprawiła mi większych kłopotów. Kolorowanie w Photoshopie przebiegało tak samo jak dotychczas, czyli tak sobie:) - ale to już nie jest wina pada tylko użytkownika, w tym wypadku moja. Podsumowując - Steelpad 5l jak najbardziej nadaje się do codziennej pracy w Windowsie, a fani szmacianek nie odczują wielkiej różnicy po przesiadce na nowe dobrodziejstwo firmy Steelpad. Myślę, że podobnie będzie z miłośnikami twardych padów.
Do testu użyłem następujące tytuły:
- Quake III Arena (CPMA) - jest to gra bardzo dynamiczna, idealnie nadaje się do testu, gdyż wymaga dynamicznych oraz zdecydowanych ruchów gryzoniem.
- F.E.A.R - w tej grze aby utrzymać się przy życiu trzeba dokładnie obserwować otoczenie, nie wiadomo co wyskoczy zza rogu. F.E.A.R wymaga od nas precyzji oraz opanowania - jednym słowem bardzo dobry tytuł na testy.
- Quake 4 - wybór tej gry chyba nikogo nie zdziwił, jest to gra na topie, dlatego właśnie postanowiłem przeprowadzić na niej testy - sądzę, że przydadzą się graczom Quake'a 4, którzy zamierzają zmienić w najbliższej przyszłości swojego dotychczasowego pada.
- Crimsonland - jedna z moich ulubionych mini-gierek. Mimo swojego rozmiaru potrafi zachwycać ładną oprawą graficzną. Jest nadzwyczaj wciągająca, a oprócz tego wymaga od nas zdecydowanych oraz szybkich ruchów myszą połączonych z dokładnością.
Już pierwsza przechadzka po mapie dała mi sporo do myślenia. Myszka po prostu pływała po gładkiej powierzchni mojej nowej zdobyczy. Początkowo nie czułem się z tym dobrze, bowiem prawie każdy trick, który z reguły zawsze mi wychodził bezproblemowo, teraz sprawiał mi lekkie problemy. Trzydniowa praca w Windowsie okazała się pomocna, gdyż po pięciominutowym strzelaniu w powietrze nie odczuwałem już tak znaczącej różnicy. Poprosiłem swojego kolegę o jedną partyjkę, która okazała się początkiem kilkugodzinnej serii następnych testów. No cóż, podsumowując - grało mi się dobrze, a niekiedy wręcz idealnie. Doszedłem do wniosku, że Steelpad 5l ma szansę znieść dotychczasowy spór wiernych fanów plastików z wyznawcami szmatek. Testy na Quake'u zaliczone.
Jedna z moich ulubionych strzelanek. Przyznam się bez bicia, że po raz trzeci postanowiłem przejść tę grę. Steelpad 5l bardzo dobrze spisywał się w każdej sytuacji, kiedy wróg pojawiał się znienacka, to po wykonaniu szybkiego ruchu od razu znalazł się na moim celowniku. Co prawda musiałem troszeczkę zmniejszyć czułość myszki, jednak nie przeszkodziło mi to doszczętnie zniszczyć wroga. Wrażenia mam jak najbardziej pozytywne, udało mi się po raz kolejny przejść grę, która według mnie zasługuje na laury. Nowy Steelpad wywiązał się ze swojego zadania.
Nadszedł czas by przetestować mousepada na nowym "Kłejku". Jest to gra, która nie należy do moich ulubionych platform, jednak popularność czwartej odsłony Wstrząsu zmusiła mnie do przeprowadzenia na niej testów. Fizyka gry w zasadzie nie różni się aż tak drastycznie od poprzedniej części, dlatego po przesiadce czułem się dobrze. Dopieściłem konfig swojego kolegi i rozpocząłem testy. Jakby nie patrzeć, początkowo byłem dla niego mięsem armatnim, z czasem jednak miał coraz większe problemy. Po trzech godzinach udało mi się przegrać tylko jednym fragiem, co jest imponując jak dla mnie wynikiem:) Szczerze? Ciężko jest mi ocenić jak się grało, bowiem była to moja pierwsza styczność z nowym kłejkiem, aczkolwiek jak powiedział mój kolega: "szło Ci nadzwyczaj dobrze, będą z Ciebie ludzie". Tak czy owak... odkryłem w sobie malutki talent, który zacznę rozwijać:) Steelpad 5l nie zawiódł moich oczekiwań i zaliczył testy na kolejnym Wstrząsie.
Jeśli do tej pory nie doświadczyliście piękna i prostoty tej gry, to koniecznie musicie spróbować. Gra jest nadzwyczaj wciągająca i nie wymaga zbyt dużego myślenia, fabuła jest bardzo prosta – zniszcz jak najwięcej jednostek wroga zanim oni ciebie pierwsi zgładzą. Do testu podszedłem nadzwyczaj poważnie, bowiem jest to tytuł najbardziej nadający się do tego celu. Po raz kolejny spróbowałem pobić swój dotychczasowy rekord, tym razem mi się nie udało, nawet po trzygodzinnych próbach. Jednak grało się bardzo dobrze, ani razu nie wyjechałem myszką poza pada mimo bardzo dynamicznych ruchów. Mini-gierka bardzo przypadła do gustu mojemu przyjacielowi, który postanowił udowodnić swoją wyższość, próbując pobić mój rekord. Kilkudziesięciominutowa zabawa kolegi skończyła się fiaskiem :) - zresztą tak jak przewidywałem. Cóż, po raz kolejny muszę stwierdzić, że testy zostały zaliczone.
Do testu zaprosiłem swojego przyjaciela, który jest znany na scenie CPMA i preferuje całkowicie odmienne ustawienia czułości myszy niż ja. Dodatkowym atutem tego testu był fakt, że kolega jest graczem, który ubustwia plastikowe pady. Pierwsze jego wrażenie było podobne do mojego: "Hmmm, za ślisko, ale zaje***cie:D". Pad przypadł mu do gustu do tego stopnia, że chciał go pożyczyć na parę dni. Nie czuł wielkiej różnicy jeśli chodzi o "twardość" nawierzchni w porównaniu do plastikowej konkurencji, hasło, które głosi firma Steelpad - "jest to podkładka dla wszystkich" zaczeło się potwierdzać. Postanowiłem zapytać go co sądzi o nowej podkładce:
Hehe, znowu muszę się wypowiedzieć:) No dobra, będę prawdomówny - jestem graczem, który od zawsze grał na padach twardych, do nich zalicza się Everglide - mój dotychczasowy faworyt. Ogólnie nie było źle na nowym Steelpadzie, może troszeczkę za miękko, bardziej jest to szmatka niż plastik, ale nie da się tego zbyt dobrze wyczuć. Gdybyś poprosił mnie o zbadanie materiału, a ja miałbym zamknięte oczy to nie wiem co bym Ci odpowiedział:D 5l ma szansę zdobyć uznanie różnych graczy - to takie moje skromne zdanie, które i tak pewnie sie nie liczy:)- i nie mówię tego żeby Was namówić do jej kupna, bo gdyby to był szit to bym tak powiedział, dla mnie jest bardzo dobrym padem, gdybym miał na dzień dzisiejszy trochę funduszy w kieszeni to być może bym ją kupił, albo pożyczył od mavva, ale ten leśny wesołek nie chce mi jej dać:D
Do testu na "Konterze" zaprosiłem swojego kolegę, który jest graczem olsztyńskiego klanu. Pożyczyłem mu 5l na okres jednego dnia, by mógł bardziej szczegółowo przetestować nowego pada. Co sądzi o nowej podkładce:
5L jest padem raczej twardym. Ja preferuje odmienne podłoże podkładek, ale przyznam szczerze, że grało mi się bardzo dobrze. Początkowo było ślisko, ale ja to uznaję za zaletę. Idealnie trzymał się mojego biurka a wielkość Steelpada nie pozwoliła mi wyjechać myszką po za pada. Wrażenia mam bardzo ciekawe, ponieważ po parugodzinnej grze ciężko było mi się z powrotem przestawić na mojego Qcka, który zaczął wydawać mi się za mały. Polecam 5L każdemu.
Na sam koniec zostawiłem opinię gracz Team Pentagram - TaZ'a.:
Postanowilem zaryzykować i po 5 miesiacach używania podkładki S&S przerzuciłem się na 5L. Główna zaletą 5L jest jej wielkość, co umożliwia wykonywanie wszystkich ruchow myszka bez obawy, że zaraz zabraknie nam miejsca. Myszka chodzi gładko, również bez slizgaczy, nie gubi sie, oraz sama podkładka jest miła dla oka, dzieki futurystycznym wzorom :).Podsumowujac, był to swietny wybór i polecam ją wszystkim graczom, gdyż jest warta swojej ceny.
Wiem, że ciężko jest uwierzyć w to co napisze jeden człowiek - stąd pomysł na testy różnych graczy. Może gdybym miał więcej czasu, to obraz testów byłby jeszcze bardziej wyrazisty, jednak na dzień dzisiejszy musicie zdać się na moje podsumowanie. Zatem zaczynajmy. Steelpad 5l jak najbardziej nadaje się do użytku codziennego, czyli do pracy w Windowsie. Idealnie spisuje sie także w środowisku programów graficznych. Jeśli chodzi o gry - to także nie zawiodłem sie, bardzo dobrze spisał się w każdej części Quake'a. Testy na Crimsonlandzie dowiodły, że energiczne ruchy myszką nie są straszne dla nowego pada. Opinia graczy, która kończy dzisiejsze podsumowanie, powinna dać Wam bardziej wyrazisty pogląd odnośnie Steelpada 5l. Mi przypadł do gustu i jestem w stanie wydać kolejne 150 zł by mógł dołączyć do mojej skromnej kolekcji.
Wstęp | Opis Pada | Testy cz. 1 | Testy cz. 2 | Testy cz. 3 | Podsumowanie
Komentarze
Ostatnio publikowane
Napisz do redakcji
