Słuchawki - Opis
Opakowanie produktu już na pierwszy rzut oka sprawia pozytywne wrażenie. Wykonane jest z tektury falistej o niedużej grubości, mimo braku wewnętrznych wzmocnień, zachowuje dużą sztywność. Nie jest to szare i smutne pudełko, na wszystkich płaszczyznach widoczne są wysokiej jakości, kolorowe zdjęcia produktu, opis użytych technologii, podstawowe właściwości słuchawek oraz parametry techniczne. Spodziewałem się, że po otwarciu pudełka zobaczę styropianowe lub tekturowe przekładki stabilizujące. Zamiast tego widoczny jest fliselinowy czarny worek z nadrukowanym logo producenta. Przydatny gadżet - podczas codziennego użytkowania świetnie chroni przed kurzem oraz zabezpiecza słuchawki przed zarysowaniem np. podczas transportu w plecaku. Komponenty zabezpieczono dodatkowo folią bąbelkową, przewody są spięte. Nawet niechlujny transport nie powinien zaszkodzić zawartości opakowania.
Po opróżnieniu opakowania naszym oczom ukazują się słuchawki Everglide s-500 Professional Gaming w białej wersji kolorystycznej (alternatywą jest model z czarnymi muszlami), mikrofon z klipsem, wspomniany wcześniej fliselinowy worek oraz ulotka informacyjna. W zestawie nie znajdziemy przejściówki Phono 3.5 mm – Phono 6.3 mm.
Stylistyka słuchawek jest bardzo nowoczesna, widać że produkt jest dziełem wywodzącym się z myśli projektantów żyjących w XXI wieku. Nie ma naleciałości poprzedniej epoki. Pierwszy kontakt rodzi w nas zaufanie i budzi pewien respekt. Dominuje styl industrialny (widoczne w niektórych miejscach przewody i przeguby, których producent nie starał się za wszelką cenę ukryć), sterylny, hi-tech, dynamiczny (łuki o różnej średnicy, delikatne zaokrąglenia, ale również ostre cięcia), pełen geometrii, idealnie pasujący do kultury cybersportu. Na poniższym zdjęciu, pochodzącym ze strony producenta możecie porównać różnice pomiędzy wersją białą i czarną.
Słuchawki nie należą do najtańszych, jednak użycie plastiku nie razi, jest to materiał powszechnie stosowany, zapewnia odpowiednią wytrzymałość oraz niewielką wagę – w przypadku testowanego modelu wynosi ona 360g bez kabla. Używane przeze mnie budżetowe słuchawki Philips SBC HP110 (audycje telewizyjne i gry) oraz kilka klas lepsze Sennheiser HD 600 Avantgarde (muzyka) również wykonane są z plastiku, jednak jego jakość jest nieporównywalna. Wykorzystano tutaj wysokiej jakości tworzywa sztuczne – twardy plastik o delikatnej fakturze i elementy wykończone na wysoki połysk, oraz materiały naturalne w miejscach styku słuchawek z ciałem – czarna skóra. Elementy są do siebie bardzo dobrze dopasowane, nic nie trzeszczy, nie wywołuje rezonansów. Trwałość i solidność są domeną tego produktu. Elementów niestety nie można rozłączyć, funkcja bardzo przydatna podczas transportu – oddzielenie muszli od pałąka. Kolorystyka stonowana, widoczne są elementy czarne, białe, grafitowe oraz srebrne.
Pałąk wykonany jest najprawdopodobniej z giętkiej metalowej taśmy – niestety nie mam możliwości naocznego sprawdzenia, ale sądząc po ‘wymacanej’ szerokości i grubości, nie jest to plastik. Górna część pokryta jest sztywną i twardą skórą barwioną na czarno, dolna – wyścielona miękką gąbką i również wykończona skórą, jednak delikatniejszą i przyjemniejszą w dotyku. Pałąk jest bardzo elastyczny, dobrze okala czaszkę, nie odczułem żadnego ucisku.
Pałąk połączony jest z muszlami przez szereg zawiasów i przegubów – po trzy z każdej strony. Zakres regulacji jest na tyle duży, aby nie sprawiał nikomu problemów z dostosowaniem do osobistych preferencji. Dzięki temu muszle doskonale dopasują się do naszego ciała niezależnie od budowy anatomicznej. W zależności od wielkości czaszki, odległość muszli od pałąka może być regulowana w zakresie od 0 do 40 mm z każdej strony, maksymalne odchylenie muszli względem osi pionowej wynosi ± 8 stopni, natomiast względem osi poziomej – 45 stopni. System świetnie sprawdza się w praktyce, nie odczułem żadnego dyskomfortu podczas noszenia słuchawek, dobrze przylegają do głowy, nie uciskają małżowiny usznej. Nawet szkła korekcyjne nie zaburzą wygody – nie odczułem różnicy, niezależnie czy miałem na nosie okulary, czy nie. Słuchawki zbudowane są solidnie, przez co waga jest nieco większa niż u konkurencji (Senheisser HD 600 mimo masywnego wyglądu ważą zaledwie 260g!). Ciężar nie jest wyczuwalny, przemyślana konstrukcja równomiernie rozkłada nacisk i zapominamy, że cokolwiek mamy na głowie.
Konstrukcja zamknięta, nie posiada otworów wentylacyjnych - ciśnienie od tylnej strony membrany jest zamknięte wewnątrz obudowy. O zaletach akustycznych tego rozwiązania opowiem w dalszej części recenzji. Muszle wykonane są częściowo ze srebrnego i grafitowego matowego plastiku oraz białej, wykończonej na wysoki połysk kopuły z widocznym, dużym logo producenta. Szczelna obudowa ma swoje zalety i wady. Izoluje słuchacza od dźwięków otoczenia, mechanizm działa oczywiście w drugą stronę – nie będziemy przeszkadzali współlokatorom sygnałem wydobywającym się z naszych słuchawek. W beczce miodu znajdziemy łyżkę dziegciu - w porównaniu z konstrukcją otwartą pojawiają się problemy z wentylacją ucha.
Everglide s-500 zaliczamy do słuchawek circumaural – dookołausznych. Poduszki okalają ucho, mają ciekawy asymetryczny kształt, wykonane są z niezwykle miękkiej i delikatnej gąbki pokrytej przyjemną w dotyku skórą (podobnie jak pałąk). Słuchawki bardzo szczelnie przylegają do głowy – wszystko za sprawą przemyślanego wyprofilowania poduszek. Podczas długich sesji odsłuchowym odczuwałem pewien dyskomfort – po ok. godzinie na uszach pojawiła się niewielka ilość potu. Ucho, jako naturalny radiator oddający nadmiar energii cieplnej do otoczenia, powinno mieć zapewnione lepszą wentylację. Ścisłe przyleganie słuchawek do ciała w połączeniu z konstrukcją zamkniętą niestety mocno ogranicza wentylację. Panujące od kilkunastu dni upały tylko wzmocniły to zjawisko. Przynajmniej raz na godzinę musiałem robić kilkunastosekundowe przerwy. W dobrze wentylowanym pomieszczeniu problem znika. Jednak jego całkowite wyeliminowanie jest niemożliwe – obudowa otwarta jest pod tym względem lepsza. Perforowany kawałek plastiku oraz gąbka chronią membranę przed zniszczeniem i kurzem, będąc jednocześnie przeźroczystym dla fali dźwiękowej.
Przewód połączeniowy o długości 310 cm pokryty jest grafitowym, lekko błyszczącym płaszczem. Średnica jest stosunkowo duża, kabel nie będzie podatny na uszkodzenia dzięki dużej giętkości i wytrzymałej izolacji. Przewód o takiej długości daje nam dużą swobodę ruchu, bez problemu mogłem oddalić się od komputera. Co zrobić z jego nadmiarem, gdy siedzimy w pobliżu źródła dźwięku? Kabel, ze względu na odpowiednią grubość i sztywność izolacji, ma ciekawą właściwość – przy niewielkiej pomocy słuchacza zwija się w krążek o średnicy 15 cm. Przewód sygnałowy podłączony na stałe do jednej ze słuchawek. Uważam, że przynajmniej ten element powinien być odłączany, podczas transportu istnieje ryzyko ułamania przewodu tuż przy słuchawce. Zakończony pozłacanym wtykiem Phono 3.5 mm, w zestawie nie znajdziemy przejściówki Phono 3.5 – Phono 6.3 mm, szkoda że producent zaniedbał ten aspekt. Koszt takiego dodatku jest niewielki, a w tym zakresie cenowym konsument powinien otrzymać produkt w pełni funkcjonalny. Słuchawki skierowane dla graczy najczęściej wyposażone są w kontroler głośności umieszczony na przewodzie – Everglide s-500 nie posiadają. Z jednej strony jest to wada – błyskawiczna zmiana poziomu głośności jest bardzo przydatna, ale z drugiej, jest to zaleta – niskiej jakości bierne elementy regulacyjne (potencjometr) wprowadzają do sygnału niepożądane szumy i brak wyrównania poziomu sygnału między kanałami.
Wstęp | Słuchawki - Opis | Dane techniczne | Mikrofon - Opis | Testy | Podsumowanie
Komentarze
Ostatnio publikowane
Napisz do redakcji
