Razer Diamondback 3G - nowa stara mysz!
Mniej więcej 3 lata temu Razer Diamondback został okrzyknięty jedną z najlepszych myszek dla graczy. Z biegiem czasu, firma z San Diego dopatrzyła się uchybień w swoich produktach, które nadrobiła w późniejszych seriach oraz wersji Plasma Edition z lekko ulepszonym sensorem (który zresztą został potem użyty w Razer Krait) oraz nowymi mikrostykami. Wraz z postępem technologicznym, myszy amerykańskiego producenta zyskiwały nowy design oraz nowsze sensory - Copperhead, następnie Krait, czyli myszy, które zyskały światową renomę i cieszą się ogromną popularnością, bazowały designem na Diamondbacku, lecz dla niektórych nadal nie były idealnym odzwierciedleniem pierwowzoru (którym zresztą być nie miały).
Pod koniec 2005 roku, dostawca układów optycznych – firma Agilent Technologies – ogłasza przetarg na sprzedaż części firmy, która przeradza się w Avago Technologies. W 2006 przy współpracy z Microsoftem, powstaje Microsoft Habu, wyposażony w nowy sensor optyczny ze stajni Avago - Avago 6030. Produkt przechodzi w niepamięć bez większego echa ustępując nowemu produktowi, tym razem wyłącznie Razera – DeathAdder. Mysz wyposażona w sensor optyczny trzeciej generacji (3G Infrared) - Avago 3688 - okazuje się kolejnym krokiem milowym w historii firmy. Bardzo dobry układ, chwalony przez całkiem sporą publikę zostaje również wykorzystany w kolejnych wersjach DeathAddera, kolekcjonerskiej edycji Boomslanga oraz odświeżonej wersji Diamondbacka, którą się dzisiaj właśnie zajmiemy.
Oczywistym jest, że najnowszy produkt Razera jest odświeżoną wersją starego, dobrze nam znanego Diamondbacka, ale czy wersja 3G jest tylko chwytem marketingowym, czy może kolejnym świetnym produktem? O tym się zaraz przekonamy.
Wstęp | Recenzja | Podsumowanie
- 1
#0 | bamc
2008-01-18 00:20:23
#0 | mewIndigo~
2008-01-18 20:25:34
Powyższy post jest wyłącznie subiektywną opinią autora i naprawdę mało obchodzi go, czy się z nią zgadzasz.