QcK - czyli "szmaty" kontratakują...

Od zamierzchłych czasów, kiedy wymyślono pierwsze myszki, powstała potrzeba wymyślenia podkładek. Wynikało to z tego, że kulka w myszce, która kręcąc się obracała rolki, często brudziła się (czyt. przylepiały się okruszki). Brud odkładał się na rolkach i gryzoń "zacinał się". Trzeba było przygotować specjalną powierzchnię dla gryzonia - tak powstały podkładki. Oczywiście ówczesne pady nie do końca rozwiązały problem brudu na rolkach, ale są używane po dzień dzisiejszy.

Pierwotnie podkładki były traktowane jako pewien gadżet do myszki, powierzchnia do umieszczenia reklamy, czy też wyeksponowania bardziej lub mniej ubranej pani ;) Pierwotnie też były wykonane z elastycznej gąbki, pokrytej tkaniną, ewentualnie równie elastyczną folią. Te z tkaniną z czasem zostały nazwane "szmaciankami", a w skrócie "szmatą". Wynikało to po części z tego, że podkładka miała być tania w produkcji, co jednak w efekcie wpływało na jakość i długość użytkowania. O ile mysz służyła jedynie jako urządzenie do przesuwania kursora, a grało się na joystickach lub klawiaturze, to nikt zbytnio nie zwracał uwagi na jakość podkładek. Kiedy jednak zaczęto grać gryzoniami - rewolucję przeszły one, jak i z czasem podkładki.

Rewolucja polegała na zmianie materiału, z którego wytwarzano pady - zaczęto stosować plastik i wszelkie maści jego mieszanki. Tak powstały "plastiki". Kto chciał być mrocznym pro-playerem - musiał mieć plastikową podkładkę i zdeklarować się jakiej strony używa - "szorstkiej", czy "gładkiej". Bardziej mroczni używali podkładek z aluminium, czy szkła, zaś "szmaty" odeszły w zapomnienie...

Czy aby na pewno? Czy synonimem "szmacianki" jest tania podkładka z marketu? Czy można mieć "szmatę" konkurującą z "plastikiem"? Jeżeli nie znudził was ten przynudnawy historyczny wstęp i chcecie poznać odpowiedzi na te pytania - zapraszam dalej.

• 1