Pierwszy rzut okiem

Zaraz po odbiorze całkiem dużej paczki, zabrałem się do pierwszych "oględzin" otrzymanego sprzętu. Po rozpakowaniu i wyjęciu klawiatury z pudełka, pierwsza myśl jaka tylko rzuciła mi się do głowy, brzmiała mniej więcej tak: "o matko, jakie to... długie!". Rzeczywiście, Zboard krótki nie jest - na myśli mam rzecz jasna jego długość w poziomie. 55 centymetrowa klawiatura zajmuje sporo miejsca na biurku... a moje małe nie jest. Muszę stwierdzić, że użytkownicy małych szkolnych biureczek nie będą zadowoleni z jej wielkości, ale za tym kryje się jakże ważna (szczególnie dla gracza FPP) cecha.

Owym walorem, jaki doceni każdy wymagający "gieroman", jest tak zwany przeze mnie panel (choć sami twórcy nazywają go padem, mi ta nazwa jakoś nie pasuje). Znajduje się on po lewej strony klawiatury. Oprócz funkcji kontrolnej w grach, która jest jego priorytetem posiada on również specjalnie ułożone klawisze funkcyjne, które służą odpowiednio do obsługi poruszania się postacią w grze, czy też wydawania jej innych komend typu podpisane pod odpowiedni przycisk bronie... ale nie tylko.



Oprócz tak przydatnych przycisków, jak "jump" (skok), "crouch" (kucanie), "reload" (przeładowanie) czy "use" (użyj), posiada on również całą serię guzików kontrolnych. Innymi słowy, jest to nic innego, jak dodatkowa część klawiatury z specjalnie wyprofilowanymi i zbindowanymi przyciskami (których jest w sumie aż 34), lecz to jeszcze nie wszystko. Cała klawiatura obsługuje możliwości wciśnięcia aż 7 przycisków na raz, co dla każdego gracza będzie z pewnością sporym atutem. Jest jeszcze możliwość ustawienia specjalnego konfigu opisywanego panelu (pada) sprzętowo. Właśnie do tego celu potrzebna jest nam instalacja sterowników Zboard, dostarczonych nam razem z klawiaturą, ale o tym później.

Nie odbiegając od tematu panelu i przycisków na nim umieszczonych, przyjrzyjmy się im bliżej i oceńmy ogólną pomysłowość, jeżeli chodzi o sam wygląd i umiejscowienie pada, oraz najważniejsze: jego funkcjonalność.



Miejsce w jakim zainstalowany cały panel jest z lewej strony, czyli przystosowane jest dla graczy praworęcznych. Nie ma tutaj mowy, aby potencjalny leworęczny nabywca klawiatury, skorzystał z niego prawidłowo. Kolejną rzeczą jest wygoda, z korzystania z niego. "Gołym okiem" widać, że producent sporą uwagę poświęcił ergonomii, dlatego też pad jest nachylony dokładnie o 11 stopni, co w dość istotny sposób oddziaływuje zarówno na wygodę z jaką korzysta się z niego, jak i na długotrwałe użytkowanie bez różnorakich bóli z nim związanych. Dodatkowe atuty, to takie szczegóły, jak "ścięte" rogi klawiszy pada, które umożliwiają milszy dotyk i łatwiejszy dostęp dla palców (co widać na zdjęciu klawisza "jump").



Prawdę mówiąc można by się "na upartego" przyczepić do nie do końca optymalnej wielkości (moja dłoń niestety nieco dostawała wielkością), lecz któż jest idealny? Ciężko było by stworzyć pad takiej wielkości, aby pasował idealnie do każdej dłoni - bynajmniej nie z zastygłego plastiku. Funkcjonalność pada jest na najwyższym poziomie. Klawisze położone są wręcz idealnie dla każdego, kto gra w gry FPP - i dla takich też graczy klawiatura z pewnością została przeznaczona. Znaczna ilość klawiszy do "bindowania", rozmieszczenie tych od skoku, schylania, przeładowania czy też punktacji w danej grze, jest z pewnością atutem klawiatury.

---

Wstęp | Pierwszy rzut okiem | Bliskie spotkania pierwszego stopnia | Monstrum, jego gabaryty i estetyka | Podsumowanie