Logitech G5 | Recenzja

Dostosuj

Logitech G5 | Recenzja

Produkt dostarczany jest w dość standardowym pudełku. Na ładnie wyglądający, kolorowy kartonik naniesiono sporo informacji. Dowiemy się między innymi, iż mamy do czynienia z myszką posiadającą laserowy sensor o maksymalnej rozdzielczości 2000 DPI. Poza najwyższym trybem pracy wybrać możemy również dwa niższe, odpowiednio 800 i 400 DPI. Zaakcentowana jest również możliwość indywidualnego dopasowania ciężaru gryzonia poprzez dołączone ciężarki. Na środku opakowania wycięto spory dekolt odsłaniający myszkę znajdującą się za cienką warstwą plastiku. Na odwrocie streszczono wszystkie informację w sześciu językach. Polskiego oczywiście brak. Z jednej strony brak tu jakichkolwiek innowacji, a z drugiej wszystko wykonano starannie i elegancko. Nie ma się do czego przyczepić. Przejdźmy zatem do wnętrza, bowiem jest ono znacznie ważniejsze.

gallerygallerygallery

W środku poza samą myszką znajdziemy krążek ze sterownikami oraz instrukcję. Gdy jeszcze chwilę poszperamy, natrafimy na ładnie zaprojektowane, metalowe pudełko. Na pokrywce namalowany jest symbol modelu oraz logo producenta. Wnętrze wyłożone miękką pianką skrywa szesnaście okrągłych ciężarków. Osiem o wadze 4,5 grama i dokładnie tyle samo nieco lżejszych, 1,7 gramowych. Wszystko to ma nam zapewnić idealne wyważenie myszki. W połączeniu z kasetką wkładaną od spodu mieszczącą 8 takich obciążników dostajemy spory zakres kombinacji. Zabawa na wiele wieczorów. Cały zestaw prezentuje się bardzo dobrze, sprawia wrażenie ekskluzywnego. Mnie skojarzył się z wojskiem. Pierwszą rzeczą, która się rzuca wyraźnie w oczy przy porównywaniu starej i nowej G5 jest ich kolor. W pierwszej wersji projektanci utrzymali obudowę w szaro-pomarańczowej tonacji. U młodszej siostry dominuje ciemny niebieski. Grzbiet myszki pokryto chropowatą substancją, swoim wyglądem przypominającą popękaną ziemię. Każda szczelinę wypełniono niebieską farbą. Efekt jest miły dla oka. Projekt przypadł mi znacznie bardziej do gustu niż poprzedni. Boki gryzonia są czarne i matowe. Pokryto je gumo podobnym materiałem, znanym z innych modeli. Obudowa zapewnia pewny chwyt, dłoń nie poci się nadmiernie.

gallerygallery

Na samych tylko modyfikacjach wizualnych nie poprzestali jednak inżynierowie z Logitecha. Z lewej strony myszki, w miejscu gdzie zazwyczaj znajduje się nasz kciuk, dodali drugi przycisk. Domyślnie odpowiadają one za akcję wstecz oraz do przodu. Stanowi to sporę udogodnienie podczas surfowania po internecie. W grach z całą pewnością może też się przydać. Aż dziwne, iż takie rozwiązanie nie pojawiło się już pierwszej wersji urządzenia. Dość zaskakująco wygląda spód myszki. Znajdują się tam rzec jasna ślizgacze. Nic w tym dziwnego, prawda? Z założenia mają one zapewnić jak najmniejsze tarcie pomiędzy gryzoniem a podkładką. O ile dobrze pamiętam z lekcji fizyki, efekt ten osiąga się po części dzięki zminimalizowaniu powierzchni styku. Dla przykładu, zdecydowanie łatwiej jedzie się po asfalcie kolarzówką z cienkimi kołami, niż góralem z grubymi oponami. Tymczasem na odwrocie G5 znajdujemy ogromne ślizgacze, znacznie większe od standardowych. Na szczęście są wykonane z dobrej jakości materiału (tj. śliskiego) i zapewniają poślizg. Są znacznie lepsze niż te spotykane w modelach z niższej półki, ale do tych teflonowych nieco im brakuję. Na uwagę zasługuję również kabel łączący gryzonia z naszym komputerem. Na próżno szukać tutaj typowego przewodu w gumowym oplocie. Zastosowany tutaj jest bardzo cienki i przypomina sznurowadło.

gallerygallerygallery

Przyznam się szczerzę, iż do testów praktycznych podszedłem nieco sceptycznie. Przez ostatnie kilka lat używałem myszek symetrycznych, raczej małych rozmiarów. Natomiast testowany Logitech to ich całkowite przeciwieństwo. Jest duży i wyprofilowany dla osób praworęcznych. Pierwsze wrażenie było rzeczywiście dziwne. Bardzo szybko jednak przyzwyczaiłem się do nowego urządzenia. Boczne przyciski znajdują się tam gdzie powinny, korzystanie z nich jest intuicyjne. Również klawisze odpowiedzialne za zmianę DPI są dobrze rozmieszczone. Trzeba się naprawdę mocno starać, aby wcisnąć je przez przypadek. Pod względem ergonomii nic nie można zarzucić G5, oczywiście jeśli tylko jesteś praworęczny.

gallerygallery

Nieco zawiodłem się na rolce. Obraca się ona zbyt opornie. Moje odczucia są pewnie nieco wyolbrzymione, poprzez dotychczasowe użytkowanie IE 1.1. W tym modelu scroll jest znacznie żwawszy. Z biegiem czasu przyzwyczaiłbym się do tego, a i rolka pewnie nieco się wyrobi. Kolejny mankament to zbyt długi skok przycisku umieszczonego pod kółkiem. W praktyce trzeba je mocno wbić do środka, aby styk zaskoczył. Sytuacji nie poprawia możliwość wychylania na boki rolki. Rozwiązanie to jest mało praktyczne i nie wyobrażam sobie jego użytkowania w czasie gry. W czasie testów nie spotkały mnie żadne przykre niespodzianki. Mysz nie gubi się podczas pracy. Poprawnie współpracuje z plastikowym Steelpadem S&S, fabryczne ślizgacze zapewniają dobry poślizg. Sensor nie ma problemów ze zbieraniem informacji. Drugi test kompatybilności to już tylko formalność. Również Everglide Titan nie sprawił G5 żadnych kłopotów. Szmacianki są znacznie mniej wymagające, jeśli chodzi jakość myszki. Z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, iż Logitech da sobie radę na niemal każdej powierzchni. Blat biurka czy kolorowa gazeta to niezbyt dobrzy partnerzy, jednak taki zestaw działa. Nie wiem jak wygląda to na podkładkach szklanych. W internecie krążą sprzeczne informacje na ten temat. Niestety w czasie testu nie miałem dostępu do tego typu produktów. Przy najbliższej okazji postaram się to zbadać.

gallerygallerygallery

Testy w grach przeprowadziłem na moim ulubionym S&S. Na pierwszy ogień poszedł Counter-Strike. Z początku było dziwnie, dawało o sobie znać przyzwyczajenie do starej myszki. Po początkowych trudnościach przyzwyczaiłem się jednak do nowego urządzenia. Od tej chwili nie było już większych kłopotów. Gra sprawiała mi tyle samo przyjemności co zazwyczaj. Precyzyjne celowanie i kontrola odrzutu to żaden problem. Oczywiście samo G5 nie zrobi z Ciebie świetnego zawodnika, ale na pewno nie będzie ograniczać twoich umiejętności. Drugim sprawdzianem były wirtualne potyczki w Call of Duty 4. Gra stająca się coraz bardziej popularna, jest szybka i dynamiczna. Nawet przy bardzo zdecydowanych ruchach myszka mnie nie zawiodła. Mnogość przycisków również okazała się przydatna. Bez problemu przypisałem sobie różne akcje, takie jak np. rzucanie granatów. Nawet przy dość długich sesjach nie odczuwałem zmęczenia. Czy aby na pewno jest to zaleta? (śmiech) Logitech po raz kolejny stanął na wysokości zadania. Również podczas zwyczajnej pracy na komputerze, surfowania po internecie czy innych podstawowych czynności zadowolony byłem z działania myszki.


Wstęp | Recenzja | Podsumowanie

KomentarzeKomentarze

  • Dodawanie komentarzy dostępne jest jedynie dla zalogowanych użytkowników.
    Jeżeli nie jesteś jeszcze użytkownikiem eSports.pl, możesz się zarejestrować tutaj.
Komentarze pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu eSports.pl oraz serwisów pokrewnych, który nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych opinii. Jeżeli którykolwiek z postów łamie zasady, zawiadom o tym redakcję eSports.pl.
Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

396 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.