Bliskie spotkania pierwszego stopnia
W przypadku tego przybysza z przyszłości, spotkałem się głównie z wcześniej wymienioną ergonomią i innowacyjnością, lecz nie tylko. Na tej stronie opiszę oprogramowanie jakim dysponuje potwór, tudzież sterowniki wykorzystywane w grach, ale nie tylko... omówię tutaj również spodnią część klawiatury.
Software
Dostępne sterowniki, jakie otrzymamy wraz z klawiaturą w opakowaniu, pozwalają na wykorzystanie specjalnych funkcji, jakie posiada sprzęt. Dzięki nim, uzyskamy dostęp do wszystkim możliwości pada i innych specjalnych akcji w klawiaturze, które oznaczone mamy na klawiszach kolorem niebieskim i jest ich na prawdę nie mało. Cały panel software sterowania klawiaturą, możemy włączyć z poziomu Windowsa, gdzie po zainstalowaniu sterowników, pokaże nam się ikonka z logiem Zboard, w dolnym prawym rogu (niedaleko zegerka).
Po wejściu w owy panel, ukaże nam się lista dostępnych obsługiwanych gier, który jak twierdzi producent - nie będzie uaktualniany. Nie ukrywajmy, że w sporym wymiarze jest to jednak ograniczenie. Jedyną możliwością aktualizacji, jest ściągnięcie sterowników do dodatkowych obsługiwanych gier. Cóż, widocznie firma wie lepiej, więc nie narzekając już więcej sprawdźmy możliwości sterowania i ową listę.
Po wyborze danego ustawienia do gry, w górnym prawym rogu gdzie zamieszczone są diody, zapali nam się jedna z nich na znak użycia konfiguracji.
Poza ową możliwością doboru konfiguracji do danej gry (między innymi Counter-Strike, World of Warcraft, Unreal Tournament, Quake) i systemu (w tym przypadku Windows), w owym panelu nie mamy więcej funkcji... może poza jedyną - doboru skórki, w jaką zechcemy ubrać nasze centrum dowodzenia.
Ostatni, lecz najważniejszy w tym przypadku aspekt tej części testów MERCa - funkcjonalność sterowników i samej klawiatury w grach. Klawiaturę przetestowałem na następujących platformach: Counter-Strike, World of Warcraft oraz Unreal Tournament 2004. Po wielu godzinach spędzonych na testach, przyzwyczajaniu się do pada i ustawień w danych grach muszę stwierdzić, że zarówno umieszczenie przycisków, jak i ich kolorystyka i funkcje sprawdzają się niezawodnie. Fakt, miałem z początku trudności z zaadoptowaniem tego wszystkiego, lecz to kwestia wprawy. Który gracz nie będzie potrzebował przynajmniej paru godzin, aby przyzwyczaić się do nowej myszki czy chociażby podkładki. To samo stało się w przypadku tej klawiatury i jest to kolejny dowód na to, iż jest to sprzęt specjalnie przystosowany dla graczy, pierwsza taka klawiatura na świecie, do której musimy przyzwyczajać się tak samo, jak i do reszty specjalnie zakupionego i która w rezultacie daje na prawdę dobre efekty. Warto również dodać, iż wszystko dzieje się bardzo cicho, więc możemy korzystać zarówno z klawiatury jak i pada w nocy, nie budząc innych domowników - Osobiście sprawdziłem to, wykorzystując troszkę moją kobietę śpiącą na łóżku obok, której zazwyczaj moje stukanie w klawiaturę po nocach mocno przeszkadza, tym razem było inaczej.
Spodnia część Zboarda
Patrząc na spodnią część klawiatury, oprócz standardowych rzeczy takich jak rozkładane stópki i gumki, MERC posiada również ciekawą rzecz, z którą osobiście po raz pierwszy się spotkałem w przypadku klawiatur.
Jest to rowek na kabel, który pozwala na rozmieszczenie go w zależności od naszego gustu - z prawej, lewej strony lub też na środku. Nie jest to niezbędna rzecz, lecz w wielu przypadkach się sprawdza. Jest to chociażby plus z tego względu, iż często kable są słabo ochronione przy wyjściu z klawiatury przed uszkodzeniami zewnętrznymi, typu wyginanie kabla, układanie go czy też wyprawy z naszą klawiaturą na imprezy, czy LANparty - sami wiecie, jak wygląda obwinięta kablem klawiatura i jak wówczas wygina się on w miejscu "wyjścia" z klawiatury - w przypadku Zboarda jest to w pewien sposób zabezpieczone.
Wstęp | Pierwszy rzut okiem | Bliskie spotkania pierwszego stopnia | Monstrum, jego gabaryty i estetyka | Podsumowanie