Słuchawki - Opis
Po jego otwarciu, mym oczom ukazały się dwa worki wykonane z materiału. We wnętrzu pierwszego z nich znajdował się komplet kabli, zaś w drugim umieszczone zostały same słuchawki o zamkniętej konstrukcji.
Kable, o których wspomniałem to zestaw następujących przejściówek:
3x mini jack żeński - 2 RCA
3x mini jack żeński - 3x mini jack męski (przedłużacz 5 m)
3x mini jack żeński - 1x mini jack męski
1x mini jack - 1x jack
Ich ilość jest zadowalająca. Dzięki nim, nie jesteśmy zmuszeni do dodatkowych zakupów by podłaczyć Aero 5.1 do: odtwarzacza mp3, DVD, telewizora, amplitunera kina domowego czy karty dźwiękowej 5.1 lub zwykłej zintegrowanej. Miła to praktyka, bo nie każdy producent jest skłonny dodawać do swojego towaru... cokolwiek. A tutaj mamy komplet, dzięki któremu wygodnie leżakujemy w fotelu i oglądamy ekran TV z 5m. Niemniej jednak w pięciometrowym przedłużaczu nie ma „slota” na mikrofon. Niby jest w tym sens, bo do TV/DVD nie jest on potrzebny, aczkolwiek kiedy chcielibyśmy oddalić się na taką odległość od kompa?
Przejdźmy teraz do zawartości drugiego worka.
Rozpocząłem od wstępnych oględzin. Aero 5.1 rozciągałem, wyginałem, a nawet odważyłem się na test wytrzymałości, upuszczając je z ok. 0,5 metra na dywan. Słuchawki wyszły z tego wypadku bez szwanku. Dlatego za kolejny etap „przeglądu generalnego” przyjąłem ekspertyzę wyścieliny nauszników. Pocierałem ją, drapałem, lecz nie zaobserwowałem żadnego wykruszania się. Rzuciłem okiem do karty gwarancyjnej, żeby „względnie” ocenić wytrzymałość produktu i prawdę powiedziawszy, zostałem zakoczony. 5 lat gwarancji to doprawdy sporo – widać, że producent jest pewny trwałości Aero, co też potwierdzam na podstawie własnoręcznych testów.
Po „crush test'ach” założyłem ważące 400g Aero 5.1 na głowę, by przekonać się, czy niespełna pół kilo spowoduje, że efektownie wbije „gwoździa” w biurko. Na szczęście, nic takiego nie miało miejsca. Słuchawki nie ciążą na głowie i – co równie ważne – nie uciskają uszu. Przed tą nieprzyjemną dolegliwością chroni nas system automatycznego dopasywania słuchawek do kształtu głowy: ruchoma, rozciągliwa struktura, która robi swoje.
Sięgając niżej – na kabel – dotarłem do pilota, który pozwala wyregulować „volume” głośników: przedniego, centralnego, tylnego i dwóch bassowych – przypadających na jedną słuchawkę. Przyznam, że ów pilot to fajny gadżet, ale wcale go nie używałem. Po prostu „podkręciłem” słuchawki na tzw. „maxa”, a gdy czułem potrzebe ich przyciszenia sięgałem po odpowiednią belkę w Winampie lub danej grze.
Mikrofon dobrze komponuje się z całą resztą elementów Aero 5.1, nie tylko ze względu na zbieżność kolorów. Podobnie jak w przypadku reszty komponentów, cechuje go łatwowość dopasowania do potrzeb użytkownika. Jest giętki, elastyczny, nie ma problemu z ułożeniem tegoż mikrofonu w sprężynkę, linię prostą czy trójkąt. Dzięki temu może on trafić przed nasze usta lub wręcz przeciwnie, stojąc piniowo czy znajdując się w rejonach podstawy czaszki. Do 100% uniwersalności brakuje tylko opcji odczepiania mikrofonu od słuchawek.
Podsumowując namacalne testy słuchawek stwierdzam, iż są one zbudowane solidnie a wykryte mankamenty nie mają wpływu na jakość użytkowania, będąc wynikiem mego wrodzonego czepialstwa (w końcu... od czego jest recenzent?:), gdyż ergonomia Aero 5.1 plasuje się na bardzo dobrym poziomie.
Wstęp | Słuchawki - Opis | Dane techniczne | Testy | Podsumowanie