P: Michał Blicharz, znany na całym świecie jako Carmac. Michale, jesteś prowadzącym na tej imprezie razem z Cycem, który może dołączy do nas za chwile. Co możesz powiedzieć ze swoich obserwacji o tym turnieju. Czy może to się równać z podobnymi imprezami na całym świecie?
M: Zależy z którymi. Dlatego, że hostessy, które tu mamy, włącznie z moją koleżanką Sandrą Gruszczynską, która jest jedną z najlepszych judoczek w Polsce, i zdecydowanie najładniejszą również. Hostessy są klasy światowej, na pewno mamy graczy klasy światowej, tak jak drużyna PGS-u, pomimo ostatnich dwóch porażek na turniejach nadal jest zaliczana do faworytów na każdym turnieju, na którym startuje, mamy tutaj przecież Krzysia Nalepke Draco. Starcraft-owców mamy również naprawdę bardzo mocnych, mamy Chrisa, który zdobył 4 miejsce na WCG w Seattle, był krok od podium, tak że myślę, że jeśli chodzi o poziom rozgrywek to na pewno był niezły. Natomiast jeśli chodzi o organizacje, to co mogę powiedzieć, nie od początku wygrywasz, tak jak najlepsi zawodnicy, nie od początku staja się fantastycznymi zwycięzcami, tak samo i organizacje, ligi i turnieje nie będę od samego początku będą takie, jakie powinny być. Są tutaj mocne, jak i słabe strony tego turnieju. Mocne strony to pula nagród, zainteresowanie tez jest niemałe, czy lokalizacja, która jest bardzo dobra. Natomiast sama sala według mnie nie jest najlepsza, szczególnie finały na scenie, które się odbywają w ciszy i bez komentarza, nie jest to idealne środowisko dla widza, ponieważ powinien być tu głośny komentarz, doping, telebimy, a sam musisz przyznać, że oglądać to jest dosyć ciężko. Tak że show, te finały, które powinniśmy obejrzeć, to jest największy mankament tego całego turnieju, a także to, że ciężko wydaje mi się było śledzić turniej, jeśli nie wszedł do tej strefy graczy i tak samo tutaj jak i na PGA nie ma telebimów z bieżącymi wynikami, ale oto nadszedł cycu wiec to samo pytanie można do cyca skierować.
P: Ale Cycu jeszcze daje autograf, pewnie ty też za chwile złożysz swój podpis, to mam do ciebie krótkie pytanie, które również zadam Cycowi. Jak było prowadzić taką imprezę? Czy wcześniej już prowadziłeś tego typu turnieje i czy ci się podobało?
M: Moje doświadczenie ze scena jest bardzo małe, tak że jeśli były jakieś niedociągnięcia, jakieś błędy to była to na pewno moja wina, a nie cyca. Dlatego że, no wiadomo, konkursy itd. To ciężko się prowadzi po raz pierwszy jak wiadomo, twój pierwszy raz też nie był piękny…
P: No… te wywiady są moim pierwszym razem.
M: Ja nie mowie o wywiadach. W każdym razie, mój pierwszy raz nie był taki znowu tragiczny. Ja się spodziewałem po prostu, że tu będzie nieco inna scena i że moja praca będzie bardziej polegała na zapowiadaniu gwiazd i robieniu wywiadów pomeczowych, niż konkursów, niemniej jednak wydaje mi się, że dostosowaliśmy się w miarę dobrze do tego, dobrze się bawiliśmy, spowodowaliśmy, że ktoś tam sobie o mało co karku nie złamał, tak że uważam to mimo wszystko za sukces.
P: Konkursy niestety były nieudane, bo nic nie wygrałem, w każdym razie zaraz do ciebie wrócimy Carmac, a tym czasem Cycu. Przedstaw się nam, bo myślę ze wbrew pozorom mało osób cie zna, w tym również ja, choć się bardzo starałem.
C: Adrian „Cycu” Kostrzębski
P: Adrianie, pierwsze pytanie, organizacja oraz cały ten turniej. Jako prowadzący masz coś do powiedzenia. Jak ci się tu podobało, czy myślisz, że są jakieś niedociągnięcia, co byś chętnie zmienił, co ci się podobało poza hostessami, o których mówił już Carmac.
C: Pierwsza taka rzeczą która mi się podobała, jest organizacja tego turnieju, zero obsów, wszystko stoi na najwyższym poziomie, naprawdę dowiedzieć się czegokolwiek od organizatorów to nie jest żaden problem. Wszystko jest zorganizowane perfekcyjnie.
P: A jak się czujesz jako prowadzący, czy już wcześniej prowadziłeś tego typu imprezy i jeśli tak to jakie i czym to się różniło od tej.
C: Imprezy jako takiej nie prowadziłem nigdy…
P: Twój pierwszy raz?
C: Tak, to był mój pierwszy raz jedyne, co prowadziłem wcześniej, to stoisko…
M: Pierwszy raz z Carmaciem, jego pierwszy raz był z Carmaciem.
C: Tak, będę to pamiętał do końca życia.
P: Przykro mi
C: Słuchaj jest tak, że…
M: Zaraz, zaraz, przykro tobie?
C: Zazdrości.
P: Tak jest, zazdroszczę.
M: Dobra.
C: Więc słuchaj, jest tak ze pierwszy raz prowadziłem stoisko HSTV w Poznaniu i na ESWC i w Poznaniu i doświadczenie stamtąd zaowocowało.
P: A co ci się podobało?
C: Wszystko mi się podobało, było cudownie. Jeden z najlepszych turniejów w Polsce, powiem szczerze ze panowie z Poznania, pan Błachowski i pan Kamiński, którego jeśli można, stara też tu była. Zaraz to wyjaśnię. Naprawdę maja gruby orzech do zgryzienia.
P: To się wytnie.
C i M: Nie, nie, tego się nie wytnie, musisz wytłumaczyć, o co chodzi.
P: Ale nie za bardzo wiem, o co…
C: A więc jeśli chodzi o „stara mitosa też tutaj była” to tak… był zorganizowany konkurs na najlepsze hasło Cybersportu, no i ktoś wrzucił hasło „stara mitosa też tu była”, więc stąd jest ta anegdota.
P: Na chwilę jeszcze do Carmaca. Wiadomo, że prowadzisz znane na całym świecie show na GGL Wire, czy również tutaj jakieś wywiadziki ewentualnie wkręty, które się ukarzą?
M: Mam nadzieje, że mówisz o piątkowym 1 na 1, tak więc za tydzień ukarze się mój wywiad z CZM, którego spotkałem przy okazji mojej wizyty w Los Angeles. Umówiłem się także na wywiad 1 na 1 z Luqiem i Draco, tak że Polaków również będę hołubił w tej serii. Każdy piątek 1 na 1, na GGL WIRE, tam są te wywiady.
P: A seria Lantics, będziesz coś jeszcze z tym robił? Swoje znane wkręty, których każdy ci pewnie zazdrości, chociażby dotyk pupy Jessici Chobot.
M: Znaczy z pupa Jessici Chobot ominęło mnie bliższe spotkanie podczas ostatniego wyjazdu do Los Angeles, niemniej jednak nie zabiegałem o nie, z uwagi na to, że mam dziewczynę i raczej wole z takimi akcjami nie przesądzać, natomiast LAN co? Nie wiem za bardzo o co ci chodzi…
P: Twoja seria wkrętów, która ukazywała się z reguły we wtorek.
C: Słuchaj, ja w weekendy pracuje, a wtorki mam wolne wiec nie mam pojęcia o czym mówisz.
P: Cycu czy podobała ci się praca z Carmaciem. Wiadomo, że kochacie się, bardzo się lubicie i na pewno współpraca ta zaowocowała większą publicznością, niż cały ten turniej mógłby się spodziewać, było zabawnie, przynajmniej ja tak to odebrałem.
M,C: Dobrze, dobrze, dzięki.
P: Jaki był twój pierwszy raz z Carmaciem?
C: Mój pierwszy raz z Carmaciem…
M: Może ja odpowiem, parę rozbitych nosów, para wybitych zębów…

C: Zrobiliśmy konkurs w jedzeniu krówek…
P: Jeszcze Taz przyszedł… cześć Taz.
T: Witam.
P: Czy chciałbyś coś dodać?
T: Nic, nic, tutaj cycu mówi pięknie wszystko.
P: Taz przygląda się dwóm zakochanym, a ja wracam do Cyca…
C: Nie no zrobiliśmy konkurs jedzenia…
M: Taz, zniszczycie ich jak alianci Drezno?
T: Nie wiem, zobaczymy…
C: To co, robimy sobie pogaduszki świntuszki?
M: No dobra zaczynaj
T: Będziesz o krówkach mówił teraz?
C: Będę o krówkach mówił, ale ty nie słyszałeś jak dzieciak żeby zgubił na scenie?
T: Już słyszałem
P: No właśnie, powiedz coś nowego.
C: No to, jak każdy o tym wie, to po co mamy o tym mówić czwarty raz?
M: Nie no… owoce naszej pracy to dwa rozbite łby, jeden rozbity nos, dwa utracone mleczaki przez 11 letniego chłopca podczas konkursu jedzenia krówek na czas, w prawdzie nie zjadł najszybciej, ale nie mięliśmy serca odmówić mu pierwszego miejsca i obdarowaliśmy go taka liczba prezentów, że na resztę soboty nie wystarczyło więcej, natomiast dwa nosy rozbite to był mój pomyśl, należało podnieść grę komputerowa za pomocą zębów…
C: Ale moja podpucha, twój pomysł, moja podpucha
M: W każdym razie w szerokim rozkroku należało…
P: Ty tam widziałem często z tylu stałeś jak oni to robili…
C: Nie, nie, chodzi o to, że to jest takie ćwiczenie ponieważ pan Carmac jest byłym judoką…
M: Judoką jest się całe życie…
C: W ogóle rzuć mi tu jeszcze jakieś japońskie przysłowia… w każdym razie zaprezentował ćwiczenie i ja zrobiłem podpuchę. Jeśli ktoś zaliczy twarzowanie, czyli zaliczy bliskie spotkanie twarzy z podłoga pierwszego stopnia ten ma ode mnie czapkę, no i 2 się skusiło.
M: Słuchaj, według mnie oni naprawdę próbowali podnieść to no i jeden prawie spadł ze sceny tak, że nie wiedziałem, czy skakać go chwytać, żeby sobie karku nie złamał. Na całe szczęście nie spadł, ale było sympatycznie.
P: Podobno się śpieszyliście, ale rozmowa płynie nam całkiem miło. Czy jeszcze jakieś anegdotki, bądź plany na przyszłość waszej pary lub też solowych występów?
M: Chcieliśmy adoptować Sandrę, ale już niestety ma chłopaka
C: Ale mamy Jacka za to…

P: Czy macie jakieś tajemnice?
M: Słuchaj, gdybyśmy mieli tajemnice, to byśmy o nich nie mówili i na pewno w wywiadach byśmy ich nie nie, nie…
C: Z Jackiem…
M: No z Jackiem, dobra trzymaj się
P: Na razie

P: Witam Terror
T: Wi tam
P: Niestety z slh przegrałeś w lb wynikiem…
T. 1:2
P: Wszyscy spodziewali się ponownego starcie paladyn terror, niektórzy liczyli na to, że przerwiesz swoja passę przegranych i wygrasz. Co się stało, że tym razem ci się nie udało?
T: Problem nie tkwi w moich umiejętnościach, szczęściu, tylko w tym , jak gra jest zbudowana, oprócz tego są straszne braki w regulaminie i admini są niesprawiedliwi. Co mogę powiedzieć, grałem o wiele lepiej w każdej grze, każda gra juz była wygrana w 100%, ale niestety przegrałem przez brak balansu w grze. Może to jest whine z mojej strony, narzekanie, szukanie wymówki, ale jak ktoś widział grę to zrozumie .
P: Co przeszkadzało ci w organizacji, czym sędziowie zawinili ?
T: Najbardziej zawinili przy ostatniej grze z slh, kiedy wybrał on mapę lost temple i chciał grac orkiem na mnie, ja gram ud i ta mapa strasznie faworyzuje orka i ud nie ma tam praktycznie szans na grę, no i ja chciałem zagrać orkiem , bo dla mnie są o wiele większe szanse jeśli zagram orkiem na tej mapie no i slh w ostatniej sekundzie odliczania zmienił rasę na nocne elfy, czyli swoja rasę i to w żadnej lidze nie jest dozwolone. Zawodnik po czymś takim jest od razu banowany z całego turnieju i nic już nie ma, a tutaj mówili , że tego nie ma w regulaminie, nikogo to nie obchodzi i takie tam rzeczy. No to był jeden z głównych motywów, który obniżył poziom organizacji, szczególnie w W3 to jest jeden z większych braków w regulaminie . A szczególnie brak profesjonalizmu ze strony adminów , którzy nie potrafili podjąć dobrej decyzji i dlatego musiałem skierować się do głównego admina, hayabusy, który posprzątał ten bałagan .
P: Czyli w zasadzie przyznał ci racje?
T: Można tak powiedzieć .
P: A organizacja poza Warcraft-owej części turnieju? Myślisz, że spisali się? Że faktycznie jest coraz lepiej i czy możesz to porównać z turniejami zagranicznymi, na których jak wiadomo często gościsz.
T: Myślę , że jest zbyt mało gier i zabaw dla publiczności, jedynie można brać udział w fun turniejach tak , jak ja wczoraj zagrałem w Heros 5 i wygrałem, ale myślę , że to zdecydowanie za mało , na WCG w Seattle można było pójść pod scenę i tam rzucali X-Box-ami czy kamerami. Można było wygrać w prosty sposób spore nagrody. Było non stop bardzo dużo konkursów dla publiczności i nie tylko , można było sprawdzić swoje umiejętności w pobocznych grach, ale też dobrze się pobawić i wygrać coś dobrego.
P: WCG 2007, dlaczego stało się , co się stało . Wszyscy rozumiemy twoje porażki z Koreańczykami, którzy i tak wyszli z grupy, ale pozostałych trzech zawodników z twojej grupy, czemu tylko z 1 wygrałeś , chociaż tak naprawdę miałeś szanse wygrać z pozostałymi.
T: Tak szczerze mówiąc , to nie wygrałem , bo zawodnik się nie zjawił, a co do gier to ciężko powiedzieć, strasznie źle zniosłem zmianę czasową , trzeciej nocy przewracałem się w łóżku. Na tle całego turnieju ciężko szukać wymówki , bo sam przyznam ze grałem słabo, ale miałem też problemy z koncentracja. Byłem świadom tego , że gram słabo, chciałem cos z tym zrobić, skupiałem się przed każdą grą, myślałem trzeźwo, rozgrzewałem się, ale w grze nic nie szło . Myślę , że po prostu gorzej od innych zniosłem tę zmianę, nie wiem , ale naprawdę miałem problemy z koncentracja i może takie szczegóły miały na to wpływ. Dla niektórych może to być śmieszna wymówka, ale naprawdę tak było .
P: Po wyjściu SC2 zamierzasz się przesiąść i dalej kontynuować swoja profesjonalna grę tylko na innej platformie czy zostaniesz przy W3 ?
T: Jeśli chodzi o SC2 to mam zamiar przerzucić się na tę grę, bo jak na razie mam dosyć Warcraft-a , gra jest strasznie niezbilansowana, bo już wszyscy znają wszystkie taktyki, wszystkie triki i różne tam, no nie wiem, „kreatywne ruchy ”, tak to nazwę i doszło do tego , że gra jest strasznie niezbilansowana. Ma wyjść teraz podobno nowy patch , nie wiem czy coś zmieni, ale jeśli nie to ja od razu przerzucam się na Starcraft-a 2 , bo ja grając teraz, co jest potwierdzone, najgorszą rasą , carmac nawet robił ranking i z tego wszystkiego wyszło , że procentowo undead wygrywa najmniej turniejów, zresztą nawet w tym roku na 26 turniejów bodajże 1 lub 2 undead znalazło się w top 3 przy słabej konkurencji. No cóż mogę powiedzieć. Na pewno przerzucę się na SC2 , bo nie ma sensu w W3 grać undeadem, a na zmianę rasy jest już za późno.
P: Chwila dla ciebie, pozdrowienia.
T: Chciałem pozdrowić na pewno cala swoja rodzinę, brata który nie zawsze we mnie wierzy i fanów którzy gorąco mnie dopingowali i najbliższych przyjaciół.
P: Dzięki wielkie, trzymaj się
T: Dzięki