WEG Masters oczami ahl`a
Jak wam zapewne wiadomo, turniej WEG Masters, który miał się rozpocząć na początku kwietnia został kilkukrotnie przesunięty z powodów konfliktów koreańskich organizatorów z chińskim rządem. Początkowo była nawet obawa czy turniej ten zostanie wogóle rozpoczęty. Jednak pomimo przeróżnych trudności, organizatorzy dopięli swego i turniej ma się rozpocząć już w piątek czyli 21 kwietnia. WEG Masters odbędzie się w Hangzhou i potrwa do 3-go maja.
Z powodu opóźnień w rozpoczęciu turnieju, gracze, którzy już się tam znajdują powinni mieć więcej czasu na treningi oraz przygotowanie się do rozgrywek grupowych. Czy jednak tak jest na prawdę? Gracz szwedzkiego SK.swe, Michael ahl Korduner napisał na swoim serwisie klanowym bloga, gdzie opisuje jak wygląda życie jego i jego drużyny w Chinach.
Oto przetłumaczona wersja na język polski, zapraszam.
"2 weeks in China - by ahl"
Pomyślałem, że jest to dobry moment na to aby napisać coś o naszej wycieczce na WEG. Mógłbym spędzić dużo czasu opisując wszystko to co się tutaj dzieje ale nie mam siły do tego więc spróbuje stworzyć krótszą wersję.
Po pierwsze, nigdy nie spędziłem aż tyle czasu nie robiąc absolutnie nic. To mnie doprowadza do szału. Moglibyście pomyśleć, że w Chinach jest mnóstwo rzeczy do roboty ale tutaj gdzie mieszkamy nikt nie zna nawet słowa po angielsku. Tak, jest aż tak źle. Jedyne słowa jakie większość Chińczyków tutaj zna to "tak, nie, ok, taksówka". Jeśli chcesz czegoś innego, musisz mieć ze sobą translator, który to za ciebie napisze po chińsku. Jesteśmy więc w gruncie rzeczy ułomni jeśli chcemy wyjść i coś zrobić. Nie tylko to, jeśli już postanowimy przejść się po ulicach, Chińczycy patrzą się na nas jakbyśmy byli jakimiś potworami. Nigdy nie przestają się gapić, nawet jeśli ty gapisz się na nich. Nie potrafię powiedzieć czy robią tak ponieważ nas nie lubią czy może dlatego, że aż tak sie od siebie różnimy. Może to z tych dwóch powodów, któż to wie? Są oczywiście wyjątki. Ekipa WEG (wydaje mi się, że to Koreańczycy), tłumacze oraz nasi fani - wszyscy byli dla nas bardzo mili. Bez nich bylibyśmy w domu już teraz.
Ponadto nie jestem fanem chińskiego jedzenia co dodatkowo utrudnia pobyt tutaj. Znaleźliśmy całkiem ładne miejsce gdzie serwują zachodnie jedzenie. Obsługa nie mówi po angielsku ale możemy chociaż wskazać pozycję w menu i mieć nadzieję, że dostaniemy to co chcemy. Przeważnie jemy tam dwa posiłki i za każdym razem jak tam przychodzimy, obłsuga wydaję sie z jakiegoś powodu zażenowana. Zanotowaliśmy sobie także adresy do McDonald`sów i Pizza Hut, są dla nas wartościowe.
Nie mieliśmy także możliwości trenować tak jak to zwykle robiliśmy. Ekipa WEG odesłała swoje komputery treningowe do Korei kiedy turniej został przełożony. Kiedy czekaliśmy aż komputery do trenowania zostaną dostarczone, organizatorzy ulokowali nas w lokalnym centrum LAN. Było tam dużo fanów, którzy chcieli zrobić sobie z nami zdjęcie oraz otrzymać autograf, pomogli nam także w ustawieniu sprzętu. Spotkanie z fanami było wspaniałym doświadczeniem i jest zawsze mile widziane, lecz trenowanie tam było bardzo trudne. Więc przez pierwszych 11 dni nie trenowaliśmy praktycznie wcale.
Ostatecznie, dostaliśmy nasze komputery w sobotę wieczorem. Spędziliśmy całą noc grając przeciwko Virtus.pro oraz projeckt_kr, desperacko starając się nadrobić stracone dni. Kiedy kładliśmy się spać następnego ranka, przez chwilę ponownie poczuliśmy "nastrój turnieju", pierwszy raz od początku tej wycieczki. Lecz kiedy dzisiaj znowu zaczęliśmy trenować, poczuliśmy, że jesteśmy w punkcie skąd zaczęliśmy. Wszyskie drużyny znajdują sie w tym samym pokoju, mamy naprzeciwko drużynę Catch Gamer, a Virtus.pro za nami. Kiedy wszyscy trenują w tym samym czasie, możesz niemalże usłyszeć własne odgłosy kroków kiedy grasz. Dodatkowo komputer Fiskera ciągle się zawiesza co 15 minut z powodu przegrzania.
Nie chcę tego mówić ale mój dotychczasowy pobyt tutaj był straszny. Możliwe, że niektórzy z was myślą, że zachowuje się jak rozkapryszona gwiazda lub jęcze oraz, że powinienem docenić moją "darmową" podróż do Chin. Jednakże żeby być szczerym, nie przyjechałem tutaj zwiedzać ani nic takiego. Przyjechałem aby ostro trenować i wygrać WEG Masters. Miałem także duże oczekiwania ponieważ słyszałem dużo dobrych rzeczy o poprzednich sezonach WEG. Zdałem sobie także sprawę z tego, że nie pasuje mi taki styl życia jaki tutaj panuje (jedzenie, spanie, granie).
Jednak wciąż jesteśmy tutaj i nadalbędziemy robić wszystko aby wypaść dobrze na tym turnieju. Postaramy się zrobić mnóstwo taktycznych ścieżek itp. To czego teraz potrzebujemy to spojrzeć przed siebie i zapomnieć o tym co było złe. Jeśli postaramy się to zrobić i utrzymamy wiarę w siebie, myślę, że wciąż możemy wygrać ten turniej. Będziemy także potrzebowali dużo wsparcia od naszych fanów.
Mam nadzieję, że ekipa WEG zorganizuje wspaniały turniej po tych wszystkich opóźnieniach, to by wynagrodziło te wszystkie dotychczasowe niedociągnięcia.
Później spróbuję napisać coś więcej kiedy/jeśli znów mnie na to najdzie.
Bez odbioru
Jak widać, gracze przebywający w Chinach nie mogą narzekać na zbyt dużo rozrywek i udogodnień. Słowa ahl`a potwierdzają to co większość ludzi komentujących przeniesienie WEG do Chin stwierdziło, że to będzie pomyłka. Czy sam turniej zostanie odpowiednio przygotowany i dorówna poziomem do poprzednich sezonów? Odpowiedź na to pytanie poznamy w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
SK-Gaming
#0 | OFF @ Grumx
2006-04-20 11:06:47
#0 | postal1
2006-04-20 11:25:28
#0 | DirectC
2006-04-20 13:14:25
#0 | FOMFNY
2006-04-20 14:23:19
#0 | FOMFNY
2006-04-20 14:24:18
A tak to vgj :-), plus.
#0 | lab
2006-04-20 14:55:34
a co do samego turnieju to napewno WEG wiele straci na tych problemach, zawsze cieszyl sie wielkim uznaniem, a teraz raczej no comments
#0 | Krolewicz
2006-04-20 15:03:56
#0 | Nor
2006-04-20 16:06:54
News o WEG = drugi plus
Ja chce WEG :/
#0 | postal1
2006-04-20 16:54:10
przetlumaczylem doslownie :)
#0 | buKa
2006-04-25 14:04:33
#0 | Nor
2006-04-25 15:31:15