Upadły mistrz odpowiada
Emocje paryskiego ESWC 2006 już w tej chwili powoli przechodzą do pamięci. Była to pierwsza tego typu prestiżowa impreza, podczas której użyto najnowsze dziecko developerów z obozu Ravensoft. Nie mogło i nie obyło się bez niespodzianek, jak i również mocnych zawodów. Przewidywania co do koronacji nowego championa były różne. W głosowaniach oczywiście dominował diabeł w ludzkiej skórze, Cooller, a zaraz za nim Toxic czy też socrates. Niewielu ludzi stawiało na bohatera dzisiejszego newsa, czyli Michaela "Winz" Bigneta. Mimo tego, że nikt nie wątpił w jego ogromne umiejętności, to Michael nie był aż tak bardzo typowany na wielkiego, nowego mistrza. Powód tego jest dość trywialny. Scena Quake'a 4 nie ma najlepszego zdania o Francuzie...
Czemu? Po pierwsze - jest Francuzem, do których żywi się w świecie chyba jeszcze większe uprzedzenia niż do Polaków. A po drugie - jego arogancja momentami nie zna granic. Tutaj jednak można zaobserwować dość ciekawą sytuację. O ile arogancję Coollera wszyscy wręcz pokochali, o tyle taki, a nie inny, charakter Michaela jest powszechnie znienawidzony.
Po jego paryskim tryumfie zaczęto snuć domysły, jakoby wygrał ten prestiżowy turniej tylko dzięki przerobionemu plikowi konfiguracyjnemu. Chodziły również dość głupie domysły o tym, iż winz w cudowny sposób może patrzeć przez ściany w niektórych sektorach mapy. Prócz niego, na zmienionych ustawieniach grał również Cypher, do którego się jednak aż tak nie przyczepiono, a wręcz przeciwnie; został gwiazdą, a przy okazji okrzyknięto go "nowym Coollerem". Jednak to nie on będzie się dziś "spowiadał".
Gwoździem do trumny Winza okazała się jego fatalna postawa podczas niedawno zakończonych Intel Summer Championships. W tym turnieju, o największej dotychczas puli nagród, zawodnik drużyny *aAa* zajął dopiero 26-32 miejsce. Nie trzeba było długo czekać. Momentalnie polały się słowa krytyki i kolejne oszczerstwa tłumaczące wygraną Michaela w ESWC 2006 wyłącznie „ztweakowanym” konfigiem.
Dziś mamy szansę się dowiedzieć jak to wszystko naprawdę było. To wszystko dzięki Paulowi "ReDeYe" Chaloner, który postanowił przysiąść z Francuzem i porozmawiać o jego wielkiej chwale i jeszcze większej porażce. Winz w wywiadzie opowiada o jego niefortunnej podróży do USA, czynnikach, które spowodowały jego niską formę, a także wrażeniach z turnieju i nie tylko. Tekst zajmuje niespełna 3 strony, czyta się go łatwo i przyjemnie, a co najważniejsze, jest tam wiele informacji wyjaśniających o przygodzie Francuza za oceanem.
Tak, będę uczestniczył w Quakeconie, KODE5 i oczywiście eventach WSVG, nawet jeśli ich nie lubię. Po prostu staram sobie powiedzieć w głowie, że warunki gry są dla wszystkich takie same i trzeba iść przed siebie.
ESReality
#0 | Mav_
2006-07-13 15:11:39
#0 | Dc
2006-07-13 15:18:17
#0 | teo ;-D
2006-07-13 15:25:12
#0 | SweepeR
2006-07-13 15:38:46
#0 | Krolewicz
2006-07-13 16:04:35
#0 | lecho
2006-07-13 16:11:57
#0 | edwa
2006-07-13 16:17:44
chociaż racja, upadły trochę za mocne słowo...
#0 | Mav_
2006-07-13 16:19:31
#0 | freak > elies :(
2006-07-13 16:28:40
#0 | JuiCe
2006-07-13 16:53:15
#0 | WILK
2006-07-13 17:30:21
Jakos w Q3 nigdy nie bylo problemow co do \'ztweakowanych\' cfg...weszlo Q4 i wszystko stalo sie mozliwe (normalnie jak obecny rząd w Polsce). =]
Winz wygrał ESWC 2006 tak czy siak i tego nikt nie zmieni. Po prostu cale ESWC jest bogatsze o jedno doswiadczenie wiecej wzgledem nowej \'wspanialej\' platformy Q4, w ktorej jak widac chyba nalezy wprowadzic pewne przepisy dotyczace CFG graczy aby uniknac takich zbednych sensacji. ;]
Co do tytulu...fakt mogl byc troszeczke inny. Upadly to mocne slowo/wyraz.
#0 | Cs3
2006-07-13 17:34:14
#0 | floyd76
2006-07-13 18:21:23
#0 | lab
2006-07-13 18:40:19
#0 | lecho
2006-07-13 20:48:08
#0 | pela
2006-07-13 22:51:25
#0 | freak > elies :(
2006-07-14 15:51:51
#0 | WILK
2006-07-16 00:14:44
Z reszta nie ma co o tym pisac, bo to walka z wiatrakami.
Winz wygral na ESWC i jest mistrzem wiec po co sie czepiac jest jak jest. Jak chca mu dowalic to niech trenuja na przyszle ESWC, a to że przegral na Intel... moze mial po prostu zly dzien. Przeciez nie kazdy kazdego dnia gra na pelnych obrotach.
Dlaczego mam kojota...kojot zly ? Jest jakies pokrewieństwo z wilkiem :D