Toxjq przy mikrofonie

"Człowiek czy maszyna?" - to pytanie wciąż zadaje sobie mnóstwo osób śledzących poczynania Johana "Toxjq" Quicka, niekwestionowanego, najlepszego gracza Quake'a 4 naszego globu. Od chwili wygrania QuakeCona 2006, co było swoistym przełomowym momentem w karierze, sława szwedzkiego terminatora nie przemija. I z pewnością nie zapowiada się na to, by mr. Quick się gdzieś wybierał ze swojego tronu. Wyposażony w myszkę i klawiaturę, przy pomocy raila, rakietnicy i lg śmiertelnie groźny Johan zdobywa bowiem kolejne trofea i triumfy, krążąc od zwycięstwa do zwycięstwa. Wygrywając aż dziewięć turniejów z rzędu, Szwed w końcu został zatrzymany w Louisville przez naszego rodaka Maćka "av3k" Krzykowskiego. Nie trwało to jednak długo.

Wygląda na to bowiem, że po tym małym "potknięciu" ta szwedzka machina znów wystartowała i szybko nabiera tempa. Wraz ze szczyptą szczęścia Toxjq znów okazał się najlepszy podczas tegorocznego Quakecon'a, a krótko potem zajął pierwszą lokatę podczas przystanku WSVG Toronto. Mimo że jak sam twierdzi - nie grał na 100% - to i tak zdołał pokonać wybuchową śmietankę w składzie: av3k, Cooller, DaHang. Johan ma po prostu w sobie to "coś", co pozwala mu być najlepszym i kroczyć wciąż po złocie. Kiedyś to był po prostu fenomenalny aim, teraz Toxjq to dużo, dużo więcej.

Serwis Gameriot pod wodzą Slashera postanowił kolejny raz przybliżyć nam jego sylwetkę. Najlepszy gracz FPS'owy na świecie został tym razem dogłębnie przepytany, dzięki czemu wywiad stoi na wysokim poziomie. Johan mówi w nim, jak można się domyślić, o minionym wydarzeniach. Opowiada między innymi o swojej grze i przewadze nad innymi, o meczu z DaHangiem, o przyjaźni i kłopotach z fojjim, a także o wielu innych interesujących rzeczach.