Myślę, że moja wygrana była prawie pewna. Nawet przez moment nie myślałem, że mogę przegrać, byłem bardzo pewny siebie.

W ogóle się nad tym nie zastanawiałem. Jedyne o czym myślałem to wygrana.

Nie mogłem ćwiczyć tak dużo jak chciałem, ponieważ miałem do rozegrania gry w MSL, ale wydaje mi się, że to ile ćwiczysz nie przekłada się na rezultaty. Ostatnio ćwiczyłem dużo TvP, potem skupiłem się tylko na TvT, które ćwiczyłem od wczoraj do dzisiaj. Canata i Hakju Kim pomagali mi w tym.

To znaczy, że uda mi się przynajmniej dojść do następnej rundy. Pomyślę o klątwie, po rozegraniu tej rundy. Tak jak powiedziałem wcześniej, w ogóle się nie przejmuje klątwą.

Używał on strategi z którą już się spotkałem podczas treningów. Domyśliłem się, że gra on 8-rax, wiedziałem także, że następnym krokiem będzie zbudowanie ukrytego factory, żeby móc harrasować mnie. Wysłałem więc moich marines żeby się upewnić oraz podjąć odpowiednie kroki by temu przeciwdziałać.

Nic specjalnego się nie zmieniło. Odpoczywałem tak długo, że już prawie zapomniałem, że wygrałem poprzednie OSL.

Jest taki świetny tekst w "The King's Clown" - "Let's have a big party." - to właśnie chciałbym powiedzieć. Chcę po prostu grać oraz dobrze się bawić.

Czuję się bardzo dobrze po wygraniu tej gry. Nerwy się zaczynają kiedy przegrywasz swoją pierwszą grę, ale ponieważ wygrałem, mogę się przygotować do następnego meczu bez żadnego stresu.

Miałem rok przerwy od rozgrywek OSL, ale nie sądzę aby tak dużo się zmieniło. Rozegrałem tą grę, traktując ją jak każdą inną.

Nie. Jak tylko zobaczyłem carriery, wiedziałem, że jedyną szansą na wygranie był atak właśnie w tej chwili.

Na New Cultivation Period, TvP może być bardzo trudne gry Protoss ciągle atakuje, nie dając ci chwili wytchnienia. Zbudowałem nawet bunkier żeby być bezpiecznym. Jeżeli zaczynasz grać w defensywie i nie sprawdzisz techa twojego przeciwnika, musisz być przygotowanym na wszystko. Dlatego właśnie wysłałem 2 SCV i vulture'a żeby sprawdzić techa Rocka. Jak widać opłaciło się.

Tak naprawdę to nie wydaje mi się, żeby to marin właśnie go zniszczył. Kazałem marinom atakować a samemu zająłem się budową turretów. Obydwoje byliśmy bardzo skupieni na budujących się turretach, więc nie zwracaliśmy uwagi na to co się dzieje z marinami. Chociaż muszę przyznać, że zniszczenie carriera w ten sposób było dużym plusem.

TvP jest tutaj bardzo trudnym matchupem, zwłaszcza, że nie możesz zbudować walla na wyjściu ze swojej bazy. Jeżeli wyjdzie nowa wersja tej mapy, mam nadzieję, że to zmienią.

Na razie nie myślę o wygraniu tego turnieju. Chcę po prostu grać dobre gry.

Będąc szczerym - nie byłem nastawiony optymistycznie do tego pojedynku. Pomyślałem sobie, że jest możliwość, iż Pusan będzie grał double nexus. Buildem którego ja użyłem, nie możesz wygrać z dobule nexusem, ale Pusan użył strategi która nie może wygrać ze strategią której ja użyłem. To jest ten rodzaj gry, gdzie przegrywasz w buildach ale wygrywasz w strategi.

Miałem przygotowaną inną strategie na double nexusa, ale ta strategia działa tylko przeciwko double nexus. Jeżeli Pusan użyłby czegokolwiek innego, przegrałbym z łatwością. Nie mogłem sobie pozwolić, by moja pierwsza gra wyglądała tak, więc wybrałem strategię która dawała mi największe szanse. Nie mogę nawet zliczyć, ile razy zmieniałem i ulepszałem tę strategie. Za każdym razem kiedy myślałem, że już skończyłem, miałem ochotę zmieniać ją znowu i znowu.

Nie chciałem żeby to tak wyglądało, ale na to wyszło. Kiedy tylko większość terranów zaczęło używać taktyki fast drop, protossi nauczyli się jak temu przeciwdziałać, więc potrzebowałem przygotować dużą ilość różnych strategi. Próbuję także, pokazać przeciwnikowi, że gram jedną strategią, a potem zmieniam ją, żeby szybko zakończyć pojedynek. W dzisiejszych dniach nie możesz wygrywać stosując ciągle tę samą strategie.

Jeżeli mapa jest zbalansowana, TvP jest najłatwiejszym matchupem, ale jeżeli mapa faworyzuje Protossa, wtedy wszystko definitywnie się zmienia. Musisz starać się przewidzieć ruchy swojego przeciwnika. Wcześniej, jeżeli ułożyłeś dobrą strategie, mogłeś wygrać tylko dzięki temu. Teraz już to nie działa, musisz ciągle ulepszać swoje strategie, jeżeli chcesz przetrwać.

Chcę być graczem z którym przeprowadzono największą ilość wywiadów.

Jestem szczęśliwy, to moja czwarta gra na 815 III. To była ciężka gra, ponieważ nie mogłem wymyślić żadnej nowej strategi. Strategia której użyłem była owocem tygodni treningów.

Moi sparing partnerzy byli bardzo dobrzy. Kiedy tutaj wchodziłem nie myślałem, że mam jakiekolwiek szanse. Wydaje mi się, że z wszystkich protossów, mam najwięcej rozegranych gier PvZ na 815. 815 jest bardzo łatwą mapą dla zerga, dlatego ciesze się tym bardziej, że wygrałem.

To pewnie dlatego, że używam ich tak często, w tak wielu grach, że fani je kojarzą ze mną.

Nigdy nie udało mi się wyjść z fazy grupowej. Tym razem dojdę co najmniej do ćwierćfianłów.

Denerwowałem się przed tą grą, ale jak tylko wygrałem wszystkie obawy zniknęły momentalnie. Czuję się teraz jak za starych, dobrych czasów. Ale nie mogę zapominać, że to tylko pierwsza gra.

Próbowałem grać w sposób który najbardziej pasował do mapy. Eksperymentowałem z wieloma taktykami takimi jak: granie na jedną bazę, szybkie ekspansje, proxy gatewaye. Strategia której użyłem dzisiaj, była najlepsza na tą mapę, dlatego ją wybrałem, chociaż i tak miałem wątpliwości. Wszystkie moje gry treningowe były bardzo krótkie, dlatego nie byłem pewien jak dam sobie radę w dłuższej grze, ale ostatecznie i tak wygrałem, więc myślę, że było ok.

Ćwiczyłem dzień i noc, bez odpoczynku. Najczęściej grałem z moimi kolegami z klanu, GoodFriendem i Hery[Hyo]

Nie sądzę, oczywiście chcę wygrać, ale do tego daleka droga jeszcze. Będę pracował ciężko aby to osiągnąć.

Chyba za bardzo się odprężyłem po skończeniu ostatniego sezonu. Musiałem więc skupić się, i wrócić do formy. W moich poprzednich rozgrywkach OSL, zawsze brakowało mi jednego zwycięstwa do awansowania dalej. Zastanawiałem się wcześniej nad tym, ale teraz, kiedy mam już pierwszą wygraną na koncie, mogę pokazać na co mnie stać.

Grałem przeciwko buildowi Irisa dwa razy podczas treningów. Skontrowanie jego taktyki było łatwiejsze niż przypuszczałem, chociaż moje ręce były jak z drewna, i ciągle popełniałem błędy, przez to nie mogłem zrobić wszystkiego co zaplanowałem.

Kiedy udało mi się zniszczyć jego containa na mojej ekspansji. Po tym była bardzo duża różnica w ilości naszych wojsk, więc zacząłem po prostu atakować.

We wszystkich 3 poprzednich edycjach OSL, nie mogłem się dostać poza rundę 16 graczy. Tym razem powinno mi się udać. Zaraz po tym, zrobię co w mojej mocy aby dostać się do ćwierćfinałów i półfinałów.

Pamiętam, że przegrywałem wiele razy w fazach grupowych, ale nie sądziłem, że było to aż tak długo.

Do ostatniego MSL nienawidziłem ZvZ. Zmieniło się to dopiero, kiedy pokonałem Zerga w finale.

Wszyscy są o wiele żywsi niż kiedykolwiek wcześniej, wszyscy są bardzo rozentuzjazmowani, jedyne co dla nas pozostaje, to wygrać.

Nie ma nikogo kto byłby dla mnie niepokonany. Zrobię wszystko co w mojej mocy, by dostać się do kolejnego etapu.

Jak już wcześniej powiedziałem podczas losowania grup, jestem bardzo wdzięcznym July'emu, że uważa mnie jako najwybitniejszego gracza roku 2005, a także jako jego osobistego rywala. Trenowałem dwa razy więcej, gdy dowiedziałem się, że będziemy grać przeciwko sobie. W dużej mierze, moją wygraną zawdzięczam jemu.

Strategia sama w sobie była nastawiona na szybkie zwycięstwo, więc denerwowałem się bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Modliłem się żeby przeciwnik nie użył builda, który kontruje build którego ja użyłem. Kiedy zobaczyłem build July'ego, wiedziałem, że wygrałem.

Nie zastanawiam się za dużo nad statystykami, to bardzo rozpraszające. To normalne, że jednego dnia masz dobry dzień i wygrywasz, drugiego gorszy i przegrywasz.

W naszej kwaterze głównej rozmawiałem z trenerem. Mówił mi on, że ta strategia ma około 51% szansy na wygraną. Więc podjąłem ryzyko, mając na uwadze te 1%. Od teraz będę grał tak, jak gdyby każda gra była moją ostatnią.

Podczas mojej kariery, grałem bardzo dużo gier ZvZ. Jest to bardzo miłe uczucie, kiedy jestem rozpoznawany przez fanów, jako dobry gracz w ZvZ. Niedługo będę grał swoje pierwsze mecze w Proleague i Survivor League, mam nadzieję, że tam wypadnę tak samo dobrze.

Był taki moment, gdzie byłem trochę za bardzo chciwy, przez co straciłem trochę za dużo mutalisków na jego scourge'ach. Jednakże byłem już bardzo do przodu z ekonomią więc mogłem sobie pozwolić na takie straty.

YoHwan ma w tej chwili 10 wygranych TvZ pod rząd. Jedną z tych wygranych zaliczył na mnie, więc traktuję naszą grę jako szanse rewanżu. Peaks of Baekdu ma w sobie niezwykły potencjał strategiczny, więc może pokażę bardziej strategiczną grę tym razem.

Tak, czuję się świetnie. Chciałbym podziękować wszystkim moim sparing partnerom. Mój zespół, razem z Kim Hak Joo i Kim Chang Hee, niezmiernie mi pomogli.

Podczas ustalania grup, nie myślałem o tym w taki sposób, po prostu wybrałem GoodFrienda, jak jakiegokolwiek innego terrana. Chciałem po prostu zagrać z silnym terrańskim graczem. Wydaje mi się, że mogę przez to mieć złe stosunki z graczami KTF, więc mam nadzieje, że ten trend nie potrwa zbyt długo.

Pokazał mi ją, mój kolega z drużyny, Gang Goo Yeol. Zmieniłem ją tylko lekko, by bardziej pasowała do mapy. Jednakże GoodFriend bronił się bardzo dobrze, czego się spodziewałem, od tak dobrego gracza terrańskiego jak on.

Zaczynając grę bardzo się zdenerwowałem, pomimo tego, że trenowałem wystarczająco dużo, wydaje mi się, że podczas treningów zagrałem około 100 gier. Całe szczęście, przerabiałem podobny scenariusz podczas gier rozegranych dzisiaj, więc udało mi się zachować zdrowy rozsądek. Wiedziałem, że jedna pomyłka może kosztować mnie przegranie całej gry. Zaraz po tym jak ZergMan napisał „GG”, odczułem wielką ulgę.

Zastanawiałem się przez chwilę nad tym, ale ostatecznie zdecydowałem, że spróbuję je obronić zerglingami i drone'ami. Jak widać, to była dobra decyzja.

Całe szczęście, że nie miał ich tak dużo jak myślałem, ponieważ musiał wydać dużo minerałów na sunkeny.

Zdałem sobie z tego sprawę dopiero, kiedy jedynymi dronami jakie mi pozostały, były dwie drony zbierające gaz. Całe szczęście, że mój przeciwnik także był w nie najlepszej sytuacji, więc postanowiłem zachować spokój. Kiedy udało mi się zabić jego ostatniego mutaliska scourgem, wiedziałem, że wygralem.

To bardzo skomplikowana mapa, na której gra się szybko, a same spotkania są bardzo ekscytujące.

To moje pierwsze OSL, więc gdyby powiedział, że chcę wygrać byłaby to lekka przesada, więc na razie myślę o półfinałach.

Trenowałem bardzo ciężko do tego meczu, zwłaszcza, że ta mapa jest trudna dla zerga do grania. Jednakże wiedziałem, że znajdę jakieś rozwiązania, jeżeli będę grał dostatecznie długo. Poprzednim razem, przeciwnicy byli bardzo dobrze przygotowani, jeżeli używałem jakiś znanych taktyk, dlatego tym razem stwierdziłem, że zagram po swojemu.

Tak, bardzo łatwo jest zrobić bunker rush na tej mapie, więc obrona przed takim rushem była jedną z pierwszych rzeczy jakie przećwiczyłem. Chociaż muszę przyznać, że w momencie kiedy zdałem sobie sprawe, że jestem bunker rushowany, pomyślałem sobie „co u licha?”, ponieważ kiedy zobaczyłem bunkier, był on już prawie gotowy. Jeżeli mój przeciwnik byłby w pozycji poziomej, lub ukośnej do mnie, znalazł bym ten bunkier o wiele szybciej. Miałem na prawdę dużego pecha. No i bunkier został zbudowany (śmiech). Zacząłem więc, myśleć o najlepszej kontrze. Upewniłem się, że jego posiłki nie dotrą do bunkra, i zabiłem je kiedy dotarły zerglingi.

Teraz, przed każdą grą, siadam i zastanawiam się czy mój przeciwnik jest w pozycji pozwalającej na bunker rusha (śmiech). Nie przeszkadza mi on, muszę być teraz po prostu bardziej uważny podczas gry. Od teraz będę ulepszał moją grę, więc nie przegram przez jakąś zaskakującą taktykę, taką jak bunker rush.

Używanie jednostek naziemnych, jest bardzo uciążliwe na tej mapie, więc wielu zergów woli grać mutaliskami. Jednakże, wiedziałem od samego początku, że jeżeli będę non stop naciskał, będę w stanie przesuwać lurkery coraz dalej. Jeżeli grałbym defensywnie, mógłbym mieć z tym problemy, jednak miałem przewagę, od kiedy udało mi się zabić jego pierwsze jednostki zerglingami.

Jak już wspomniałem podczas losowania grup, mam zamiar być o wiele silniejszy psychicznie w tym roku. Mam zamiar grać na 101% moich możliwości. Moja chęć zwycięstwa, jest większa niż kiedykolwiek wcześniej. Czuję, że znowu wiem jak wygrywać.

Tak. To moja pierwsza gra od jakiegoś czasu. Żeby było jeszcze gorzej, wszyscy moi koledzy z drużyny wygrywali, tylko nie ja. Czytałem nawet artykuł, że to dzięki mnie KTF udawało się ciągle wygrywać. Po przeczytaniu czegoś takiego, byłem jeszcze bardziej zdeterminowany żeby wygrać.

Mam mieszane uczucia co do tego. Chciałem prowadzić moją drużynę do wielu zwycięstw i wygranych, ale z drugiej strony nie mogłem znieść moich własnych porażek. Jestem rozczarowany, że nie mam wielu sukcesów jako kapitan. Teraz kiedy nie muszę się tym przejmować, czuje się o wiele lepiej.

Sądzę, że raczej nie jest to jakiś wyznaczony cel, nie chcę po prostu zawieść. Nawet jeśli mi się nie uda, chcę tak grać, by nie żałować niczego potem.