Roman Giertych: "Gry uczą sadyzmu"
Temat który na pewno odbije się dużym echem oraz nie pozostanie bez komentarza graczy, otóż nasz narodowy cenzor i minister edukacji narodowej Roman Giertych wypowiedział się w sprawie gier komputerowych i rozrywki elektronicznej. Na razie znany jest nam tylko fragment wypowiedzi ministra, który naprawdę was zaciekawi.
Podczas konferencji Roman Giertych powiedział
"gry uczą sadyzmu i zachęcają do przemocy, również na tle seksualnym".
Wypowiedź pojawiła się jako komentarz do projektu MEN, w którym dostęp do brutalnych gier ma zostać znacznie ograniczony. Niestety na razie niewiele wiemy o tej akcji. Możemy sobie przypomnieć wypowiedzi które ukazały się pod koniec ubiegłego roku. Wówczas minister stwierdził, że "chodzi o wprowadzenie zakazu rozpowszechniania takich gier, w których na przekład grający torturuje i zabije inne postacie oraz takich, w których są elementy pornografii".
Wypowiedź pojawiła się jako komentarz do projektu MEN, w którym dostęp do brutalnych gier ma zostać znacznie ograniczony. Niestety na razie niewiele wiemy o tej akcji. Możemy sobie przypomnieć wypowiedzi które ukazały się pod koniec ubiegłego roku. Wówczas minister stwierdził, że "chodzi o wprowadzenie zakazu rozpowszechniania takich gier, w których na przekład grający torturuje i zabije inne postacie oraz takich, w których są elementy pornografii".
Możemy się domyślać skąd takie zdanie ma o grach minister Giertych, codziennie zapowiadanych jest kilkanaście tytułów "brutalnych gier", a afery typu Rule of Rose wybuchają bardzo rzadko.
IDG.pl
Komentarze
Ostatnio publikowane
Napisz do redakcji
#0 | slawek
2007-07-13 12:22:10
Resztę bym zamknął w kozie po lekcjach.
#0 | bamc
2007-07-14 00:43:53
#0 | Naruzeus
2007-07-14 14:11:31
#0 | b4lagaN
2007-07-14 16:28:54
Odsetek głąbów w populacji jest mniej więcej stały, za moich czasów też byli debile w klasie, tyle, że wtedy nie było onetu, więc analfabetyzm nie był tak widoczny - debile po prostu żegnały się z pisaniem czegokolwiek powyżej podpisu wraz z ukończeniem podstawówki, dziś wyżywają się na forach.
Maturę zdawali niemal wszyscy, ale nie było tak, że niemal wszyscy pchali się do liceum, głąby, którym trzeba było udzielić amnestii dawniej po prostu skończyłyby zawodówkę - teraz te proporcje są przesunięte, bo każdy chce być magistrem, takie dziwaczne wymogi walki o byt na polskim rynku pracy - prywatne uczelnie dostosowują się do potrzeb klientów-matołów (licea zresztą też, są i lepsze i trochę gorsze i takie dla matołów) i studia teraz może skończyć każdy, niebawem będziemy narodem idiotów z tytułami naukowymi.
#0 | mahatma
2007-07-14 16:34:00