"Cyberatleci w Rybniku"
Nie na co dzień mamy okazję cieszyć się z faktu, iż sporty elektroniczne są promowane wśród "ludności cywilnej", czyli osób niegrających. Całe szczęście zdarzają się czasem takie przypadki, jak choćby teksty o gamingu w prasie.
Był już "Newsweek", była "Rzeczpospolita", a teraz mam przyjemność napisać o artykule w gazecie o nieco mniejszym, regionalnym zasięgu. "Kurier Rybnicko-Wodzisławski", bo o nim mowa, zawitał do Kafejki Intermedia, gdzie przed tygodniem odbywał się ESL IMC Rybnik Cup 2005 - turniej Counter-Strike'a. Artykuł nosi tytuł "Cyberatleci w Rybniku", a po jego przeczytaniu śmiało można stwierdzić, że jego autor jest jak najbardziej pozytywnie nastawiony do sportów elektronicznych.
Tekst zaczyna się od krótkiego wyjeśnienia, czym tak naprawdę esport jest. Później opisywana jest sama impreza, a w międzyczasie cytowane są wypowiedzi dwóch redaktorów naszego serwisu - Preaka i yuri'ego. Poza tym wypowiada się także organizator imprezy Miltiades. Całość napisana jest w sposób zachęcający. Taki, że śmiało można pokazać go rodzicom, by porzucili stereotyp o zgarbionym graczu w okularach, nie widzącym świata poza monitorem. Zresztą przekonajcie się sami, bowiem autor wyraził zgodę, aby tekst ukazał się na łamach naszego serwisu. Zapraszam!
"Cyberatleci w Rybniku "
Fani sieciowej gry Counter-Strike zjechali z całej Polski do Rybnika, aby móc wziąć udział w jednym z większych krajowych turniejów w tę grę. Patronat nad imprezą objął Urząd Miasta Rybnik.
Sport elektroniczny, czyli międzyludzka rywalizacja w gry komputerowe, to w naszym kraju zwrot, który rozszyfrować potrafią niemal wyłącznie osoby na co dzień się z tym spotykające. O ile na świecie gry pokroju Starcraft: Brodowar, zyskały sobie taką popularność, że otrzymały status sportów narodowych, to w Polsce nadal mało osób ma świadomość jak wielką społeczność tworzą gracze komputerowi. Natomiast same zjawiska zachodzące w cyberprzestrzeni do złudzenia przypominają te, które zaobserwować można we wszelakich dyscyplinach sportowych. Najlepszym tego przykładem są transfery zawodników pomiędzy zespołami, które często wzbudzają wiele emocji wśród tłuszczy i przypominają roszady piłkarzy, o których pisze się na pierwszych stronach gazet. Cyberatleci nie ograniczają się jednak do siedzenia przed komputerem, lecz organizują własne zawody. Najlepszym tego przykładem jest impreza World Cyber Games, która organizowana rokrocznie w przeróżnych zakątkach świata, nazywana jest igrzyskami sportów elektronicznych. W tym roku WCG odbędzie się w listopadzie w Singapurze.
Polscy gracze nie chcą być gorsi od kolegów ze świata i też swoje turnieje organizują. Jedna z najciekawszych tego typu imprez w tym roku odbyła się w dniach 24-25 sierpnia w Rybniku. Pod patronatem dużej światowej korporacji zajmującej się sportami elektronicznymi w klubie Intermedia miał miejsce turniej ESL IMC Rybnik Cup 2005. 350 osób zjechało z niemal każdego zakątka Polski, by móc rywalizować z innymi. Niektórzy przybyli tylko po to, by spotkać się ze znajomymi, z którymi dotychczas rozmawiali wyłącznie za pomocą Internetu. Specjalnie dla nich przygotowano ogródek z grillem, a w pobliskim klubie Pozytywka przygotowano sporej wielkości projektor, który na żywo pokazywał przebieg meczów odbywających się w sąsiednim budynku. Najważniejszym jednak wydarzeniem były same rozgrywki pucharowe. Pula nagród wynosząca ponad 1000 zł oraz mnóstwo nagród rzeczowych sprawiły, że na miejscu imprezy stawiła się śmietanka graczy zarówno naszego regionu, jak i całej Polski. Dzięki temu natomiast turniej zyskał spory rozgłos i patronat nad nim objął rybnicki Urząd Miasta.
Na miejscu imprezy spotkałem siedemnastoletniego mieszkańca Olsztyna, znanego jako „Preak”. Preak przebył niemal całą Polskę tylko po to, by być świadkiem tych zmagań, a przy okazji relacjonować zawody na żywo na łamach największego portalu internetowego zajmującego się sportem elektronicznym. Zapytałem go, co spowodowało, że zdecydował się przejechać 600 km w środku tygodnia tylko po to, aby móc być w Rybniku przez te dwa dni. - 600 kilometrów to jest nic dla tego typu imprezy. Ta atmosfera, chęć rywalizacji przewyższa wszystko, po prostu wszystko. Tego nie da się opisać. To trzeba przeżyć, trzeba tu być. – Usłyszałem w odpowiedzi. Takie same pytanie skierowałem do innego gracza, który przybył również z północnej części kraju. Szczecinianin znany pod ksywką „Yuri” bardzo chętnie zaspokoił moją ciekawość – Spotkałem znajomych, których dawno nie widziałem. Mamy wyśmienitą zabawę. Pograliśmy sobie razem. Nie wyszło co prawda tak, jak chcieliśmy, gdyż nie udało nam się zwyciężyć we wszystkich spotkaniach, jednak najważniejsza jest zabawa.
Jednym z dwóch głównych organizatorów imprezy był Jacek „Miltades” Raszka. Widać było ogromny trud jaki musiał włożyć najpierw w przygotowanie wszystkiego, a teraz w dopilnowaniu, żeby wszystko poszło zgodnie z planem. Całe szczęście jego wysiłki nie poszły na marne, więc uśmiech nie opuszczał go ani na chwilę. Podzielił się z nami swoim entuzjazmem. - Zainteresowanie imprezą jest bardzo duże. Zjechali się do nas gracze z całej Polski, począwszy od Opola, przez Warszawę, aż po Szczecin i Olsztyn. Cieszymy się, że zainteresowanie wykazał również Urząd Miasta Rybnik, który objął patronat nad imprezą. Znaleźliśmy wielu sponsorów, dzięki którym udało się wszystko dopiąć na ostatni guzik. Poza samą kafejką Intermedia, gracze mogą korzystać z gościnności kilku innych lokali. Tutaj pozdrowienia dla klubu Pozytywka, dzięki którym wszyscy mogą śledzić mecze na żywo. Jestem bardzo szczęśliwy, że wszystko ułożyło się po naszej myśli i że każdy, kto do nas przyjechał, bawi się dobrze.
Impreza zakończyła się meczami o pierwsze i trzecie miejsce, które swój koniec miały około północy w drugim dniu imprezy. Dla jednych zakończyły się one pomyślnie i z uśmiechem na twarzy oraz bogatszym portfelem odjechali do domów. Inni natomiast mimo goryczy przegranej, cieszyli się z samego faktu, że mogli tutaj być. I z pewnością, gdy po raz drugi odbędzie się w tym miejscu podobna impreza, będzie można liczyć na ich udział.
Inf. Prasowa
#0 | edwa
2005-09-02 08:42:24
#0 | cwirek
2005-09-02 11:22:46
#0 | Preak
2005-09-02 12:05:02
wez skan najlepiej daj i wrzuc gdzies zdjecia bo minineo jak dorwal aparat to z pol godziny go nie bylo :D
#0 | n o o k i e
2005-09-02 13:13:49
#0 | n o o k i e
2005-09-02 14:00:45
#0 | n o o k i e
2005-09-02 14:02:32
#0 | cwirek
2005-09-02 16:18:34
#0 | n o o k i e
2005-09-02 16:22:43
#0 | cwirek
2005-09-02 21:39:20
w kazdym razie, milej pracy :]
#0 | Nemesis
2005-09-03 12:30:27
#0 | Qsp
2005-09-03 23:14:03
#0 | enieq
2005-09-06 13:42:48
#0 | Miltiades
2005-09-11 21:14:33
#0 | Qsp
2005-09-11 23:57:47
#0 | n o o k i e
2006-11-15 22:02:27