Ogólnie to spotkanie nie należało do ciekawych. Na prośbę przeciwnika mieliśmy zacząć o 20:00, ale nikt w systemie nie zmienił godziny i kapitan Izraela zaczął coś kombinować z logami, że niby sam się zgadzałem na 21:00. I tak nie mieli gracza więc poczekaliśmy i dopiero po 21 zaczęliśmy zabawę z serwerami. Co by nie było nudno nasi przeciwnicy zaproponowali izraelski serwer, a gdy ten został odrzucony grymasili na naszych niemieckich, że ktoś od nich nie ma dźwięku na jednym, a na drugi nie może wejść. W końcu wymuszono serwer i po godzinie 22 zaczęliśmy grać. Mecz przebiegał raczej jednostronnie, chociaż trzeba zaznaczyć, że nasi przeciwnicy miewali problemy techniczne. Jako, że obie strony wybrały tą samą mapę, po pierwszej, przeciwnik stwierdził, że się rozmyślił i chce zmienić swój wybór. Oczywiście nikt tego nie potraktował poważnie, a po rozpoczęciu drugiej mapy chyba już byli zrezygnowani gdyż 2 ich graczy na chwile opuściło serwer, na co my zareagowaliśmy tak samo. Musze powiedzieć, że Izrael nie należał do najbardziej ogarniętych przeciwników i wątpię by ktoś za nimi tęsknił.