Ojciec Święty na temat gier
Przedwczoraj obchodziliśmy 41 rocznicę światowego dnia komunikacji. Z tej okazji Ojciec Święty Benedykt XVI, podczas swojego pobytu w Watykanie wygłosił dosyć długie przemówienie na temat gier komputerowych. Mowa Josepha Ratzingera była zatytułowana "Dzieci i Media: Wyzwanie dla edukacji". Papież wypowiedział się na temat zachowań oraz wpływu mediów na dzieci, które oglądają filmy bądź grają w gry komputerowe.
Benedykt XVI oświadczył, że gry komputerowe, w których występuje wulgarność, przemoc oraz pornografia, są deprawujące, zakłamane i odrażające. Jak się okazuje, w dzisiejszych czasach media są bardzo ważnym rozdziałem w życiu dzieci. Wszyscy spotykamy się z nimi codziennie, praktycznie przez cały czas. Joseph Ratzinger podkreślił, że powinniśmy zwracać większą uwagę na to, jakie obrazy prezentowane są dzieciom w telewizji oraz grach komputerowych. Wtedy tylko zrozumiemy, jaki mają one wpływ na życie młodych ludzi.
MeetYourMakers.com
#0 | vdr
2007-01-26 23:01:54
Nie interesuje Cie religia? Nie lubisz o niej sluchac, nie masz religijnych priorytetow? STFU i nie kaz ludziom czytac tych zalosnych pierdol. Wiekszosc tutaj sa jest to pewnie wydumani ateisci XXI wieku, wierzacy jedynie we wlasne dupsko i pseudo-filozoficzne brednie wypisywane non-stop w roznych mediach. Zenada, czasami odechciewa mi sie pisac z banda takich cweli.
Jesli chodzi o temat - popieram Papieza w 100%. Myslcie co chcecie - aj dont giw a fak. Najnormalniejsza rzecza w swiecie jest izolowanie dziecka od przemocy, pornografii itp. czy to w telewizji, czy to w magazynach, a w dzisiejszych czasach - Internecie. Nikt nie wyrosnie na normalnego, ogladajac codziennie pare godzin strzelanie, kopanie, mordowanie czy gwalcenie. Teraz myslicie sobie \"tiaa pier*ol pier*ol\", ale popatrzcie na to zdrowo rozsadkowym okiem. Potem tylko slyszy sie o tych mlodych degeneratach nie umiejacych sklecic poprawnie zdania, ale eksperymentujacych z roznymi bronmi.
I pozdro dla palantow, ogladajacych filmy gore czy slasherowate horrory i mowiacych \"eee, w ogole mnie to nie rusza, jak ktos komus odcina glowe i wyjmuje mozg lyzeczka\". Twardziele, ktorych mozna zniszczyc psychicznie w tydzien ;o
Peace.
#0 | vdr
2007-01-26 23:04:14
#0 | vdr
2007-01-26 23:05:12
#0 | vdr
2007-01-26 23:11:15
#0 | kumar
2007-01-26 23:24:48
#0 | t2
2007-01-26 23:38:29
Swoja droga czego wy wymagacie od Papieza? On jest glowa kosciola. Kosciola, ktory z definicji jest przeciwny wartosciom o ktorych mowa. Hipokryzja byloby, gdybysmy uslyszeli z okienka na Placu Sw. Piotra, ze gry tego typu sa ok i warto kupic je dzieciom, zeby w przerwie miedzy praca domowa a kolacja pobawily sie w platnego morderce czy zlodzieja samochodow.
#0 | t2
2007-01-26 23:41:10
#0 | t2
2007-01-26 23:43:33
#0 | reaktiv
2007-01-26 23:48:47
#0 | reaktiv
2007-01-26 23:52:16
\"kocham cie, tak jak bog kocha mnie\" (c) Mr. Szatanek
#0 | floyd76
2007-01-26 23:54:57
#0 | nekkkkkkkkkro
2007-01-27 00:01:49
#0 | t2
2007-01-27 00:27:30
#0 | t2
2007-01-27 00:35:48
#0 | reaktiv
2007-01-27 00:58:05
Wkocnu \"wygram bo jestem pewien swoich sil\" to nie to samo co \"wygram bo bog mi doda sil\" -.-
#0 | j0k3r
2007-01-27 01:05:32
#0 | RagnaRock
2007-01-27 01:44:41
Po drugie - Papierz nie jest antychrystem.
nie mogłem się powstrzymać ;p
#0 | t2
2007-01-27 01:47:36
#0 | reaktiv
2007-01-27 02:00:06
nie chce nikogo tu obrazic, ale religia jest dla slabych ludzi -.- czlowiek wierzy w boga z mysla ze mu pomoze, doda sil w krytycznym momencie, \"boze daj mi sily by skruszyc te lancuchy\" -.-
jedyne do czego do prowadzi religia to wojna i nic pozatym
#0 | Beldin
2007-01-27 02:45:50
#0 | aNubis
2007-01-27 02:49:21
#0 | lab
2007-01-27 03:09:56
#0 | matisyaho
2007-01-27 06:37:17
#7
i uwazam, ze to byl chyba najlepszy komentarz z calej tej dyskusji :)
#0 | meribo
2007-01-27 08:20:54
#0 | Melkor
2007-01-27 09:37:47
#0 | pogo
2007-01-27 09:50:46
#0 | ThrawN
2007-01-27 10:10:48
#0 | Attyla
2007-01-27 10:13:15
#0 | ThrawN
2007-01-27 10:24:00
tego typu filmy sa raz na jakiś czas a gier jest mnustwo w niewłaściwych łapach.
#0 | rdg
2007-01-27 10:51:36
Znam wiele przypadków, gdzie naprawde małe dzieciaki (nawet i w swojej rodzinie) oglądają tępe bajki z dużą dawką przemocy jak na ich wiek. Grają w gierki, którym też mam sporo do zarzucenia (mowa oczywiście tylko o niskim przedziale wiekowym). Po takim wszechobecnym stykaniu się z przemocą i seksualnością (nie miłością) powoli stają się degeneratami. W imię czego pytam? Większej sprzedaży, hodowli tępej masy konsumenckiej, braku zrozumienia co to miłość?
Możecie nazywać to konserwatyzmem, ale rozwój psychologiczny dziecka to proces, który powinien przechodzić pewne etapy w ustalonej kolejności, a nie pomijać kilka. Ja jak najbardziej lenistwo wielu z aktualnych rodziców winie za to jaką mamy sytuację - wysyp dóbr na półki, które później są dla dzieciaków prezentami nie zastąpi solidnego wychowania.
#0 | Lucas
2007-01-27 10:51:43
#0 | ovyr
2007-01-27 11:01:03
#0 | ovyr
2007-01-27 11:04:00
#0 | ThrawN
2007-01-27 11:41:14
#0 | gÓpek
2007-01-27 11:44:06
#0 | Sh1eldeR
2007-01-27 11:46:37
Nie pisze, ze nie bylo ludzi slabych, ktorzy wierzyli. Ani nawet ludzi wielkich, ktorzy glowna swoja moc czerpali w ich mniemaniu od Boga (choc ateista wie, ze to byla nieprawda).
Pisze tyle, ze wsrod wierzacych byli tez ludzie wielcy i silni - wcale nie slabi. I nie zaslepieni przez Boga. Tak samo jak w grupie niewierzacych tez zawsze byli ludzie silni, a slabi tez sie trafiali.
Wniosek z tego jest taki, ze nie mozna powiedziec \"religia jest dla ludzi slabych\", bo sugeruje to cos nieprawdziwego. Jakoby wsrod wierzacych bylo znacznie wiecej ludzi slabych niz wsrod niewierzacych, lub ze (prawie) kazdy slaby jest wierzacy.
Tak nie jest. Byc moze religia faktycznie nadaje sie doskonale dla ludzi, ktorzy maja slabsza wiare we wlasne sily. Nie oznacza to jednak, ze religia jest TYLKO dla ludzi slabych. Sformulowanie zdania \"religia jest dla ludzi slabych\" wprowadza blad. Wypadaloby do niego dodac \"choc nie tylko\".
Kazdy moze miec wlasne powody wiary w Boga. Niewierzacy czesto maja mylne pojecie o tym, co mysla wierzacy. Moze i \"mohery\" nie mysla o tym zbyt filozoficznie, ale to nie sa _wszyscy_ wyznawcy. Sa tacy, ktorzy wierza w Boga jako w istote wyzsza. Nie staruszka na tronie w niebie posrod chmurek, ale ogolnie jakies superbyt, niepojety jeszcze przez nas (i byc moze niemozliwy do pojecia), w jakis sposob panujacy nad Wszechswiatem. Istnienie takiego bytu nie jest ani niemozliwe, ani nieprawdopodobne - bylby on bowiem czyms, czego jeszcze tak naprawde nie potrafimy zdefiniowac. Byc moze kiedys sie to uda, byc moze jest to niemozliwe (poniewaz jestesmy wewnatrz wszechswiata, nad ktorym on panuje). Niektorzy jednak chca mu oddac czesc. Niektorzy z nich wybieraja np. katolicyzm dlatego, ze ta religia ma w sobie stosunkowo malo zlych przekazow (choc kilka ma).
Wszystkie wystepujace w wierzeniach fakty i metafory mozna przeciez traktowac tylko jak metafory. Czy tak naprawde istotne jest to, czy chodzil kiedys po Ziemi Jezus? I czy byl faktycznie Bogiem? Sa spisane pewne historie z jego zycia. W formie przypowiesci, historyjek. Kazda z nich pokazuje, jak nalezy postepowac w sytuacji okreslonego typu. Nie wszyscy mysla, ze to wszystko wydarzylo sie naprawde - nie musialo (poza tym sam Jezus nazywal to przypowiesciami; nie ukrywal ze niektore te historie byly wymyslone na potrzeby jego nauk). Czlowiekowi latwiej pewne rzeczy zrozumiec na praktycznych przykladach.
Religie mozna traktowac jako wyznacznik tego, co dobre i co zle. Religia moze pomoc trzymac sie wlasnych zasad. Nie na kazde skomplikowane pytanie czlowiek potrafi od razu odpowiedziec sobie sam. Jesli wiec postawe np. Chrystusa uwazasz za ogolnie rzecz biorac poprawna i godna nasladowania, to gdy sie znajdziesz w nowej sytuacji i nie wiesz jak postapic, mozesz skorzystac z Biblii (lub innego banku wiedzy o tej religii) i poszukac analogicznej sytuacji w przypowiesciach. I rozwazyc, czy nie warto postapic tak, jak tam to bedzie opisane. W ten sposob zrobisz cos zgodnego ze soba - bo zgodnego z postawa, ktora zaakceptowales jako tobie bliska.
Ja nie jestem wierzacy i nie mam wielkiego szacunku do wiary niektorych katolikow czy wyznawcow innych religii, troche jednak tego szacunku mam, a poza tym nie jestem na tyle glupi zeby sadzic, ze wszyscy wyznawcy danej religii sa np. fanatycznymi diotami... Mysle, ze nic nam nie zaszkodzi, jesli bedziemy przynajmniej dostrzegac powody, dla ktorych inni wierza.
#0 | valkir
2007-01-27 12:23:10
Pisanie dla zasady \'co on tam wie\' jest trochę żałosne, oznacza tylko, że podporządkowujecie się pewnemu stereotypowi i wyłączacie po prostu mózg, nie zastanawiając się nad problemem. Przykre.
#0 | Lucas
2007-01-27 13:43:22
#0 | Rostek
2007-01-27 14:27:53
#0 | ThrawN
2007-01-27 14:49:40
To zły przykład, czemu ?
Ponieważ dziecko w wieku 3 lat nie jest rozwinięte w pełni i nie odróżnia prawie wogóle dobrych zachowań od złych = \'wchłania\' wszystkie zachowania i ruchy jakie zaobserwuje, po to sterczy nadnim ciagle opiekun aby jemu powiedzieć co złe, co dobre. Wiem coś o tym bo niańczyłem 3\'ch moich kuzynów nie raz :|