Milionowe wyścigi o literki

Ponad milion dolarów za dodanie jednej litery do adresu www.? Żaden problem. Przynajmniej dla brytyjskiej firmy zajmującej się transportem wodnym. Za zmianę adresu strony z cruise.co.uk na cruises.co.uk zapłaciła 560 tysięcy funtów, czyli 1.1 miliona dolarów. Taka zmiana ma zdaniem prezesów korporacji przyczynić się do znaczącego wzrostu zainteresowania oferowanymi przez nią usługami.

Co ciekawe, jest to mniej niż 10% rekordu, który został ustanowiony przez witrynę sex.com. Za domenę .com właściciele musieli bowiem wyłożyć na stół 12 milionów dolarów! Tuż za rekordzistą znajduje się kolejna witryna o tematyce erotycznej. Nazwa porn.com została bowiem wyceniona na niemałą kwotę 9.5 miliona dolarów. Kwoty te nie pozostawiają złudzeń co do tego, jakich rozrywek w internecie szuka największa część internautów.

Feralna pojedyncza litera "S" w adresie cruises.co.uk została wykupiona od niemieckiego przewoźnika, który wcześniej był jej szczęśliwym posiadaczem. Co skłoniło Anglików do takiego ruchu? Odpowiedź jest tyleż krótka, co ciekawa: google.com. Jak powiedział szef brytyjskiej kompanii transportowej, Seamus Conlon, cruises jest o wiele wyżej spozycjonowane w wyszukiwarce google, niż cruise. Zamiarem właścicieli firmy było, aby każdy poszukujący informacji o podróżach zamorskich na pierwszym miejscu wyników ujrzał odnośnik do ich strony. W październiku minionego roku ta sama firma zapłaciła 300 tysięcy dolarów za domenę co.uk. Jak widać, potęga internetu rośnie.

reuters