Lost-Cause wygrywa, fooKi zyskuje sławę!

Kilka dni temu zapowiadaliśmy turniej ESReality Quake 4 Invitational, nad którego pieczę sprawował jeden z naczelnych newswriterów tegoż serwisu, Slasher. To również dzięki jemu zobaczyliśmy w rozgrywkach czołowych zawodników amerykańskiej sceny, ale nie tylko. Chęć udziału w zabawie wyraził również Karl "fooKi" Johansson, gracz, którego chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. Wczoraj, późnym wieczorem wszystko się wyjaśniło i z pewnością przebieg turnieju można zaliczyć do bardzo zaskakujących.

Uczestnicy

Zaczęło się jednak wszystko spokojnie i według z góry przewidzianego scenariusza. Faworyci awansowali dalej, a przegrani walczyli w dolnej drabince o możliwość dalszego bytu w rozgrywkach. Jednakże, nikt by nie pomyślał, że wspomniany fooKi coś zdziała w tym turnieju. Jego ping do amerykańskich serwerów sięgał liczby 100-130, w zależności z kim toczył boje. Szwed zdawał sobie sprawę z tego, że w takich warunkach będzie musiał walczyć. Wiedział również, że Quake 4 ma jeden z najgorszych "netcodeów" w historii tej gry. Dla jednych już mordęgą jest gra w granicach 70-80 opóźnionych pakietów, a co dopiero na wyższych.

A co robi Karl? Już w pierwszym spotkaniu pewnie wygrywa z geoffem wynikiem 2:0. W kolejnym meczu przegrywa z innym Amerykaninem, mik3d'em i spada do drabinki przegranych. To jednak go nie hamuje, tylko motywuje do jeszcze lepszej gry. Następnie, Szwed w kolejnych potyczkach dosłownie miażdży sławy kontynentu zza oceanu... cały czas grając na pingu przewyższającym 100. Jego przeciwnicy znajdowali się w znacznie lepszej sytuacji. Jednakże w miarę jedzenia rośnie apetyt i tu było podobnie w przypadku fooKiego.

Z kolei w koszyku wygranych bez większych problemów torował sobie drogę LoSt-CaUsE, który dociera swoją świetną grą do wielkiego finału. Jego przeciwnikiem miał zostać wygrany z meczu mik3d -vs- fooKi, uczestników, którzy ponownie skrzyżowali swoje rakietnice. Ten pojedynek okazał się być szlagierem całego turnieju.

fooKi [ 1:2 ] mik3d

x

Monsoon (15:10) Fleet (17:24) - Podwójna dogrywka! Phrantic (7:20)

Niestety fooKi przegrywa, ale w pieknym stylu, zajmując bardzo wysoką, 3 pozycję w grze. Wielki finał nie przyciągał już tak wielkich emocji, jak mecz Szweda.

LoSt-CaUse -vs- mik3d

LoSt-CaUse [ 2:0 ] mik3d

x

x

Phrantic (12:5) Fleet (14:10)

Klasyfikacja końcowa:

1. LoSt-CaUse
2. mik3d
3. fooKi

Choć Amerykanin zapewnił sobie 1 miejsce, to Szwed zyskał sławę i uznanie. Bo tego, czego dokonał prawdopodobnie nikt inny nie byłby w stanie powtórzyć. Ograł takie sławy jak destrukt czy chociażby Clamp-ok i WAR1OCK. Od razu po turnieju rozgorzała burzliwa dyskusja na temat wyższości europejczyków nad graczami zza oceanu. I jak tu nie przyznać racji stronie starego kontynentu, jeśli ktoś taki jak fooKi wyczyniał dosłownie cuda na serwerach amerykańskich? Strach pomyśleć co by się działo na równych pingach, a co dopiero na LANie.

Mecze fooKiego

ESReality