Lecho na spowiedzi
Gdy po pamiętnym finale pucharu narodów ClanBase, w którym Polska uległa reprezentacji Szwecji w stosunku 1 do 3, wybuchła burzliwa dyskusja, która podzieliła naszą sceną, w jednym z komentarzy kapitan naszej drużyny narodowej Łukasz "lecho" Leśniewski obiecał, że w najbliższym czasie napisze kolumnę, w której przedstawi swój punkt widzenia. I dziś, prawie miesiąc od zdobycia przez nasze orły drugiego w historii srebrnego medalu, obiecany tekst ujrzał światło dzienne.
Artykuł jest dość długi, ale trzeba przyznać, że lecho wylał w nim wiele gorzkich słów. Pada w nim wiele ostrych słów skierowanych do niektórych osób, z którymi niestety trzeba się zgodzić. Jak przyznał na IRCu, napisał dokładnie to co mu na wątrobie leżało i co zważywszy na pofinałową dyskusję wiele wyjaśnia. Lektura wracającego rzekomo do aktywnego pisania lecha obowiązkowa.
Spowiedź kapitana
lecho
#0 | STING
2006-05-04 02:18:45
Bylo dobrze.
Ja tez w swoim imieniu, imieniu Lukasza i calej reprezentacji dziekuje za dwukrotne zdobycie srebra i pokazanie, ze jezeli chcemy, to naprawde potrafimy.
Mam nadzieje, ze kiedys, w jakikolwiek sposob znow sie zlaczymy i cos razem zdzialamy:)
#0 | Deo.
2006-05-04 08:31:31
#0 | Grooßer
2006-05-04 11:04:24
No nic ciekawy tekst [+]
#0 | kaboom
2006-05-04 11:15:43
#0 | jakub m.
2006-05-04 13:25:07
#0 | cmx
2006-05-04 13:29:12
#0 | forest
2006-05-04 18:54:43
a Ty kab jednak poinformowales o tym w newsie? ;-D dobra decyzja!
#0 | Pionier
2006-05-04 23:52:49
jednym slowem przegrali bo sa lamy a glupio sie tlumacza:]
#0 | bsodzik
2006-05-04 23:55:23
#0 | lecho
2006-05-05 00:09:03
#0 | Sh1eldeR
2006-05-05 00:11:56
A komentarz obiecalem lechowi i jakzem powiedzial takom zrobil.
W Polsce.
#0 | lecho
2006-05-05 01:44:15
#0 | Sh1eldeR
2006-05-05 04:31:26
Czy najwazniejszych? Nie mozna tak powiedziec. Przeciwnie - najmniej waznych, jesli chodzi o nasze miejsce w Cupie, bo gdyby tak pierwsze 2 mecze przegrac i nie wyjsc z grupy, to by dopiero bylo nieciekawie :P. Lecho mial jednak trudna sytuacje irl i zapewne nie podejrzewal, ze to sie tak potoczy. Teraz juz wie i do takiej sytuacji albo nie dopusci (jesli bedzie sie obawial natloku zajec, to z pewnoscia w ogole nie bedzie chcial objac tego stanowiska!), albo jej jakos zaradzi (np. powierzy czesc roboty komus innemu). W ostatnie NC wlozono sporo roboty. Drafty, obmyslanie taktyk od podstaw, analizowanie kazdego przeciwnika z osobna - to byly dlugie rozmowy na gg z wieloma osobami. Lecho zawsze byl otwarty na propozycje z teamu (ja tam sporo z nim gadalem o czekajacych nas meczach) - nie, zeby podlapywal kazdy pomysl, ale za to kazdego wysluchal i ocenil jego przydatnosc, oraz ewentualnie wykorzystal. Byly przeciez drafty, podczas gdy wczesniej wybor graczy to byl jeden wielki pic na wode. Nie mowie, ze ten system jest doskonaly i koniecznie wychwycil dokladnie wszystkich czolowych polskich graczy, ale moze powiem, jak to bylo ze mna, zebyscie mieli jakies pojecie. Pomijam drafty ze wstepem wolnym, na ktorych mozna sie bylo wykazac (iirc kropek tak trafil do kadry, choc w koncu niestety olal sprawe). Ze mna bylo inaczej - lecho juz w poprzednim sezonie odezwal sie do mnie na gg i powiedzial, ze przyjrzal sie ostatnim wynikom gry co lepszych graczy, w tym mnie, oraz wyszlo mu, ze w ostatnich ilus tam oficjalnych spotkaniach w kuh3lidze, open cupie, czy jolt tdm mialem bardzo dobry stosunek damagu i cos tam jeszcze. Patrzcie - bylem jednym z wielu graczy, ktore wzial pod lupe i do ktorych sam sie zwrocil, a musial dotrzec do screenow z mojej gry w sixach i dxach, czy gdzie ja to tam wtedy bylem :p. Nie moglem grac z powodu klopotow hardware\'owych, wiec musialem zakonczyc rozmowe. W tym sezonie lecho ponownie sie do mnie zwrocil, niestety wtedy nie moglem grac, bo mialem natlok zajec w szkole i w sumie parumiesieczna przerwe w q3. Mimo wszystko powiedzial, zebym sprobowal i najwyzej dolacze do teamu dopiero w fazie play offow (po mojej sesji na studiach). Zagralem kilka meczy w drafcie, tak samo, jak wszyscy inni, lecho zobaczyl jak gram i potwierdzil propozycje. Przez 2 tygodnie, a moze miesiac, team radzil sobie beze mnie, po czym wreszcie moglem dolaczyc. Mialem dosc intensywny tydzien come backu - rozegralem m.in. pare meczy w zagranicznych ligach dla dinhz. Lecho zobaczyl dzieki tym meczom, ze nie zdziadzialem i juz bylem w ekipie.
Co wazne, team byl otwarty na mlode talenty, wystarczylo tylko zagrac w drafcie z najlepszymi (gralo sie przeciwko reprezentacji wlasnie!) zeby zwrocic na siebie uwage - choc oczywiscie doswiadczeni zawodnicy z wieloletnim stazem na najwyzszym poziomie mieli pewna przewage, bo lecho sam ich zapraszal. To jednak wszystko - nie bylo tak jak w poprzednich sezonach, ze sklad zostawal ustalany po znajomosci - z dobrych graczy, ale akurat z klanu, do ktorego nalezal kapitan. Bez zadnego uzasadnienia i bez mozliwosci udowodnienia, ze jest sie wartym miejsca w tym teamie (wiem, bo pare lat temu probowalem to zrobic i zostalo to delikatnie mowiac zlane, choc wtedy - z urinalem - moze i nawet odnosilem wieksze sukcesy na scenie niz teraz).
Taktyki ogolne to osobna bajka, a taktyki szczegolne byly opracowywane pod konkretnych przeciwnikow - przed kazdym meczem.
Czemu o tym pisze?
Bo nie chce, zeby ktokolwiek myslal, ze to kolejni kapitanowie w stylu [grzecznie ocenzuruje], ktorzy to wszystko maja gdzies i traktuja reprezentacje jako miejsce, gdzie moga wrzucic swoich kumpli z klanu i zastosowac swoje glupie taktyki, oczywiscie bez mozliwosci ich zmiany. Nie, te dwa razy teampoland byl prowadzony zupelnie inaczej i mysle, ze widac to po wynikach.
Uwazam wiec, ze sugerowanie, ze ktos tu przez caly czas lal na to sikiem prostym, teraz sie do tego przyznaje, a w przyszlosci znowu by to robil - uwazam, ze takie twierdzenie jest co najmniej niesprawiedliwe. Na przestrzeni tych wielu meczy i setek godzin wszystko funkcjonowalo jak w zegarku - jednak kolumna lecha opowiada, ze w pewnym momencie zostal popelniony blad, ktorego w dodatku nikt nie zdecydowal sie naprawic. Nikt nie ucieka od odpowiedzialnosci, choc bardzo latwo i skutecznie moglby to zrobic, po prostu nic o tym nie piszac. Bo przeciekow zadnych odnosnie sytuacji pod koniec NC nie bylo. Jak myslicie, czemu? Czemu tych paru traktujacych to wszystko z pewnym dystansem graczy tym razem trzymalo jakos zeby na klodke, choc w zaden sposob sie co do tego nie umowili? Ja mysle, ze to przez szacunek do lecha i reszty ekipy. Pozostawilismy to im, czy o tym napisac, czy nie. Minal juz dobry miesiac, ale scena sie wreszcie dowiedziala wszystkiego.
Tak nie robia ludzie chcacy zrobic kogos w bambuko i uwazajacy, ze w przyszlosci oleja sprawe. Nie - wszyscy sie przeciez _cieszyli_ z naszych wynikow, a nawet z naszej gry w finale! Nic prostszego, tylko zgarniac laury. Co by wtedy stalo na przeszkodzie temu, by poprowadzic ten team jeszcze raz, tym razem moze do zwyciestwa, zgodnie z tendencja wzrostowa?
Lecho tylko z wlasnej nieprzymuszonej woli postanowil inaczej i z pewnoscia nie zrobil tego, by komus namacic w glowie. On juz z tym sobie dal rade, wyciagnal wnioski i uznal, ze wspierajacym TP ludziom nalezy sie cala prawda.
Jak latwo przychodzi wam wyobrazenie sobie bardziej honorowej i godnej postawy? Bo ja w tej sytuacji nikogo innego oprocz lecha nie potrafie sobie wyobrazic.
#0 | forest
2006-05-05 08:01:51
anywayz, spadam zaraz na mature z anglika
#0 | MephiR
2006-05-05 10:10:49
#0 | castor
2006-05-05 12:50:25
#0 | Pionier
2006-05-05 16:05:30
#0 | forest
2006-05-05 23:44:43