Na imprezę udałem się razem z Over'em i Ash'em w roli organizatorów turniejów Quake'a III(Ov i Ash - turnieje, ja głównie servery do Q3), niestety ilość Quake'owców na l4f2 była bardzo mała, może 5 albo 6 osób, które grały głównie w Q3 (na około 80 osób biorących udział w lanie), a ogólna liczba osób, która wzięła udział w turnieju 1v1 vQ3 nie przekroczyła 15. Z tego oto powodu łatwo było o cenne nagrody, które zgarnął Over ;). Ash niestety nie mógł brać udziału w rozgrywkach ze względu na to, że był głównym organizatorem oraz ze względu na swojego dużego skilla, ja już dawno nie grałem w Q3 nie mówiąc już o vQ3 i po zagraniu kilku meczy z Overem stwierdziłem, że nie ma mój udział w turnieju większego sensu. Turniejów miało być początkowo więcej, ale wyszło na to, że chętnych jest mało, a każdy chce grać, co innego. Zrezygnowaliśmy, więc niestety ze wszystkich poza vQ3 1v1. Cały czas panowała bardzo miła atmosfera. Ogólnie wszyscy, których pytałem wydawali się być zadowoleni. Zgarnęliśmy trzy darmowe pizze :). Panowie od ASUS'a rozdawali katalogi swojej firmy oraz także długopisy. Miłym zaskoczeniem był także zimniutki RedBull prosto od ładnej pani, która rozdawała ten trunek za darmo. (Cała sytuacja z mojego pova była dosyć śmieszna. Siedziałem sobie po już drugiej nieprzespanej nocy zmulony trochę, przy kompie i rozważałem możliwość wypicia ostatniego RedBull'a jakiego miałem, a który z pewnością przywróciłby mnie, chociaż częściowo do stanu używalności. Uznałem, że to dobry pomysł, ale nie chciało mi się sięgać do plecaka, więc postanowiłem poczekać jeszcze z 5 minut i zebrać siły. Chwilę potem na scenę weszła ładna pani w kurteczce RedBulla zatrzymała się i po krótkiej rozmowie z Pajonkiem Hwatem podążyła w moim kierunku żeby otworzyć, a następnie wręczyć mi do ręki puszkę z upragnionym napojem. Początkowo myślałem, że to jakieś halucynacje ze zmęczenia, ale jak się okazało ku mojemu zdziwieniu całe zajście było jak najbardziej prawdziwe. Pozdrowienia dla tej pani i dla Ash'a który fartem załapał się na dwa czerwone byki :P) Można było także zakosztować cukierków Iiyama - firmy znanej raczej z produkcji monitorów :). Pod koniec rozdawane były także naklejki Kingsote'a. Przedstawiciele ASUS'a siedzieli sobie z bardzo skromnym komputerem (nie pamiętam dokładnie, ale chyba Athlon 3.2GHz, Radeon 9800XT, 1024MB ramu w dualu, przezroczysta podświetlana obudowa chyba z 3 wiatrakami, oraz 19" panel LCD). Aha wogóle to fajnie było sobie pooglądać filmy z Q3 i Q1 na telebimie =). Na miejscu był bar, w którym można było sobie posiedzieć przy piwku i zjeść coś ciepłego. Niedaleko (10 może 15 metrów) od klubu znajdował się sklep, w którym można się było wyposażyć. Podobno niedaleko był jeszcze McDonald, ale nie wiem dokładnie, bo nie byłem tam. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo to każdy musiał wypełnić specjalny formularz, wraz z listą wnoszonego sprzętu, po czym dostawał identyfikator oraz pieczątkę na rękę - bez tego nie można by było ani wejść ani wyjść.

Długo można by tu jeszcze pisać ogólnie było zajeb... ekhm zajefajnie =). Podsumuję to tak: Szkoda gadać trzeba jechać na następnego lana :D.