Internet winny ciążom

Gry komputerowe często i gęsto są przedstawiane jako sprawcy wielu nieszczęść. Czy słusznie? Nie wiadomo. A jak sprawa wygląda w przypadku Internetu? Codziennie posługuje się nim niezliczona liczba ludzi. Jest on wielką kopalnią wiedzy, jak również źródłem tych złych rzeczy. Nie trudno tu o przemoc, pornografię czy inne elementy stron internetowych, które na ogół wywołują oburzenie wśród obserwatorów. Tym razem okazało się, że poza wykroczeniami kryminalnymi, jest on również odpowiedzialny za ciąże wielu nastolatek.

Problem dotyczy Azjatek, a konkretnie mieszkanek Szanghaju. Tamtejsza linia telefoniczna oferująca pomoc dla młodych kobiet z 'dużym brzuchem' ujawniła, iż prawie połowa z 20 tysięcy odnotowanych w ostatnich dwóch latach przypadków zajścia w ciąże jest efektem internetowej znajomości. Przyszli rodzice, który przypadkowo poznali się na różnych czatach przeważnie kończą znajomość zanim się ona na dobre zacznie, a w rezultacie dzieci nie znają swoich ojców. Zhang Zhengrong, która nadzoruje gorącą linię uważa, iż jest to wina wręcz wylewającej się ze stron internetowych pornografii. Jednocześnie apeluje do rodziców oraz nauczycieli, aby ci zwrócili uwagę na problem edukacji seksualnej wśród młodzieży.

Każdy kij ma dwa końce i nie inaczej jest w tym przypadku. Jedni wykorzystują Internet do powiększenia zasobów wiedzy, inni zaś nieodpowiedzialnie wykorzystują zdobytą wiedzę praktycznie. Sieć jest jak prowadzenie samochodu, nie powinno się sadzać za kółkiem osoby, która nie potrafi jeździć.

PCLab.pl