InCup sezon wiosenny #3

Poniedziałek, wczorajsze, całodniowe zmagania w trzeciej odsłonie InCup dobiegły końca. Tym razem bez niespodzianek. Mimo braku Grubbego, ToDa głównych kandydatów do trofeum, zwyciężył inny gracz czterech koron FoV. Wygląda na to, iż chłopaki się zmówili i z góry ustalili końcową klasyfikację turnieju.

Standardowo zacznijmy od podsumowania występów polskich graczy, których w #3 nie zabrakło. Na polu walki podziwialiśmy m. in. Pentagram.MeS, sLh[UF], Casin[UF], 3wD.Demon, Pentagram.TeRRoR czy chociażby DarK[UF].

Po raz kolejny DooM.TeRRoRowi nie sprzyjało szczęście. Odpadł już w drugiej rundzie ulegając SK.Miou . Kolejny gracz, który po wygranej z DooMem przezentował wysoki poziom w późniejszych etapach. DooM przynosi szczęście przeciwnikom?
Słaby występ zaliczył także Casin, ulegając również w drugiej rundzie z rąk innego Niemca Hanfy.aTTaX.

Natomiast reszta w/w Polaków występy może zaliczyć do udanych, w szczególności Demon, który poprawił się w stosunku do poprzedniej edycji, zachodząc bardzo wysoko. Porażka spotkała go dopiero w 7 rundzie gdzie musiał uznać wyższość FoVa jak się później okazało, zwycięzcy całego turnieju.

MeS oraz sLh rozkręcali się z etapu na etap jednak ShowTime i cantchat. stanowili, odpowiednio w 4 oraz 5 rundzie zaporę niedoprzejścia. Zatem nasi żegnają się z imprezą. Szkoda. Patrząc na występ MeSa w InCup#1 mógłby zakończyć znacznie wyżej, jednak nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Miejmy nadzieję iż w następną niedziele wypadnie znacznie lepiej! Natomiast sLh debiutował w sezonie wiosennym.

Wracając do samego finału, w którym spotkali się dwaj koreańczycy (znów dominacja rozgrywek?) mianowicie: FoV oraz ShowTime. Mogliśmy się spodziewać emocjonującego spotkania jednak nocne elfy nic nie mogły poradzić pladze nieumarłych. FoV bezproblemowo zwycięża obie mapy kończąc mecz wynikiem 2:0.

4K.FoV [ 2:0 ] Yper.ShowTime