fooKi na spowiedzi u Cash'a
Kolejny odcinek z serii GGL'owskiej kolumny "Gamer Life" obfituje w bardzo ciekawy kąsek dla każdego fana Quake'a 4. Tym razem na dywaniku u Casha, jednego z newswriterów serwisu, znalazł się sam Karl "fooKi" Johansson. Tego utalentowanego pro-gamera z mroźnej Szwecji chyba nikomu nie trzeba przedstawiać.
Autor wywiadu postarał się o bardzo ciekawe pytania, co zaowocowało 3 stronnicowym artykułem, wypełnionym po brzegi interesującymi odpowiedziami. W pierwszej części dowiemy się między innymi o podejściu Karla do gamingu, a raczej o narastającej niechęci do tego, oraz o tym jakie ma plany na przyszłe lato, które, jak wiemy, będzie bardzo bogate w różnej maści eventy, w tym również związane z czterema gwoździami. Szwed prócz tego odpowiada na pytania związane z jego ulubioną grą, graczem, czy też wymarzonym turniejem, na którym miał przyjemność się pokazać.
Z kolei druga część tekstu jest nieco inna. Temat przenosi się konkretnie do USA, gdzie zorganizowano nie dawno online'owy turniej, w którym fooKi zajął bardzo wysokie, 3 miejsce. Skąd więc takie zainteresowanie? Ano dlatego, gdyż Szwed grał wyłącznie na serwerach Amerykańskich, na pingu często przewyższającym 100, podczas gdy jego przeciwnicy byli w dużo bardziej komfortowej sytuacji. Pan Johansson odprawił z kwitkiem na swej drodze między innymi takie gwiazdy tamtejszej sceny, jak Clamp-ok czy też destrukt. W związku z tym, żądny dokładniejszych informacji Cash zadał mu dociekliwe pytania związane z tym wydarzeniem i jego przebiegiem. Dowiemy się co fooKi sądzi o poziomie amerykańskich graczy, scenie, turnieju oraz o innych rzeczach związanych z kontynentem zza oceanu. Oczywiście to nie wszystko bo jest i trzecia strona tekstu. Aby jednak odkryć kolejne wiadomości i ciekawostki odnośnie Karla, trzeba sięgnąć do tekstu. Lektura obowiązkowa, a co ważniejsze, syta.
Socrates dużo lepiej ode mnie przyswoił sobie Quake'a 4 i jeżeli włożylibyśmy tyle samo czasu w treningi, to jestem pewien, że bym przegrał. I nie mówię tego tylko po to, by być skromnym. Po prostu szczerze wierzę w to, że jest on dużo bardziej oddany temu co robi i pragnie osiągnąć swój cel dużo bardziej niż ja. To smutne, że tacy gracze jak on, nie mogą tak naprawdę pokazać na co ich stać, podczas gdy Skandynawowie mają ping
Global Gaming League