Co dalej z Toxjq'em?

Wielu zastanawia się, co się stało z wszystkimi profesjonalnymi graczami Quake'a 4, którzy po upadku organizacji WSVG stali się dosłownie bezrobotni. Wśród nich znajduje się również szwedzki terminator, niekwestionowany dyktator i dominator czwartego "wstrząsu" Johan "Toxjq" Quick, znany także jako Toxic. Od czasu ostatniego turnieju i32, w którym Johan znów sięgnął po złoto, pokonując avka wynikiem 3:2, słuch o nim zaginął. Okazuje się, że członek FPO (Free Players Organisation) nie zamierza jednak przejść na przedwczesną - choć wydawałoby się w tym wypadku zasłużoną - emeryturę esportowca. Szwed dalej zamierza kontynuować rolę profesjonalnego gracza. Nie wiadomo jednakże do końca, którą platformę wybierze w swojej dalszej przygodzie. Jak sam mówi:

Widać zatem, że w tych słowach kryje się pewna anegdota do nieistniejącej już organizacji WSVG, która uczyniła Toxa tym, kim jest dzisiaj. W końcu to było jego główne źródło - i pieniędzy i sławy. I to również dzięki niej stał się on jednym z największych dominatorów w historii gier FPS i całego esportu. Z drugiej strony nie ma się co martwić - Johan, jak sam zapowiedział, powróci i jest raczej pewne, że będzie kontynuował grę w shootery. Ma po prostu do tego smykałkę i wszystkie predyspozycje. Czego mu jedynie brakowało, a co zdobył w ostatnich miesiącach, to doświadczenie LANowe.

Co ciekawe, głosy chodzą, że w tej chwili, wraz ze swoim długoletnim przyjacielem fojjim, Johan ostro trenuje Unreala Tournamenta 3. Gra, która również spotkała się z ostrą krytyką, jak niegdyś Quake 4, jest stale poprawiana i ulepszana. Można więc twierdzić, iż któraś z dużych organizacji jak ESWC czy WCG pokusi się o nią i weźmie ją pod swój płaszcz, a następnie zorganizuje turnieje z grubą gotówką przyciągająca graczy najbardziej. Ponadto jest to obecnie właściwie jedyna gra na rynku, która idealnie pasuje do trybu 1v1. Inną opcją jest Crysis, ale tu już możemy jedynie gdybać. Tak czy owak, Mr. Quick jeszcze nie raz pokaże nam swój nieziemski aim, na widok którego większość po prostu rozkłada ręce w oniemieniu.

GGL Wire