Złota Rączka cz.1 - MX510
Ostatnimi czasy na naszym całkiem obszernym rynku sprzętu dla graczy pojawiają się coraz to nowsze myszki przeznaczone dla bardziej wymagającego użytkownika. Wielkie korporacje prześcigają się w dogadzaniu swoim klientom, wynajdują nowsze, lepsze układy optyczne, projektują bardziej ergonomiczne czy też ładniejsze obudowy, wydają więcej pieniędzy na badanie środowiska a wszystko to, tylko po to, by sprzedać produkt lepszy od poprzedniego, aby prześcignąć konkurencję. Wszyscy bardzo cieszą się takim stanem rzeczy, aczkolwiek, kiedy przychodzi na spotkanie z portfelem, mina nam zdecydowanie rzędnie, a portfel sam chowa się do kieszeni.
Jako, że wielu z nas, z esportem związanych jest również poprzez czynny udział w rozgrywkach sieciowych, sprzęt bardziej czy też mniej profesjonalny zazwyczaj posiada. Dopóki mysz żyje, gramy na niej i uważamy ją za idealny wybór, aczkolwiek do czasu. Jak to z naturą rzeczy martwych bywa, wszyscy wiemy - każdy sprzęt po jakimś czasie się psuje. Co zrobić kiedy nasz ukochany gryzoń wyzionął ducha? Wrzucić go do trumny zwanej śmietnikiem i zapomnieć na zawsze? Otóż wcale nie trzeba tego robić. Dzisiaj moi drodzy zajmiemy się wskrzeszaniem całkiem zacnego produktu, jakim bez wątpliwości był Logitech MX 510!
MX 510 oraz A4tech, potrzebne do reanimacji MX'a.
Kiedy to w kwietniu 2004 roku, wszyscy gracze na świecie zastanawiali się nad zakupem porządnego sprzętu, z nieba spada im Logitech ze swoim najnowszym MX'em, poprawioną poprzednią wersją, dostępną w dwóch wersjach kolorystycznych. MX500/510 były przełomowymi myszami, ze względu na najwyższą rozdzielczość optyczną pośród optycznych myszy w tamtym okresie i właśnie dlatego schodziły ze sklepów jak świeże bułeczki. Kiedy po tym, jak Logitech znalazł ogromną grupę fanów, na świat przychodzą bardziej dopieszczone produkty Razera, ale cóż poradzić, kupiliśmy MX'a i nie interesuje nas byle jakiś tam Viper czy inna mysz. Tak to mniej więcej wyglądało parę lat temu. Wyścig zbrojeń co prawda nadal trwa, ale wielu uważa MX'a za jedną z najlepszych myszek, pomimo produktów oferujących nieco wyższe liczby na pudełkach.
Od zakupu naszego gryzonia mija parę lat, w międzyczasie kończy nam się gwarancja, na co nie zwracamy specjalnie uwagi, gdyż mysz działa perfekcyjnie, aż pewnego słonecznego (czy też pochmurnego) dnia okazuje się, że mysz się nagle wyłącza, potem włącza tudzież nasze kochane guziki, które wciskaliśmy z uporem maniaka, przestają reagować na klikanie. Cholera, co tu zrobić? Nowa mysz to wydatek około 200 zł, których akurat nie mamy (i w najbliższym czasie mieć nie będziemy), a bez myszy, jak bez ręki. Coraz gorzej działające guziki można tolerować przez jakiś czas, ale prędzej czy później padną na amen. Najczęściej spotykanymi usterkami wśród legendarnej serii MX'ów (500/510/518), są przerwane przewody w kablu, bądź zaklikane na śmierć przyciski.
Mikrostyk z MX510.
Otóż do regeneracji naszego mychola, nie potrzeba aż tak wiele. Przede wzystkim przyda nam się zestaw śrubokrętów (albo chociaż jeden), dodatkowymi atutami będą: lutownica, odrobina chęci oraz wolnego czasu (w przypadku wymiany mikrostyków będzie potrzebna nam druga mysz). Gwarancja na mysz już się skończyła, zatem możemy zbezcześcić MX'a odkręcając śrubki. Wszystkie trzy śrubki znajdują się u spodu myszki, pod naklejkami. Wystarczy wyczuć śrubokrętem odpowiednie miejsce, przebić naklejkę i odkręcić. Kiedy mysz straciła przyczepność ze swoim podwoziem, jesteśmy w stanie ją otworzyć (co z resztą robimy). Naszym oczom ukazują się różne kolorowe kabelki, płytki, mechanizmy. Po otwarciu myszki należy zachować ostrożność, gdyż małe elementy potrafią zwinnie poodskakiwać.
Częstym problemem są powoli przestające działać klawisze myszy. Co w tym przypadku zrobić? Czasami wystarczy podkleić kawałek aluminiowej płytki w miejscu stykania się plastiku z mikrostykiem odpowiadającym za klikanie (wytarty plastik u spodu klawiszy), co załatwia problem. Jeżeli po rozkręceniu, naciskając na mikrostyki mysz nadal nie reaguje, oznacza to, że będziemy musieli je wymienić. Skąd je weźmiemy? Bardzo podobne mikrostyki znajdują się w starych, nawet jeszcze kulkowych myszach (popularne a4tech'y), ewentualnie staramy się zaopatrzyć w drugą kopię niedziałającego MX'a tudzież IE 3.0, które posiadało dokładnie takie same układy (img1, img2).
Zaczynamy od odkręcenia górnej płytki od obudowy. Następnie rozłączamy kabel łączący obie płytki i delikatnie zdejmujemy rolkę razem z mechanizmem na którym jest zamontowana. Teraz możemy śmiało wyjąć górną płytkę z myszy. Wygląda ona mniej więcej tak:
Układy z odlutowanymi mikrostykami.
Rozłączanie elementów.
Teraz wkracza lutownica, którą roztapiamy luty w okolicach interesujących nas mikrostyków. Przy odrobinie szczęścia zdemontujemy je całkiem szybko (uważajcie aby się nie poparzyć). Zapamiętajcie również, w którą stronę były skierowane, gdyż przylutowując je odwrotnie wcale nie sprawimy aby mysz działała. Następnie w wolne miejsca po wylutowanych układach wkładamy te wyciągnięte z drugiej myszy i powtarzamy operację z tą różnicą, iż teraz chcemy przylutować nóżki mikrostyków do naszej płytki. Kiedy operacja zostanie zakończona, skręcamy wszystko w takiej kolejności jak rozkręcaliśmy, czyli najpierw wkładamy górną płytkę na swoje miejsce, montujemy rolkę (uważajcie na sprężynki), przykręcamy górną płytkę, podłączamy kabelek łączący obie płytki, zamykamy obudowę i skręcamy ją. Należy odczekać parę minut, gdyż świeżo przylutowane mikrostyki mogą być jeszcze ciepłe. Wykonujemy test w systemie i skaczemy z radości, gdyż mysz działa.
Otwarty mikrostyk (po lewej) oraz mikrostyki z MX'a i A4tech'a (po prawej).
Jeżeli zdecydujemy się na przelutowanie styków z jakiejś taniej myszki, musimy pamiętać, iż komfort klikania może troszkę spaść a samo klikanie może być również głośniejsze, ale to chyba najmniejszy problem. Przed zabraniem się do rozkręcania, warto przeszperać aukcje internetowe, albo popytać znajomych czy nie mają zepsutego MX'a. Mysz ta posiada de facto 5 takich mikrostyków, z czego najmniej zużywają się boczne oraz ten od rolki, warto o nich pomyśleć. Jeżeli jesteśmy bardzo zdesperowani, możemy przelutować te styki w zakresie jednej myszki, odlutowując właśnie te boczne (opcja dla osób, które z nich nie korzystają).
Składamy całość z powrotem.
Kiedy naszym problemem jest źle działający kabel, najprawdopodobniej został on uszkodzony mechanicznie w miejscu łączenia się z obudową. Jeżeli nie jesteśmy pewni gdzie został przerwany, ucinamy kabel przy białej końcówce-wtyczce i ciągniemy każdy kabelek po kolei, jeżeli któryś z nich jest luźny i jesteśmy w stanie go wyciągnąć, oznacza to, że przerwanie miało miejsce dokładnie na łączeniu (na podstawie długości sami zresztą dojdziemy gdzie). Musimy zatem po prostu wyciąć fragmentu kabla i zlutować kolorowe kabelki ze sobą. Zaczniemy od wyciągnięcia końcówki kabla, który zamocowany jest w jednej z płytek układu myszy. Jeżeli kabelki przy samej wtyczce nie są naderwane (a raczej nie powinny być), ucinamy kabel w rozsądnej odległości, zostawiając miejsce na lutowanie. Drugi raz obcinamy kabel tuż za zagiętym miejscem przy łączeniu przewodu z obudową. W ten oto sposób wycięliśmy fragment uszkodzonego kabla. Teraz najcięższa część, musimy zlutować wszystkie kolorowe przewody. Warto obciąć fragment warstwy izolacyjnej kabla przy uciętych miejscach i oddzielić każdy kabelek. Następnie musimy je po kolei lutować, zabezpieczając każdy taśmą izolacyjną (bądź rurką termokurczliwą), aby "gołe" przewody się nie stykały ze sobą (przy lutowaniu, najeży zachować szczególną ostrożność, gdyż lutownica nagrzewa się do bardzo wysokich temperatur i możemy się łatwo poparzyć, pamiętajcie również aby nie lutować urządzeń podłączonych do prądu). Całość zaklejmy taśmą izolacyjną, wkładamy kabel na miejsce, skręcamy i działa.
Ciężarek (po lewej) i bliźniacze układy z MX500 i MX510 (po prawej).
W przypadku ciężkich do zidentyfikowania usterek, warto mysz przeczyścić (np. Pędzelkiem), poruszać kablami czy też przedmuchać. Czasem okazuje się, że problemem był po prostu zalegający bród albo kurz. Ciekawostką jest również fakt, iż w MX'ach montowany był ciężarek, który w bardzo łatwy sposób można zdemontować odejmując myszy parę ładnych gram.
Zadowolony użytkownik zregenerowanego MX 510.
Tym oto sposobem wskrzesiliśmy naszego ukochanego gryzonia, który prawdopodobnie będzie nam służył kolejne parę lat. Zachęcam Was wszystkich do tego, aby kiedy zepsuje nam się jakiś sprzęt, ruszyć najpierw głową, a nie biegać po sklepach i kupować nowy, który też prędzej czy później padnie. Oczywiście jak kogoś stać na nową mysz i nie chce mu się bawić w Adama Słodowego, nikt nie broni. Polecam wtedy zepsutą mysz wystawić tanio na jakąś aukcję, kupiec na pewno się znajdzie.
#0 | kaboom
2007-10-11 22:32:58
#0 | lab
2007-10-11 22:40:38
#0 | diGi
2007-10-11 22:48:17
Może kiedyś się przyda, bo jak na razie mój mx510 od 2,5 roku śmiga bez zarzutów :)
#0 | b3d
2007-10-11 22:51:16
tez posiadam 510 chyba od poczatku jej dostepnosci w kraju i na szczescie jeszcze dziala..co prawda gwarancje stracilem kilka dni po zakupie wyjmujac ciezarek hehe
#0 | Exil
2007-10-11 22:57:19
#0 | fokuzo
2007-10-11 22:57:26
[+] dobry art, fajny pomysł z taką kolumną !:D
#0 | k0n0pka
2007-10-11 22:58:19
fajny artykulik dla posiadaczy MX 510 sie przyda, a tymczasem ja śmigam na diamonbacku już roczek ;P
#0 | SpOoN | off
2007-10-11 23:13:04
Niedawno byly posty na forum \"kupie mx510\" ... :D
#0 | Rostek
2007-10-11 23:17:44
#0 | illio
2007-10-12 00:08:58
#0 | cwirek
2007-10-12 00:24:41
wiem teraz kto bedzie mi sprzet za friko reperowac:D ps. mam glosniki do naprawy, t rzeba pewnie wymienic kabel (ten z koncowka minijack) i pr zeczyscic glosniki z kurzu w srodku bo podczas remontu lekko sie zakorzuly (z niebieskim zrobily sie biale haha)
#0 | yar
2007-10-12 00:57:54
Tak czy inaczej moze wplynie to na swiadomosc ludzi ze pad przyciskow + brak gwarancji != koniec mysiego zywota, a na dodatek cala operacja nie jest trudna.
Niezle, dobre zdjecia z operacji, no i oczywiscie to koncowe.
[+]
Co do kabla ja zmienilem w swoim MX500 na taki z kamery internetowej ktora dostalem kiedys za free. Byl 5 zylowy z wtyczka wiec ladnie sie przelozylo, bez ciecia czy tez lutowania. Wystarczylo tylko jedna parę pinow zamienic miejscami we wtyczce, a wychodza one po pociagnieciu za kabelek palcami.
#0 | raul
2007-10-12 01:51:47
#0 | .reru
2007-10-12 02:27:16
#0 | rr
2007-10-12 11:16:30
#0 | Rostek
2007-10-12 12:08:57
#0 | nekkkkkkkkkro
2007-10-12 13:01:37
#0 | yar
2007-10-12 13:02:47
#0 | sxl
2007-10-12 13:27:38
#0 | j3sh
2007-10-12 14:17:34
#0 | Rostek
2007-10-12 14:36:37
#0 | Rostek
2007-10-12 14:37:45
#0 | Rostek
2007-10-12 14:38:09
#0 | piwoszeq
2007-10-12 15:21:16
naprawisz mi ??
#0 | .reru
2007-10-12 15:40:38
#0 | Rostek
2007-10-12 16:12:15
#0 | El-Mo
2007-10-12 17:10:59
#0 | sxl
2007-10-12 17:53:08
#0 | El-Mo
2007-10-12 18:47:24
#0 | qwe
2007-10-12 19:36:24
#0 | postal1
2007-10-12 20:40:07
#0 | rr
2007-10-12 21:54:48
#0 | PawelS
2007-10-12 21:57:35
#0 | qwe
2007-10-13 01:16:04
#0 | clinic
2007-10-13 04:33:27
#0 | Edek K.
2007-10-15 00:56:10
#0 | DudE
2007-10-16 06:36:47
pewnie nie raz jeszcze sie przyda ten art.!