Razer Lachesis - wykonanie i testy

Dostosuj

Razer Lachesis - wykonanie i testy

Skoro mamy już niejaki zarys na temat zawartości opakowania, sterowników, czy choćby samego gryzonia, czas przyjrzeć się myszce bliżej. Tak jak wspominałem wcześniej Lachesis swoim designem nie odbiega znacznie od poprzedników. Najbardziej jednak przypomina DeathAddera. Na początek weźmy pod lupę materiał z jakiego mysz jest zrobiona, jak i samą estetykę wykonania. Lachesis i na tym polu nie wprowadza raczej żadnych innowacji względem poprzedniego modelu Razera. Dolna część myszy wykonana jest z czarnego plastiku, który dodatkowo został pokryty bezbarwnym lakierem, bądź też jest wypolerowany do tego stopnia, że bez problemu można się w nim przejrzeć (o ile przetrzemy tę część szmatką, gdyż jest ona strasznie podatna na odciski palców).

Na tej właśnie części znajdują się obustronne przyciski dodatkowe, po dwa na stronę lewą jak i prawą. Poniżej owych przycisków znajduje się wyprofilowane wgłębienie (także po obu stronach). Ma ono służyć, jako miejsce na palec serdeczny (w zależności od tego jak trzymamy myszkę, mój palec obrączkowy ląduje zazwyczaj właśnie w tym wgłębieniu). Góra myszki, w odróżnieniu od dołu, wykonana jest już z matowego plastiku, który wizualnie w połączeniu z rozświetlanym i przyciemnianym logiem Razera, jak i świecącą rolką prezentuje się moim zdaniem rewelacyjnie. Jedynie przyciski umieszczone tuż pod rolką, służące do zmiany DPI w locie, wykonane są z tego samego rodzaju plastiku, co spód gryzonia.

Razer LachesisRazer Lachesis Razer Lachesis
Drapieżny design znamy doskonale z wcześniejszych produktów Razera / fot. raul


Wygoda użytkowania myszek spod znaku trzech węży budziła zawsze niemałe kontrowersje wśród użytkowników. Lachesis, podobnie jak poprzednicy to mysz specyficzna. Jeżeli nigdy wcześniej nie miałeś jej w ręce, to raczej wątpliwe, że po pierwszym kontakcie fizycznym z tym gryzoniem uznasz, że mysz pasuje do Twojej dłoni jak ulał. Jest to spowodowane głównie charakterystycznym kształtem myszki, no i tym oczywiście, że jest ona przeznaczona zarówno dla użytkowników lewo, jak i prawo ręcznych. Dla innych jest to zaletą. Ja niestety mam inny pogląd na tę kwestię.

Być może moja teoria dyskryminuje nieco użytkowników leworęcznych, lecz szczerze powiedziawszy wolałbym, aby mysz była wyprofilowana pod kątem praworęcznego użytkownika i dlatego w podsumowaniu ten fakt uznam zarówno jako plus (aby do reszty nie narazić się graczom, którzy dzierżą myszki w swoich lewicach), jak i minus. Teraz przyjrzyjmy się myszce od spodu. Lachesis posiada teflonowe ślizgacze, co sprawia, że sunie gładko po niemalże każdej powierzchni. Ich kształt jest jednak nieco niestandardowy i tutaj mogą się pojawić pewne niedogodności przy wymianie standardowych ślizgaczy na customowe, bądź dołączone do naszej podkładki padsurfery. Nie twierdzę, że będzie to niemożliwe, ale bez zabawy ze skalpelem się nie obejdzie.

Gdy już jesteśmy przy spodzie warto dodać, że mysz, jako iż posiada sensor optyczny laserowy nie emituje drażniącego światła o czerwonym kolorze, którym tak często zapewne nie jeden z Was się oślepił podczas nocnego grania. Sensor nie emituje nic widzialnego dla naszego oka, co osobiście uważam za plus. Nieopodal sensora znajduje się przycisk "Profile Button". Służy on, tak jak już wspomniałem, do przełączania profili, ale że wtedy przyglądaliśmy się myszce pobieżnie, aby niejako nakreślić sobie o niej wyobrażenie, nie omówiłem funkcji tego guziczka dokładnie. Nie było by w nim nic dziwnego, gdyby nie jeden aspekt.

Ot przestawianie profili zamiast w aplikacji Razer to za pomocą myszki. Otóż nie moi drodzy. Mysz ta posiada wbudowaną pamięć o pojemności 32KB, w której przechowywane są Wasze ustawienia personalne, więc nie musicie się więcej martwić, że zapomnieliście zgrać cfg myszki. Od teraz macie go zawsze ze sobą. Co prawda to rozwiązanie pojawiło się już w Copperheadzie, kolekcjonerskiej edycji Boomslanga, oraz w Microsoft Habu, jednak uważam, że jest to naprawdę wielki plus, o którym nie sposób nie wspomnieć z osobna.

Razer LachesisRazer Lachesis Razer Lachesis
Mysz najbardziej przypomina DeathAddera / fot. raul


Idąc dalej od spodu natrafiamy na boczną część myszy, czyli wspomniany połyskujący plastik, wyprofilowane wgłębienie na palec oraz dwa boczne przyciski dodatkowe umiejscowione po obydwóch stronach. Położenie tych guzików nie pozostawia nic do życzenia. Można manipulować nimi prawie bezproblemowo kciukiem. No właśnie, dlaczego prawie bezproblemowo? Otóż moim zdaniem chodzą one nieco zbyt ciężko i często zdarzało mi się, że podczas próby wciśnięcia jednego z nich kciukiem, wcisnąłem także przycisk po przeciwległej stronie palcem serdecznym. Lecz to nie jest jakiś tam wielki mankament, gdyż można przecież przyciski po stronie przeciwległej odbindować za pomocą dołączonej aplikacji (ustawić na "Button off"), gdyż bardzo wątpliwe jest, aby ktoś korzystał w komfortowy sposób zarówno z przycisków po stronie lewej, jak i prawej.

Skoro jesteśmy już przy bocznych przyciskach zauważyłem, że lubią one łapać brud, a konkretniej szczeliny pomiędzy nimi a błyszczącą obudową. Szczerze powiedziawszy gdy pierwszy raz zobaczyłem mysz z przodu, byłem pewny, że ogromne szczeliny pomiędzy lewym i prawym przyciskiem a rolką, czy też obudową będą istnymi pożeraczami brudu, jednak na szczęście tak nie jest, gdyż te partie myszy nie mają praktycznie fizycznego kontaktu z naszą dłonią. Skoro wspomniałem o estetyce użytkowania, dodam także, że ze względu na budowę, jak i materiał wykonania dłoń, która spoczywa na Lachesis poci się obficie.

Kabel, za pomocą którego podłączymy nasz nowy nabytek do komputera jest długi, bo ma aż dwa metry. Pomimo tego, że kabel jest cienki, moim zdaniem jest odrobinę za sztywny i łatwo łapie odkształcenia, które mogą wyprowadzić z równowagi, podczas gdy zaczynają zahaczać o kant blatu biurka. Tragedii co prawda nie ma, ale daleko temu kablu do perfekcyjnego w moim odczuci przewodu z myszy A4Tech X-718, który był cieniuteńki i nader elastyczny.

Razer LachesisRazer Lachesis Razer Lachesis
Temat wygody użytkowania Razera to okazja do niekończących się polemik / fot. raul


Przejdźmy może teraz do testów precyzyjności myszki. Jako że jest to serwis dla graczy, a nie stricte związany z technologią postanowiłem porzucić wszelakie testy syntetyczne myszy na korzyść kilku godzin grania na Lachesis w różne gatunki gier. Na wstępie dodam, że myszkę testowałem na Steelpadzie S&S, Steelpadzie QcK a także na blacie biurka jak i zwykłej podkładce - reklamówce. Od razu chciałbym zdementować pogłoskę, którą wyczytałem na kilku forach, czy choćby w kilku recenzjach Razera Lachesis. Otóż myszka podobno współpracuje idealnie ze wszystkimi podkładkami. Mój model jednak za nic w świecie nie chce działać poprawnie na "kucyku". Być może spowodowane jest to tym, iż mój QcK ma już prawie rok i wygląda jak psu z gardła wyjęty. Jednak nie zmienia to faktu, że inne moje myszki optyczne działają na nim nadal a Lachesis strajkuje.

Co się dokładnie dzieje? Otóż podczas klikania kursor wyraźnie przemieszcza się. Nie o wiele, ale i tak jest to bardzo uporczywe i wręcz uniemożliwia grę na wysokim poziomie. Wyobraźcie sobie bowiem, że próbujecie dokładnie manipulować na jednostkach (micrować) w grach typu RTS, czy też trafiać headshooty w grach FPS, podczas gdy kursor zaczyna szaleć przy klikaniu. Być może na nowiutkim QcK myszka zachowywała by się normalnie, ale szczerze wątpię. Idąc tym tropem dalej nie polecał bym combo Lachesis + Steelpad 5L, gdyż jak wiemy jego powierzchnia, która ma bezpośredni kontakt z myszką pokryta jest także tkaniną, nie odbiegającą znacznie od pokrycia QcK. Osobiście zawsze preferowałem podkładki typu "szmata", gdyż, pomimo tego, że są one bardzo nietrwałe, to grało mi się na nich po prostu wygodnie.

Niestety Lachesis zmusił mnie do odstawienia QcK i sięgnięcia po twardego pada, a konkretnie Steelpada S&S. Tutaj sytuacja jest już całkowicie odmienna. Myszka ta bowiem od razu "zakochała się" bez pamięci we wspomnianym padzie i to z wzajemnością. Teflonowe ślizgacze Razera sprawiają, że Lachesis sunie po S&S niczym po tafli lodu. Co prawda słychać nieco szuranie, lecz nie jest to nic, do czego nie można by było się przyzwyczaić. Dlatego więc do dogłębniejszego testowania (czyli po prostu grania) użyłem właśnie tego pada (chociaż na blacie biurka jak i na zwykłej podkładce za pare zł., popularnej "reklamówce" mysz spisywała się także bez zarzutów).

Razer LachesisRazer Lachesis Razer Lachesis
Lachesis na Steelpadzie S&S oraz na zniszczonym Steelpadzie QcK mini / fot. raul


Jako pierwszą grę, którą wziąłem na ruszt była najpopularniejsza chyba strategia czasu rzeczywistego, czyli StarCraft. Myszkę ustawiłem, tak aby pracowała na maksymalnym DPI oraz na 1000Hz. Zmniejszyłem jedynie znacznie jej czułość (sensitivity w programie sterującym). No i jakie wrażenia? Po prostu bajka. Precyzja myszy była oszałamiająca, brak efektu akceleracji wstecznej. Pomimo moich przeciętnych umiejętności, jakie posiadam w tej grze, manipulowałem jednostkami (microwałem) jak nigdy dotąd. Zresztą nie ma się co dziwić, skoro Lachesis posiada optykę Razer Precision oraz sensor laserowy 3G, który umożliwia myszy pracę w rozdzielczości 4000 DPI oraz jej działanie z częstotliwością 1000Hz. Na tym polu Lachesis bije na głowę w moim mniemaniu wszystkie myszki, których dotychczas używałem (a było ich naprawdę sporo).

Następnie przyszła kolej na mój ulubiony gatunek gier, czyli First Person Shooters. Musiałem najpierw poświęcić trochę czasu, zanim znalazłem odpowiednik swojej starej czułości myszki na Lachesis przy 4K DPI. Finalnie okazało się, że wartość sensu w grze Quake 3 Arena wynosi 1,4. Po tym jak przyzwyczaiłem się do płynności, z jaką mysz sunie po S&S zacząłem odczuwać walory związane z precyzją sensora. Nie ma tutaj mowy o gubieniu się kursora, nawet podczas najszybszych ruchów ręką. Liczy się już tylko nasz skill, gdyż ze strony sprzętu żadnych niedogodności nie doświadczymy.

Co prawda zaobserwowałem, że czasem zdarza się, że lewy przycisk myszki się przytnie, lecz zdarza się to naprawdę sporadycznie. Także w grach, w których gracz najwięcej korzysta z myszki, Lachesis sprawuje się doskonale. Jeżeli już przyzwyczaimy się do kształtu gryzonia oraz jego poślizgu na padzie, a także przymkniemy oko na drobne niedociągnięcia ze strony producenta, będziemy dzierżyć w dłoni jedno z najbardziej precyzyjnych urządzeń wskazujących, jakie kiedykolwiek zostało wyprodukowane.


Wstęp | Pierwsze wrażenia | Wykonanie i testy | Podsumowanie

KomentarzeKomentarze

  • Dodawanie komentarzy dostępne jest jedynie dla zalogowanych użytkowników.
    Jeżeli nie jesteś jeszcze użytkownikiem eSports.pl, możesz się zarejestrować tutaj.
Komentarze pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu eSports.pl oraz serwisów pokrewnych, który nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych opinii. Jeżeli którykolwiek z postów łamie zasady, zawiadom o tym redakcję eSports.pl.
Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

265 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.