Pierwsze spojrzenie

Copperhead wygląda zdecydowanie nowocześnie. Kształt prawie w ogóle nie różni się od Diamondbacka (niestety nie miałem okazji nim grać), o ile w ogóle jest jakaś różnica. Zmiany natomiast dotknęły jego barwy jak i koloru obudowy. Nie jest już w żadnym miejscu przezroczysty jak Diamondback Plasma, ani kolorowy jak normalna wersja "diamentowych pleców". Całość pokrywa czerń, nieco błyszcząca na korpusie i bardzo po bokach, matowa z kolei na gumowatych przyciskach. Po podłączeniu do komputera Razer świeci w niektórych miejsach na jaśniejszy niż może się wydawać ze zdjęć niebieski kolor. Całe boki i tył to "kreskowane", ciągłe światło. Zaś umiejscowiony na "plecach" gryzonia znaczek Razera miga w mniej więcej 3sekudnowym odstępie czasowym. Ciekawy bajer, zastosowania użytkowego oczywiście nie ma (chyba, że ktoś na tej podstawie chce odmierzać respawn armor'a albo broni w jakimś FPP :) ). Rolka świeci ciut jaśniej niż reszta, wydaje się być bliżej świecącej na niebiesko wewnątrz diody.

Mycha bardzo fajnie leży w dłoni. Początkowo miałem problemy z przyzwyczajeniem się do ułożenia palców po prawej stronie, jednak po niedługim używaniu dostosowałem się do jej kształtu. Gumowe elementy dają poczucie większej kontroli, nic nie ślizga się pod naszymi palcami. Duża ilość programowalnych guzików - 7 - pozwala dobrze skonfigurować różne polecenia w Windowsie jak i w grach.

Włożywszy do napędu dysk CD od producenta, zainstalowałem dostarczone sterowniki oraz oprogramowanie dla Windows. Mycha działała także bez tego, jednak oczywstym jest, że aby wykorzystać w pełni jej potencjał trzeba zapewnić jej właściwy software.
Menu konfiguracji wygląda dość mrocznie, od razu rzuca się w oczy możliwość szybkiej zmiany DPI (największe to 2000), którego rezultatem jest spadek lub wzrost czułości mychy. Można także od razu zmienić mouse rate (do 1000 Hz), które decyduje o czasie reakcji myszy oraz oczywiście wszelkie możliwe parametry czułości Copperheada w Windowsie i poza nim (z akceleracją włącznie). W instrukcji wyjaśnione jest też jak prócz Razer'owej, wyłączyć też Windows'ową akcelerację narzuconą przez system operacyjny, jeżeli nie zostało to jeszcze zrobione. Przycisk na spodzie myszy umożliwia szybką zmianę profili, które wcześniej ustawiamy w Razer Synapse (oprogramowaniu). Po zapoznaniu się z możliwościami dostosowałem do siebie wszystkie możliwe elementy oprogramowania i ruszyłem do boju.



Pierwszą grą, w której chciałem sprawdzić spojrzenie "oka" mychy był Quake3:Arena. Gra, która dla mnie jest tą kultową, która wprowadziła mnie doszczętnie w świat rozgrywek online (nie zawsze czynnych ^-^). Odpaliłem grę, wszystko było skonfigurowane więc odpaliłem sobie na szybko Pro-Q3DM6 z botem i... Przeraziłem się. Coś dziwnego zaczęło dziać się z kursorem przy szybkich ruchach myszką. Sprawdzam przy krótkich, ale raptownych - wszystko ok. Sprawdzam ponownie ruszając szybko z jednego kąta QcK+ na drugi - tragedia! Wystraszony myślą, że Copperhead może być dziedziczącym złe geny dzieckiem Viper'a (który niestety gubił się...) skontaktowałem się "z kim trzeba" i odetchnąłem z ulgą. To tylko sterowniki. Uffff... Byłem blisko zawału, ale wszystko dobrze się skończyło. Ze strony RazerZone najpierw ściągnąłem nowe sterowniki, które od razu zaktualizowałem, po czym zrobiłem update pliku z firmware myszki. Tutaj chciałem jeszcze tylko dać małą wskazówkę osobom, które mogą mieć problemy z instalacją nowego (wersja beta) firmware.

Jak aktualizujemy firmware?
Update: obecnie na razerzone.com dostępne są już nowe sterowniki, które instalujemy nie musząc ręcznie updetjować firmware
Otwieramy menu oprogramowania myszki (Razer Synapse). Klikamy save / load settings, potem update firmware, w następnym oknie zaznaczamy ściągnięty wcześniej plik firmware. Odłączamy teraz myszkę, wciskamy przycisk na jej spodzie (pod sensorem laserowym), nie puszczając go podłączamy myszkę do portu USB. Wyskoczy nam ekran mówiący o instalacji nowego hardware'u. Możemy już puścić przycisk myszki, jednak teraz do zakończenia instalacji nie będzie ona działać - nawigujemy więc przyciskiem Tab. Zaznaczamy, że sami chcemy zainstalować sterowniki, ze wskazanej przez nas pozycji i wchodzimy do katalogu Drivers w miejscu gdzie zainstalowaliśmy na samym początku oprogramowanie myszki. Pozwalamy zainstalować soft (wyskakuje bowiem okno mówiące o braku certyfikatu), gdy już to się stanie wracamy do okna Razer Synapse (możemy to zrobić poprzez Alt+Tab bo myszka wciąż nie reaguje) i naciskamy Enter, które potwierdzi przycisk OK. Oprogramowanie myszki zaktualizuje teraz firmware, gdy już wyskoczy nam ekran potwierdzający update znów naciskamy Enter. Teraz wystarczy wyjąć myszkę z portu USB, włączyć ponownie, uruchomić jeszcze raz oprogramowanie Razer Synapse i cieszyć się sprawnie działającą myszką. Niby jest to bardzo proste, a wszystko wytłumaczone na stronie www Razer'a, dla opornych przydadzą się jednak napewno wskazówki w naszym ojczystym języku.

Po przeinstalowaniu sterów i firmware wszystko działa już jak należy. Kursor nie gubi się przy żadnych ruchach, jest precyzyjny jak ręka dobrego chirurga, a myszka sprawia wrażenie "profesjonalisty" nie dającego znaleźć w sobie słabego punktu.

W następnym rozdziale recenzji przedstawię trochę na temat technologii laserowej odpowiedzialnej za precyzję Copperhead'a. Zapraszam dalej.

---

Wstęp | Wprowadzenie | Pierwsze spojrzenie | Technika ++ | Copperhead a podkładki | Copperhead a gry | Podsumowanie