P2M, czyli legalne piractwo
We wczorajszym wydaniu Gazety Prawnej można było przeczytać interesujący artykuł nt. Peer-to-Mail (P2M), techniki wykorzystującej pocztę elektroniczną do ściągania filmów i muzyki z sieci. Co ciekawsze, eksperci uważają, że ten sposób wymiany plików jest obejściem istniejących przepisów prawa. Policja nie może bowiem ścigać osób, które pobierają pliki poprzez P2M, a następnie kopiują je wyłącznie na własny użytek.
- W przypadku P2M wymieniany plik zostaje umieszczony na skrzynkach e-mailowych. Aby z nich ściągnąć pliki, wystarczy pobrać odpowiednią aplikację i zainstalować ją na komputerze - tłumaczy Gazecie Prawnej Grzegorz „Suriv” Sędkowski, redaktor naczelny serwisu Biura Ochrony Witryn Internetowych (BOWI Group). Według naszego prawa odpowiedzialności karnej mogą spodziewać się tylko osoby udostępniające utwory z zasobów swojego komputera, co potwierdza GP nadkomisarz Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji: Jeżeli ktoś nie udostępnia nielegalnych utworów, tylko je ściąga na własny użytek, nie podlega odpowiedzialności karnej. Nie musi się więc obawiać wizyty policji w domu.
P2M, czyli legalne ściąganie filmów i muzyki z sieci @ Gazeta Prawna
P2M to po prostu dobrze zorganizowana poczta, która dzieli duże pliki na mniejsze części i wysyła na jedną skrzynkę pocztową jako odrębne wiadomości. W odróżnieniu więc od P2P, które ujawnia aktywność swoich użytkowników, w P2M mamy do czynienia z prywatną korespondencją. Dlatego też Policja potrzebuje zgody sądu na jej kontrolę.
W dalszej części artykułu znajdziemy bardziej szczegółowy opis technologii P2M oraz ciekawą interpretację przepisów prawa dotyczących własności intelektualnej. Dla przypomnienia, rozpowszechnianie cudzego utworu jest w świetle prawa traktowane na równi z kradzieżą chociażby portfela. Pamiętajcie również, że Internauci, którzy nie ograniczają się wyłącznie do ściągania plików z sieci, ale również je udostępniają, narażają się na karę grzywny (od 100 do 720 tys. zł), ograniczenia wolności (od miesiąca do 12 miesięcy pracy społecznej), a nawet karę pozbawienia wolności do lat dwóch (trzech jeżeli robią to w celu osiągnięcia korzyści materialnej, a nawet pięciu dla organizatora lub kierującego taką działalnością).
Mediarun; Gazeta Prawna
#0 | m_D
2007-08-09 18:38:42
#0 | Freebrain
2007-08-09 23:21:49
#0 | TheBill2
2007-08-10 11:37:53
#0 | edwa
2007-08-10 11:47:24
ale mam pytnaie bo zapomniałem: są na tym dystrybucje linuksa? bo jeszcze mało wiem co i jak dokładnie... ;)