Klawiatury w mojej głowie...
Świat e-sportu od początku ściśle związany jest z pojęciem sprzętu dla graczy. Producenci dwoją się i troją, żeby udoskonalić swoje gadżety i zachęcić nas do ich zakupu. Niewątpliwie trzeba przyznać, że od dłuższego czasu większość z nich nie wnosi w tej dziedzinie nic nowego. Dzisiaj prowadzą oni wielkie kampanie, angażując do tego znakomitych i popularnych graczy. Rynek sprzętu komputerowego wyraźnie powiększył się o półkę sygnowaną hasłem "for gamers".
Razer, Logitech, SteelSeries i wiele innych firm właśnie z myślą o nas stworzyła pokaźny katalog sprzętu dla najbardziej wymagających użytkowników. Znajdziemy w nim klawiatury, myszki i podkładki do nich. Te trzy grupy możemy zaliczyć do największych i najważniejszych. Z czasem pojawił się jeszcze sprzęt audio i LCD. Wszystkie te gadżety mogą pochwalić się jedną, ale za to wielką wspólną cechą - napisem "For Gamers" na obudowie, pudełku czy ulotce. Tym razem zamierzam bliżej przyjrzeć się według mnie najważniejszemu z nich - klawiaturze. Jaka powinna być, co musi posiadać? Czego gracz oczekuje od tego sprzętu, a co mogą zaoferować mu producenci. Przyjrzymy się dostępnym na rynku klawiaturom i odpowiemy na postawione wcześniej pytania.
Użytkownicy mają różne oczekiwania od klawiatury, dlatego też spośród tych dostępnych na rynku możemy wyróżnić modele skierowane do użytku w biurach lub w domu. Te pierwsze mają nie tylko zapewnić wysoki komfort pracy i jakość wykonania, ale również oferować jak najwięcej w jak najniższej cenie. Gracze i wielbiciele multimediów preferują zawsze nowości technologiczne i ułatwienia dostępu. Nic więc dziwnego, że większość klawiatur na rynku skierowana jest głównie do nich. Szybsza reakcja klawiszy, łatwy dostęp do filmów, muzyki, poczty oraz coraz częściej ładny wygląd zyskują na znaczeniu.
Wędrówkę po "klawiszowej ścieżce" rozpocznijmy może od krótkiej lekcji historii. Pierwsza z klawiatur powstała w 1960 r. i co ciekawe swojemu użytkownikowi miała do zaoferowania tylko 83 klawisze. Ewolucja sprawiła, że dzisiaj po rozszerzeniu o część numeryczną i przyciski Windows liczba ta wzrosła do 104. Jej układ nie jest równy na całym globie, przeważają QWERTY (kraje angielskojęzyczne, Polska), QWERTZ (Europa Środkowa) i AZERTY (we francuskojęzycznych).
Wygoda na pierwszym miejscu
Dzisiejsze klawiatury mogą pochwalić się dodatkowymi klawiszami i niebywałą wygodą użytkowania. Jeśli ta druga cecha jest dla nas szczególnie ważna to warto zainteresować się produktem Logitech Corded Wave. To, co wyróżnia ją od innych to falisty układ klawiszy. Wyprofilowane ułożone w falę mają dopasować się do naszych palców i zapewnić ergonomiczną oraz wygodniejszą pozycję dłoni. Projektanci klawiatury nie zapomnieli o dodatkowych klawiszach, ze szczególnym uwzględnieniem tych wykorzystywanych przez system Windows Vista. Ponadto Logitech postanowił podczas dokonywania zakupu umożliwić nam wybór pomiędzy wersją z dużym, a małym klawiszem enter.
Z pewnością Logitech Corded Wave stanowi bardzo dobre uzupełnienie systemu Media Center. Mnogość dodatkowych klawiszy i wygoda użytkowania stoją tu na pierwszym miejscu. Trzeba jednak przyznać, że nowy kształt może nie przypaść każdemu do gustu. Zachęceni ceną, jakością wykonania i zaletami wołającymi do nas ze sklepowego pudełka możemy przypłacić jej zakup bólem nadgarstków. Jeżeli jednak ta perspektywa nie odwiedzie nas od wydania na nią 139 złotych, to może warto przespacerować się do najbliższego sklepu i przetestować ją.
Podobny produkt ma w swojej ofercie Microsoft. Jego klawiatura Natural Ergonomic Keyboard 4000 jest kontynuacją serii Curve. Zdaniem producenta jest ona największym przełomem w podejściu do projektowania ergonomicznych klawiatur. To, co odróżnia ją od poprzedników to rozdzielony o 12 stopni układ klawiszy. Ma to na celu poprawienie komfort ułożenia naszych dłoni i przeciwdziałanie zespołowi cieśni nadgarstka - chorobie spowodowanej nadmiernym uciskiem nerwów przez niego przechodzących. Ponadto znajdziemy na niej wiele dodatkowych przycisków oraz suwak Zoom Slider służący do zmiany wielkości tekstu, stron internetowych i obrazów. To wszystko za optymalną kwotę 115 złotych.
Logitech G15 - wielki przełom?
Przeglądając dalej ofertę Logitecha nie można przeoczyć jednej z najważniejszych klawiatur dostępnych na rynku - Logitech G15. Od jej premiery w 2005 roku doczekaliśmy się nawet wydania poprawionej wersji. Zanim jednak przejdziemy do nowości zajmijmy się pierwowzorem. G15 to kolejny członek rodziny produktów Logitecha nazywanej "serią G", G – od Gaming. Trzeba przyznać, że jej pojawienie się wzbudziło niemałe zamieszanie. Szeroka, wyposażona w ekran LCD, podświetlane klawisze i dodatkowych 18 przycisków, którym można przypisać do 54 skrótów klawiaturowych i makrokomend podbiła nasze serca. Jakie było moje zaskoczenie, kiedy ze łzami w oczach stwierdziłem, że nie mieści się na moim biurku...
Ponad 54 cm szerokości i 26 cm głębokości wliczając podpórkę pod nadgarstki to dużo. Mnogość klawiszy i futurystyczny kształt może przytłoczyć. Wyświetlacz o rozdzielczości 160x43 piksele, który został w niej umieszczony był pierwszym tego typu rozwiązaniem na rynku. Miał współpracować z wieloma grami, informować o przebiegu rozgrywki, a tak naprawdę stał się dla większości użytkowników tylko podświetlanym zegarkiem. Większość gier dostępnych na rynku nie wspierała jego obsługi. Sam Logitech niewiele zrobił w tej sprawie. Na stronie producenta, w dobrze zakamuflowanej części FAQ mogliśmy przeczytać, że wsparcie dla ekranu musi zawierać sama gra. Nic więc dziwnego, że zawitała do nas wersja G11 pozbawiona go.
Logitech G15 Keyboard - reaktywacja?
W 2007 roku na rynku pojawiła się reedycja modelu G15 pozbawiona kilku dodatkowych klawiszy i znacznie wyszczuplona. Zmienił się również ich kolor podświetlenia. Wszystko wskazywało na to, że Logitech postanowił zerwać ze stworzonym przez siebie monstrualnym wizerunkiem swojego flagowego produktu dla graczy.
Usunięto uchwyty w jej górnej części i 12 przycisków makro, które były jednym z charakterystycznych elementów wyróżniających poprzednią G15 na tle konkurencji. Uchylny ekran zastąpiono jego mniejszą (6x2 cm) wtopioną w całość wersją. Co ciekawe zmiana koloru podświetlenia nastąpiła po uwagach graczy, którzy twierdzili, że barwa niebieska przez zbytnie wybijanie się z tła w ciemnym pomieszczeniu męczy ich oczy. Po tych wszystkich zmianach klawiatura trafiła do sprzedaży w cenie ok. 250 złotych.
Pierwsza mechaniczna klawiatura - czy czasem wszystkie nie są mechaniczne?
Takie właśnie hasło ma reklamować klawiaturę Gigabyte GK-K8000.
O tym, że ta firma ma zamiar namieszać na rynku sprzętu dla graczy wiemy już od dłuższego czasu. Pierwszym urządzeniem, które zdecyduje się zaprezentować, ma być właśnie klawiatura opisywana symbolem GK-K8000. Urządzenie, dla zapewnienia większej trwałości będzie wykorzystywać przełączniki Cherry MX, co zwiększy żywotność klawiszy nawet do 60 milionów uderzeń.
Rząd pomarańczowych przycisków w górnej części urządzenia da możliwość przełączania zapisanych w nim profili w locie (do 13 w klawiaturze). Sprzęt jest jeszcze w fazie testów. Ma być wyceniony na nieco ponad $110. K8000 posiada chip C-Media 6300 z portem USB, dla wzmocnienia wrażeń dźwiękowych z gry, a także wyjście słuchawkowe. Z pewnością jej oldschool’owy wygląd przypadnie do gustu sporej ilości spragnionych nowatorskich rozwiązań graczy. Ponadto w zestawie dostaniemy praktyczną torbę, która ułatwi w znacznym stopniu transport klawiatury na zawody.
SteelSeries nie jest gorszy!
Duńska firma SteelSeries przyzwyczaiła nas do wysokiej jakości oferowanych produktów. Nie inaczej jest w przypadku jej drugiej klawiatury oznaczonej symbolem 7G. Na pierwszy rzut oka większość z nas jako główną cechę wymieni jej klasyczny wygląd. Co ciekawe dla dużej liczby przepytanych graczy właśnie to zdecydowało o jej zakupie. Za $149.99 otrzymujemy klawisze mogące wytrzymać do 50 milionów wciśnięć (testował to ktoś?) i o pozłacanych przełącznikach, które to zagwarantować mają nadzwyczajnie szybki czas reakcji i możliwość wciśnięcia ich wszystkich jednocześnie bez obawy o zawieszenie się systemu.
Opinie po pierwszych testach nie były najlepsze. Za największy minus uznano oczywiście jej cenę. Niski okazał się być jej poziom multimedialności. Tak naprawdę nie znajdziemy tu dodatkowych klawiszy czy bardzo modnego teraz ich podświetlenia. Za fenomenalną uznano jej jakość wykonania i ergonomię. Do tego drugiego przyczyniła się zapewne dołączona podpórka znacznie zwiększająca rozmiar całości.
Razer i jego pająki
Firma Razer z pewnością stanowi najważniejszy punkt naszego programu. To właśnie ta nazwa jednoznacznie kojarzona jest z rynkiem sprzętu dla graczy. Jej doświadczenie w produkcji tego typu gadżetów i jakość wydawanych myszek lub właśnie klawiatur stawia markę Razer na wysokim miejscu.
Pierwszą z klawiatur sygnowaną marką Razer jest, a raczej była Tarantula. Pojawiła się w 2007 roku i miała stanowić niemałą konkurencję dla Logitecha G15. Nasze oczy i uszy atakowały informacje o wbudowanej w nią pamięci, możliwość wciśnięcia do 10 klawiszy jednocześnie czy szybkości reakcji na poziomie 1 ms. Dziwy, dziwadła, huby i światełka zapowiadały niepewny w skutkach kontakt z klawiaturą.
"Brudzi się, łapie kurz, pracuje nawet jako policjant zdejmujący odciski palców, kiedy poczuje odrobinę potu." - takie właśnie były pierwsze słowa większości recenzentów. Konstruktorzy bez wątpienia postawili na widowiskowość. Tak naprawdę nadal jest to sposób na złapanie w sieć spragnionych błyskotek i nowości graczy. Ciężko odpowiedzieć na pytanie czy Tarantula wygrała pojedynek z G15. Użytkownicy cenili ją z pewnością za wygodę, jaką oferowała i dopracowane oprogramowanie, które biło na głowę to "coś" co znalazło się na płycie Logitecha. Do dzisiaj wszyscy zadajemy sobie pytanie, co robi w niej hub w standardzie USB 1.1, który powinien już dawno zniknąć z tego typu urządzeń. Brak podświetlenia rozwiązano przez możliwość dokupienia lampki Razer BattleLight. Białe litery na klawiszach dzięki niebieskiemu światłu stają się w nocy idealnie widoczne i podczas gry trafiamy dokładnie tam, gdzie chcemy.
Inżynierowie zebrali wszystkie recenzje Tarantuli, pełni zapału do pracy urządzili sobie burzę mózgów i zabrali się do tworzenia kolejnego hitu. W ten sposób światło dzienne ujrzał model Razer Lycosa, który zawdzięcza swoją nazwę europejskiej odmianie Tarantuli. Niestety w tym wypadku nadal nie pożałowano błyszczącego plastiku zbierającego nasze odciski niczym wspomniany wcześniej policjant. Dostaliśmy szybki czas reakcji, multimedialne klawisze i funkcje macro tak samo szumnie nam prezentowane jak niespełna rok temu. Co więc nowego wpadło pod nasze dłonie? Podświetlenie klawiszy - Razer wpadł w końcu na to, że gracze nie kładą się posłusznie spać o 20 wieczorem, a gromią noobów ile tylko się da na wszystkich możliwych serwerach.
Klawiatura posiada odłączaną podpórkę, ale jest ona już fabrycznie przykręcona przez producenta czterema śrubami do podstawy. Na pierwszy rzut oka możemy stwierdzić jedno - jest czarno. Niewątpliwie kolor ten razem z zaokrągleniami i wcięciami w jej budowie ma potęgować drapieżny charakter Lycosy. Pierwsze testy oceniały nowy model bardzo dobrze. Do momentu jej podłączenia. Wtedy to okazało się, że niebieskie podświetlenie klawiszy nie jest wystarczająco jasne, a w słoneczny dzień oznakowanie ich staje się zupełnie nieczytelne!
W prawym górnym rogu klawiatury znajdziemy dotykowy panel do sterowania kilkoma funkcjami. Zmiana głośności, przełączanie utworów, stopowanie ich. Jednym słowem - standard. Producent chyba zapomniał, że kilka dodatkowych klawiszy potrafi nie raz uratować życie. Pod tym względem Lycosa przegrywa ze swoją poprzedniczką. Trzeba przyznać, że gdyby nie podświetlenie to najnowsza pozycja na liście Razera zostałaby zwyczajnym średniakiem w kosmicznie wysokiej cenie. Powinniśmy przed zakupem poważnie się zastanowić ile dostajemy za niemałą kwotę 250 złotych.
Jeszcze Razer, czy już Microsoft?
Razer stworzył tak naprawdę jeszcze jedną klawiaturę. Razem z Microsoftem wydał na rynek model Microsoft Reclusa. Nie była to pierwsza współpraca obu firm, wcześniej na podobnych zasadach powstała mysz Habu, microsoftowy odpowiednik DeathAddera. Reclusa miała łączyć z jednej strony wysoki komfort i trwałość, a z drugiej - najnowocześniejszą technologię stworzoną specjalnie z myślą o graczach.
Jak w większości produktów "for gamers" nie mogło zabraknąć podświetlenia klawiszy. Tutaj spisuje ono swoje zadanie tylko w połowie. Wszystko jest czytelne i wyraźne o ile patrzymy na nie z góry. Problem pojawia się, gdy rozsiądziemy się przed komputerem w pozycji typowego gracza, odsunięci i odchyleni względem klawiatury. Wówczas okaże się, że niebieskie diody pod klawiszami zwyczajnie rażą nasze oczy, a chyba nie taki był zamiar producenta. Na pochwałę zasługuje dołączenie do klawiatury podpórki pod nadgarstki, którą pokryto miłym w dotyku skóropodobnym materiałem. Reclusa posiada 10 definiowalnych klawiszy oraz 2 rolki, którym przypisać możemy funkcje dowolnych przycisków lub też uruchamianie aplikacji. Razer włożył duży wkład w przygotowanie odpowiednich sterowników. Uruchamiając dołączone oprogramowanie widzimy znany nam z jego produktów interfejs i sposób zarządzania ustawieniami.
Tani znaczy gorszy?
Oprócz klawiatur z wyższej półki znajdziemy na rynku całą masę tanich modeli, które nie zawsze okazują się sprzętem dla wymagających graczy. W praktyce okazuje się, że jakość wykonania odbiega od tego, co widzimy na stronie producenta i zrobionych na jego zlecenie zdjęciach. Produkty typu ZBoard, Genius i A4TECH kuszą nas niską ceną, jednak w praktyce okazuje się, że ich żywot na naszych biurkach nie jest tak długi, jakbyśmy tego oczekiwali. Często zaskakują nas swoim wyglądem i wariacjami na temat dodatkowych przycisków, których ergonomia może czasem zmęczyć.
Powyższą zasadę łamie z pewnością Everglide i Logitech, których to tanie produkty zdobyły podziw u wielu użytkowników. W ich przypadku niższa cena nie musi oznaczać gorszej jakości wykonania. Wielu graczy za ideał do dzisiaj uznaje klawiaturę UltraX Premium od Logitecha. Oferuje ona elegancką kombinacja formy i funkcji, ale nie kosztem komfortu. Zajmuje ona niewiele miejsca na biurku przy zachowaniu pełnowymiarowych klawiszy, a swoim profilem przypomina klawiatury znane nam z notebooków. W górnej części znajdziemy 6 dodatkowych przycisków umożliwiających zarządzanie multimediami oraz szybki dostęp do ulubionej muzyki. Ponadto do pracy z nią nie jest nam potrzebne żadne oprogramowanie. Klawiaturę wystarczy tylko podłączyć do portu USB lub PS/2 komputera stacjonarnego, lub notebooka.
Klawisze przyszłości
W tym roku na rynek powinno trafić kilka kolejnych klawiatur reklamowanych hasłem "for gamers". Niewątpliwie najciekawszą z nich będzie Cyborg Keyboard od firmy Saitek. Ta klawiatura samym wyglądem przyprawia o dreszcze, przypomina raczej panel kontrolny ze Star Treka. Dużą rolę odgrywa jej podświetlenie, nie tylko możemy zmieniać jego natężenie i klawisze, które mają promieniować krwistym światłem, ale również otrzymujemy możliwość zmiany jego koloru. Na górze znajdziemy dotykowy panel z mnóstwem świecidełek i bliżej nieznanych opcji, a po bokach 12 programowalnych ‘Cyborg’ klawiszy. To wszytko i więcej za cenę $114.
Kolejna klawiatura - Valo ma stanowić zagrożenie dla najlepszych produktów Razera i Logitecha. Otrzyma trzystopniowe podświetlenie klawiszy wykonane w sposób podobny do modelu Lycosa, jednak w tym wypadku znajdziemy jeszcze dodatkowy wyświetlacz prezentujący informacje o pracy naszego peceta. Nie mogło zabraknąć również wbudowanej pamięci do przechowywania profili i jako ciekawostkę dodawanego do Valo mikrofonu.
Ile wciśniesz klawiszy?
W przypadku klawiatury mającej służyć do grania ważną rolę stanowi pewność działania klawiszy oraz ich liczba, jakiej można jednocześnie użyć. Przeważnie ich ilość zamyka się w przedziale od 4 do 6. Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w samym środku ważnej rozgrywki, a w takiej sytuacji zawieszenie się klawiatury to chyba najgorsze co może się nam przytrafić. Z myślą o takich sytuacjach Razer stworzył system Hyperesponse, który daje nam pewność, że klawisz wciśnięty to akcja bezzwłocznie przesłana do komputera. Dzięki temu ryzyko "zadławienia" się klawiatury maleje.
Mistrzowskie rozwiązanie przedstawił SteelSeries. Jego model 7G jest w stanie poradzić sobie z dowolną ilością jednocześnie wciśniętych klawiszy. Takiego rozwiązania nie zaprezentował do dzisiaj żaden z konkurentów. Modele Razera pochwalić się mogą liczbą 10 możliwych do wciśnięcia na raz przycisków, co stawia je na drugim miejscu podium. Logitech G15 prezentuje się pod tym względem raczej słabo. W jego przypadku prawidłowa reakcja na kilka jednoczesnych wciśnięć klawiszy oscyluje w okolicach maksimum 6 w bezpośrednim sąsiedztwie i od 4 do 5 oddalonych.
Klawiatura idealna
Ciężko jednoznacznie stwierdzić, która z wymienionych klawiatur jest idealną propozycją dla graczy. Każda z nich oferuje nam inne rozwiązania, wygląd i oczywiście cenę. Trzeba przyznać, że te sięgające 300 złotych nie napawają optymizmem. Najważniejszym wyznacznikiem przy wyborze nowej klawiatury jest nadal dla większości z nas jej wygląd. Nic więc dziwnego, że wiele nich świeci w ciemności, przypominając choinkowe lampki i zbiera nasze odciski palców lepiej niż fortepianowy lakier. Jaka więc powinna być idealna klawiatura? Odpowiedź jest dziecinnie prosta i znajduje się w postawionym wcześniej pytaniu - powinna być idealna.
Warto odwiedzić
#1 | cwirek
2008-04-18 08:59:38
#2 | maker ` JAJkz
2008-04-18 09:07:33
#3 | Miś
2008-04-18 09:52:04
#4 | maker ` JAJkz
2008-04-18 09:57:03
#5 | wii
2008-04-18 10:09:06
Link:http://www.ceneo.pl/showPicture.aspx?productID=611088
#6 | Onion
2008-04-18 10:14:47
#7 | maker ` JAJkz
2008-04-18 10:21:35
#8 | wzf | yeltzyn
2008-04-18 10:22:41
Autor wykonał wielka prace przy tym przeglądzie, zasluzony plusik.
Dla mnie idealna klawiatura bylaby taka z duzym enterem (\"pietrowym\") duzym backspacem i dlugim lewym shiftem. Nie jest to raczej wykonalne, bo nie ma miejsca na backslash, ale moze jakis inzynier cosby wymyslil.
#9 | Miś
2008-04-18 10:28:15
#10 | conish
2008-04-18 10:29:07
A ze ostatnio kupowalem nowy sprzet to postanowilem zakupic jakies fajne klawisze. Najaralem sie na podswietlony szajs. Tak sie najaralem, ze nie zauwazylem, ze klwiatura, ktorej nazwy juz nie pomne, nie ma klasycznego ukladu klawiszy (odseparowanych klawiszy kursorow oraz del/home/itd, tylko polaczone z klawiatura qwerty), przez co pisac sie na niej normalnie nie dalo (permanentnie walilem w pgdn zamiast w enter itp).
Po wlaczeniu podswietlenia klawiatura zaczela wydawac nieprzyjemny dla ucha niski pomruk... no i na co to komu? Jak pewnie wiekszosc z Was mam klawiature przed monitorem, ktory daje dostatecznie duzo swiatla. Abstrahujac od tego, ze pisze bez patrzenia na klawiature, tym bardziej gram.
Z ta mozliwosci walenia we wszystkie klawisze... ja sie pytam... po co wiecej niz 6? Co moge chciec zrobic by uzyc wiecej? Lezec kucajac biegnac w lewo przod, wyciagajac na zmiane prim i second wep? Czy moze dosrodkowac dokladnie mocno w srodek pola karnego uderzajac pilke lewa strona glowy? No dajcie spokuj! Czy gracze fpp majac wiecej niz 5 palcy u dloni? Lokciem spacje naciskacie?
BTW: podobno port usb w Lycosie lubi sie przegrzewac...
edit: re dol: thx ;)
#11 | maker ` JAJkz
2008-04-18 10:34:31
EDIT re góra: spoko :)
#12 | cwirek
2008-04-18 11:24:16
Wiesz, gracze nie graja jedna reka, tylko dwiema, w FIFIE nie operujesz myszką w ogóle (chyba), wiec jest jeszcze pole do popisu, dopoki nie bedzie opcji do 10 klikniec jednoczesnie, co i tak jest chore wg mnie :) Jesli klawa nie zablokuje sie przy 3-4 klikach jednoczesnie jest ok, wiecej wg mnie nie potrzeba :) A wszystkie LED-y czy podswietlenia bym wywalil, zakleil, strasznie mnie to denerwuje...
#13 | Onion
2008-04-18 11:24:23
#14 | LUq
2008-04-18 11:32:31
#15 | AL|EN
2008-04-18 11:50:39
#16 | conish
2008-04-18 11:53:48
#17 | Pajda
2008-04-18 12:16:39
#18 | wzf | yeltzyn
2008-04-18 12:25:09
#19 | Kris^u
2008-04-18 13:02:50
#20 | SweepeR
2008-04-18 13:06:56
#21 | maker ` JAJkz
2008-04-18 13:19:42
#22 | sLX
2008-04-18 13:23:26
#23 | cwirek
2008-04-18 13:24:44
#24 | mateck
2008-04-18 13:33:29
#25 | Grooßer
2008-04-18 14:25:43
#26 | klawisz
2008-04-18 14:31:40
Nie jestem \"dziany\" ale mam trochę inne podejście do takich spraw. Mam Logitecha G15 i między nią, a zwykłą klawiaturą jest przepaść.
#27 | Attyla
2008-04-18 14:43:42
Polecam klawke:P gram od ~pol roku na niej i jest świetna:) a w zestawie z medusami ladnie to wyglada na biurku:)
#28 | Miś
2008-04-18 15:16:06
#29 | infin
2008-04-18 15:34:22
ewentualnie Tactus
#30 | fil.IP
2008-04-18 15:38:14
#31 | Kris^u
2008-04-18 15:56:53
#32 | raul
2008-04-18 16:06:08
#33 | sLX
2008-04-18 17:05:39
#34 | adraju
2008-04-18 19:23:58
#35 | adraju
2008-04-18 19:25:37
#36 | [c]
2008-04-18 20:08:11
#37 | infin
2008-04-18 21:54:15
#38 | infin
2008-04-18 21:55:19
#39 | doomciak
2008-04-18 21:56:54
#40 | Soofka
2008-04-18 22:28:30