Jak to działa?
Steeleq na co dzień
Przyszła pora na sprawdzenie działania naszej podkładki podczas codziennych czynności. Ten kawałek artykułu podzielę na dwie części. Na początek zajmiemy się oceną współpracy mousepada z myszą w czasie wykonywania prostych czynności w Windowsie oraz w programach graficznych. Drugim punktem użytkowania pada będzie sprawdzenie go podczas gry na trzech platformach. Niestety, nie we wszystkie gry jestem wspaniałym zawodnikiem, dlatego skupimy się przede wszystkim na wrażeniach jakie robi Steeleq Silver Edition, kiedy używamy różnych czułości naszego gryzonia.
Do tej pory, jako zwyczajny użytkownik komputera, używałem podkładek takich jak X-Ray Aqua 2 bądź Steelpad QcK+. Były one wykonane z miękkiej i elastycznej tkaniny, dlatego nie było mowy o jakichkolwiek hałasach czy też problemach z ruchem myszy.
Przede wszystkim, żeby dobrze używać nowej podkładki, musiałem sięgnąć po tak zwane POWER STICK, czyli w potocznym języku ślizgacze. Jak wspominałem, jeden pasek dostajemy razem z mousepadem, dlatego też uważajcie przy wyrzucaniu opakowania! Teflonowa taśma samoprzylepna o wymiarach 10x1 cm i grubości 0,5 mm, przyczepiona jest do ulotki, w którą opasana jest nasza podkładka. Używając nożyczek możemy wyciąć kawałek ślizgacza i dokladnie dopasować do naszej myszki. Uwierzcie mi, jest to bardzo przydatne, zwłaszcza na tego typu chropowatej powierzchni.
Foto 4. Codzienne użytkowanie Windowsa
Po wykonaniu rutynowych czynności, przez kolejne 4 dni cieszyłem się z pracy nowej podkładki. Przyznam szczerze, że poruszając się po Windowsie i jego programach, dochodzę do wniosku, że jeśli tylko zwiększę czułość myszki w opcjach systemu, to nie widać żadnej różnicy jak w przypadku podkładek X-Ray czy Steelpad.
Wadliwą kwestia może być hałas, jaki wydaje pad podczas jego użytkowania. Tę uwagę kieruje przede wszystkim do osób, które stale wykonują szybkie ruchy gryzoniem. Kiedy nasza mysz wędruje po podkładce, możemy spodziewać się odgłosu tak jakby pocieranych ze sobą dwóch twardych okładek od zeszytu. Na początku jest to lekko irytujące, jednak z czasem nie zwracając uwagi, można się do tego dźwięku przyzwyczaić. Jest to i tak minimalna wada, na koszt, której uzyskujemy dobre efekty pracy myszy.
Jeśli chodzi o użytkowanie pada, pracując w programach graficznych jak Photoshop czy Photoimpact nie zauważyłem jakichkolwiek zmian. Bardzo mnie to cieszy, gdyż wydawało mi się, że przy tak porowatej nawierzchni nasza prosta kreska, którą rysujemy używając tylko ołówka, będzie wyglądała jak wykres pomiarów bicia serca na szpitalnym oscyloskopie. Widzimy więc, że firma Steeleq, trafnie zauważyła, że są to podkładki również dla wymagających grafików komputerowych.
Z wielkim bólem zauważyłem jeszcze jedną wadę, jednak mogąca się przejawić tylko u nielicznego grona zainteresowanych. Pracując praktycznie 7h na komputerze podczas dnia, mam nawyk ułożenia kciuka i najmniejszego palca u ręki na podkładce podczas pracy. Na szmaciankach nie przeszkadzało mi to, że bardzo szybko mój naskórek na ów palcach po prostu znikał. Ale nie oto chodzi. Otóż na dłuższa metę, kontakt pracującej ręki z podkładką Steeleq może być naprawdę denerwujący. Nie wiem czemu, ale podczas starcia z padem, już po czterech godzinach miałem dość przechodzących przez palce ciarek. Może się to wydawać głupie, ale jest to przestroga dla tych, którzy będą musieli się odzwyczaić od trzymania najbardziej unerwionych części ciała na podkładce, dłużej niż wytrzymują!
Testy wykonywałem na platformach:
- Quake 3 Arena (Point Release 1.32) – wyjątkowo dynamiczna strzelanka, która zmusza nas do wykonywania szybkich i efektownych ruchów myszką.
- Counter-Strike – strzelanka wymagająca sprytu, szybkości i słuchu. Zdecydowanie wolniejsza od swojego rywala – Quake 3.
Zaczynamy od chyba najbardziej dynamicznej gry z dwóch wybranych przeze mnie. Podkładkę starałem się testować na mapach jak najbardziej ciasnych, gdyż przy grze z wieloma zawodnikami, był to dodatkowy pretekst do szybszych ruchów w małych korytarzach. Nie chwaląc się, w Q3 gram dość długi czas, więc bardzo dobrze wiem, jak powinien zachowywać się sprzęt w niektórych sytuacjach. Niestety już od pierwszych chwil spędzonych na grze ze Steeleq pod myszką, zauważyłem że coś jest nie tak. W momentach gdzie akcja była naprawdę szybka, zaczynałem podnosić gryzonia do góry. Jak się okazało mam za małe sensivity, ponieważ podkładka spowalniała minimalnie ruchy myszy. No ale przecież producent na etykiecie informacyjnej napisał: „Polecana do myszy z niską czułością”. W takim razie, możemy zakupić podkładkę kiedy używamy niskiego sensitivity myszy, ale nie za niskiego! Tutaj można zauważyć kolosalny błąd, za który będziemy płacić długim czasem spędzonym na ustawianiu odpowiedniej czułości (ciężko dopasować). Dlatego jeśli używacie ulubionych ustawień co do czułości, możecie się z nimi pożegnać na tym mousepadzie. Drugą sprawą jest dokładność pracy, której trochę brakowało podczas szybkich akcji. Quake jest grą gdzie ceni się precyzję, a przede wszystkim szybką reakcję. Podczas współpracy z Silver Edition wydawało mi się, że obu tych cech zdecydowanie brakuje. Być może dzieje się tak za sprawą powierzchni rough, do której moim zdaniem ciężko się przyzwyczaić.
Foto 5. Szaleństwa w trzeciej części Wstrząsu
Niestety profesjonalnym graczem jeszcze nie jestem, ponieważ dopiero zaczynam swoją przygodę z tą strzelanką. Po prawie cztero dniowej zabawie ze Steeleq mogę powiedzieć, że moje umiejętności i osiągane wyniki nie zmieniły się w ogóle, jednak grało mi się o wiele lepiej na starym sensitivity niż w przypadku Quake’a. Faktycznie CS jest grą wolniejszą, jednak odczułem, że w stu procentach panuje nad myszką i wykonywane ruchy są płynne oraz bardzo precyzyjne. W tym przypadku, nie przeszkadzała mi nawet porowata powierzchnia podkładki. Test mogłem zaliczyć do udanych.
Foto 6. Gry w CSa niestety dopiero się uczę
Wstęp | Pierwsze wrażenie | Jak to działa? | Podsumowanie