Wiesz za co płacisz. <200 zł
Płacąc kwotę sięgającą powyżej 100 złotych, oczekujemy od nowej myszki znacznie więcej. Trzeba przyznać, że większość dostępnych produktów "for gamers" znajduje się właśnie w tym przedziale cenowym. Decyduje o tym z pewnością cena poszczególnych materiałów i koszt zastosowania technologii. Spośród ogromnej ilości myszek wybrałem tylko te najpopularniejsze i najciekawiej się prezentujące.
Microsoft IntelliMouse Explorer 3.0 - test eSports!
Mysz IntelliMouse Explorer 3.0 jest tak naprawdę w małym tylko stopniu odświeżoną wersją swojego poprzednika, który swego czasu był określany jako najlepsza do grania. Korzysta ona z sensora optycznego o rozdzielczości "tylko" 400 dpi. W tym jednak przypadku taka wartość zdecydowanie wystarczy, praca z nią przebiega idealnie, nie gubi się, nie zmienia nagle czułości. Monokolorystyczna szaro-czerń zajmuje większość powierzchni myszy. Jedynym wyjątkiem jest znajdujące się z tyłu logo Microsoftu wraz z charakterystyczną już czerwoną „lampką”.
Microsoft IntelliMouse Explorer 3.0 waży 102 gramy, a jej wymiary to 13,2 x 6,9 x 4,4 cm. Myszka połączona jest z komputerem za pomocą giętkiego przewodu o średniej grubości i długości 190 cm. Jednym z największych minusów myszy są jej boczne przyciski, które wymagają od nas sporej siły nacisku i nie wydają przy tym miłego dla uszu kliku, ale raczej odgłos "strzelenia" plastiku o plastik. Mimo tych wad stare IE 3.0 w odświeżonych szatach ceni spora liczba graczy, a kształt myszki i jej ergonomia stawia ją na jednym z pierwszych miejsc. Cena IE 3.0 wynosi dzisiaj ok. 109 złotych.
Logitech prezentuje...
Model MX 518 zaprezentowany został 2005 roku, w samym środku walk firm Logitech i Razer o pierwsze miejsce producenta sprzętu dla graczy. Miała to być odpowiedź na konkurencyjnego Diamondbacka i jednocześnie przedstawienie następcy myszy MX510, która do dzisiaj ceniona jest przez wielu graczy. W porównaniu z poprzednikiem rozdzielczość sensora wzrosła z 800 do 1600 DPI. Uwagę zwraca kolorystyka MX518. Jej wygląd sprawia wrażenie, jakby właśnie wróciła z wojny. Graficzny wierzch pokryty został lakierem, natomiast materiał, z którego wykonano resztę myszki to niezłej jakości plastik.
Na jej powierzchni znajdziemy sporo przycisków (dwa główne, dwa boczne, rolkę, dwa do zmiany rozdzielczości oraz jeden programowalny). Mysz przystosowana jest wyłącznie dla praworęcznych graczy. Jej wysoki profil wymaga od użytkownika trzymanie jej całą dłonią, co nie każdemu przypadnie do gustu. Podobnie jak w konkurencyjnej myszce Razer Diamondback, także tutaj efekt akceleracji wstecznej nie występuje. Logitech MX 518 kupimy kwotę identyczną, jak IE 3.0 - 109 złotych
Razer DeathAdder - test eSports!
Model DeathAdder od Razera jest pierwszą myszą tego producenta, która została wyprofilowana wyłącznie z myślą o praworęcznych użytkownikach. Grzbiet myszki wykonano w całości z czarnego antypoślizgowego materiału. Jedyną wyróżniającą się cechą jest biała rolka. Boki i spód myszy to klasyczny błyszczący plastik w kolorze "Piano Black". Po podłączeniu do komputera pulsować zaczyna charakterystyczne logo producenta - trzy węże splecione ogonami oraz podświetlona zostaje rolka. Na lewym boku myszy znajdziemy dwa klawisze, które obsługuje się wygodnie, z wyczuwalnym i głośnym klikiem. Na spodzie umieszczono trzy teflonowe ślizgacze - duży przy dolnej krawędzi oraz dwa mniejsze w górnych rogach. Na środku zauważamy sensor optyczny o maksymalnej rozdzielczości 1800 DPI, a obok niego umieszczony przycisk szybkiej zmiany profili.
Razer DeathAdder waży 106 gramów, a jego wymiary to 12,5 x 7 x 4,3 cm. Rolka jest duża, a cała myszką wyższa i szersza niż wcześniejsze propozycje Razera, co dobrze wpływa na trzymanie w ręce. Mysz podłączymy do portu USB za pomocą 210 cm przewodu zakończonego pozłacaną wtyczką. Kwota, za jaką możemy dzisiaj kupić ten model nie jest wysoka, wynosi ok. 130 złotych. Firma Razer postanowiła wypuścić na rynek edycję kolekcjonerską kryjącą się pod kryptonimem "Guild Wars Edition". Jak wskazuje sama nazwa, mysz została przygotowana dla fanów gry Guild Wars i widać to doskonale w jej kolorystyce. Logo Razera zamieniono na logotyp Guild Wars, podświetlany na pomarańczowo.
Razer plus Microsoft? - test eSports!
Obaj producenci postanowili połączyć siły i wspólnie stworzyć produkt, mający łączyć najlepsze cechy urządzeń obu marek. W ten sposób powstał nowy model - Microsoft Habu. Stworzono go na bazie modelu DeathAdder, w którym dokonano kilku zmian. Najważniejszą jest zastosowanie czujnika laserowego. Modyfikacji poddano również wygląd myszy. Na jej krawędzi poprowadzono linię wykonaną z jasnej, prześwitującej gumy. Po podłączeniu do peceta rozbłyska niebieskim światłem niczym sztuczna choinka w jednym z pobliskich banków. Na lewym boku znajdziemy dwa klawisze umieszczone na wyjmowanej płytce. W komplecie dostajemy dwa takie panele z różnym sposobem umieszczenia na nich przycisków i sami wybieramy ten, który bardziej nam odpowiada.
Microsoft Habu oparty jest na zbierającym świetne opinie laserowym czujniku Agilent ADNS-6010. Standardowo mysz działa z maksymalną czułością 2000 DPI, jednak zastosowany w tym modelu receptor pozwala osiągnąć w rzeczywistości około 2240 DPI. Pozbawiona jest efektu akceleracji wstecznej i nie gubi przytłaczającej ilości pikseli. Kłopot może sprawić natomiast sterownik myszki. Wielu użytkowników skarży się na problemy z wykryciem Habu przez system. Cena, za jaką możemy nabyć mysz nie jest specjalnie zachęcająca. Wynosi ok. 190 złotych i jest moim zdaniem zbyt wysoka jak na "odgrzewany kotlet".
Razer Diamondback 3G - nowa stara mysz - test eSports!
Diamondback 3G jest odświeżoną wersją starego, dobrze nam znanego modelu Razera. Pierwsza zasadnicza różnica, jaka rzuca się w oczy, to materiał, którym została powleczona wierzchnia warstwa myszy – dokładnie taki sam, antypoślizgowy, jaki spotykamy w DeathAdderze. Kolejnym zauważalnym atutem jest wykorzystanie nowych mikrostyków pod klawiszami, które zdecydowanie są przyjemniejsze w użyciu oraz nieco cichsze. Najbardziej oczywistą zmianą jest sensor optyczny - Avago 3688, który jak sama nazwa wskazuje – 3G – należy do najnowszej serii trzeciej generacji. Rozdzielczość optyczna wynosi 1800 DPI.
Wszystkie inne cechy starego Diamondbacka pozostały niezmienione. Nadal po bokach myszy znajdziemy strasznie niewygodne klawisze, a dostarczone razem z nią oprogramowanie nie różni się tego, co pokazano kilka lat wcześniej. Mimo wszystko nowy - stary Diamondback jest nadal ciekawą propozycją dla graczy szukających nowoczesnej i symetrycznej myszy w przystępnej cenie ok. 129 złotych.
Salmosa
Mimo braku oficjalnej premiery postanowiłem umieścić tutaj jeszcze jedną mysz od Razera - model Salmosa. Jego zapowiedź z początkiem marca wprowadziła niemało zamieszania wśród graczy. Nowy produkt zaskoczy nas przede wszystkim... ceną. Mysz ma kosztować od nowości niewiele ponad 100 złotych co, jak na produkt tej marki jest ceną śmiesznie niską. Sercem Salmosy jest sensor wykonany w znanej już technologii 3G o czułości 1800 DPI. Nie mogło zabraknąć technologii On-The-Fly Sensitivity do zmiany rozdzielczości, Always-On uniemożliwiającej przejście w stan czuwania, oraz teflonowych ślizgaczy. Długość Razera Salmosy to 115 mm, szerokość to 63 mm, a wysokość 37 milimetrów.
Mysz wykonano ze znanego nam już gumowatego materiału, a na jej grzbiecie umieszczono charakterystyczne logo producenta, które w tym przypadku nie będzie podświetlane. To, co zaskakuje to brak bocznych przycisków funkcyjnych. Najwidoczniej niska cena produktu okupiona będzie ich brakiem. Razer Salmosa pojawi się na sklepowych półkach już wkrótce.
MICROSOFT SideWinder
SideWinder to marka znana chyba prawie każdemu starszemu graczowi. Taką nazwę nosiły popularne niegdyś wysokiej klasy kontrolery do gier oferowane między 1996 a 2003 rokiem. Wygląd SideWindera jest bardzo kontrowersyjny i wręcz nie zachęca do zakupu myszki. Mocno odbiega od tego, co mogliśmy podziwiać do tego czasu. Pierwsze pozytywne wrażenie ma na nas wywrzeć solidna budowa i jakość materiału do niej użytego. Czerwony spód kontrastuje z liczną czernią i wygląda naprawdę ciekawie. Tam tez znalazło się aż pięć teflonowych ślizgaczy, które w razie potrzeby możemy samodzielnie wymienić. Producent w opakowaniu dostarcza ich trzy komplety, a każdy z nich różni się inną twardością. Oglądając myszkę z każdej strony, znajdujemy na niej 9 przycisków. Trzy z nich umieszczono nad rolką i służą do zmiany rozdzielczości. O aktualnie używanej informuje nas graficzny wyświetlacz.
Po boku myszy znajdziemy trzy w pełni programowalne przyciski. Dwa z nich są w kształcie walca i są chromowane. Z prawej strony znajduje się wysuwany uchwyt na odważniki. W zestawie dołączone są cztery: jeden 5- i dwa 10-gramowe. Bez odważników waga myszki wynosi 122 gramy. Wewnątrz SideWindera znajdziemy laserowy sensor o rozdzielczości do 2000 DPI i czasem reakcji na poziomie 7080 fps. Cena jednej z najbardziej intrygujących myszy na rynku zaczyna się od 189 złotych.
SS - atakuje z dwóch stron - test eSports!
Szukając ostatniej propozycji w cenie poniżej 200 złotych, natrafiłem na model Ikari od SteelSeries, gryzonia dla graczy w wersjach Laser oraz Optical. Przy tworzeniu jej producent nie zapomniał o udziale takich organizacji e-sportowych jak: SK Gaming, Mousesports, PGS.PokerStrategy.cc oraz azjatyckie WNV Gaming. Gracze testowali materiały użyte do budowy, wybierali między różnymi wersjami rolek i kształtów. Jako pierwsza światło dziennie ujrzał model laserowy. Ikari Laser została wyposażona w mechanizm - Steelseries XY2, którego maksymalna rozdzielczość to 3200 DPI, przy próbkowaniu z częstotliwością 1000 Hz. Specjalna funkcja umożliwia w każdym momencie gry zmianę czułości, z dokładnością aż do 1 CPI. Specjalny wyświetlacz LED informuje o ustawionej rozdzielczości bez konieczności włączania sterownika.
Wersja optyczna wyposażona jest w sensor o rozdzielczości "zaledwie" 1600 DPI. Kolejną różnicą jest tworzywo, z jakiego wykonano myszkę. Mamy do czynienia z połyskliwym plastikiem, który łatwo ulega zabrudzeniu. SteelSeries dopiero zdobywa doświadczenie w tworzeniu myszek dla graczy. Na swojej liście nie ma tylu modeli, co Logitech czy Razer, ale udało mu się stworzyć naprawdę ciekawe myszki. Cena Ikari Optical wynosi ok. 170 złotych. Za wersję z laserowym sensorem przyjdzie nam dopłacić jakieś 70 złotych, co stawia ją już w kolejnym rankingu powyżej kwoty 200 złotych.
Gryzonie dla każdego... | Tanio, a dobrze. | Wiesz za co płacisz. | Wielkie inwestycje >200 zł