Gryzonie dla każdego...
Mysz komputerowa od dawna przestała być kojarzona z białym urządzeniem na kabelku, które zbiera kurz z naszego biurka. Pamiętne czasy dwóch klawiszy i rolki, w którą wyposażone były tylko droższe modele minęły i raczej już nie powrócą. Postęp technologiczny dał o sobie znać. Coraz większą rolę w projektowaniu nowych myszy komputerowych odgrywają gracze. Trzeba przyznać, że ilość produktów sygnowanych hasłem "for gamers" rozrosła się do sporych rozmiarów. Producenci nie boją się eksperymentować i wydawać krocie na projekty, produkty testowe. Firma Creative angażując w 2006 roku do swojego projektu stworzenia myszy idealnej dla graczy największego przedstawiciela e-sportu - Johnatana "Fatal1ty" Wendela z pewnością zapoczątkowała nowy przełom w tej dziedzinie.
Wędrówkę po gryzoniach rozpocznijmy od krótkiej lekcji historii. Mysz komputerowa wynaleziona została przez Douglasa Engelbarta w 1963 r. Charakteryzowała się dwoma kołami zębatymi umieszczonymi prostopadle do siebie. Pozwalało to na ruch względem jednej osi. Pionierska mysz komputerowa przeznaczona do nawigacji dla komputera osobistego była dostarczana wraz z Xerox 8010 Star Information System dopiero w roku 1981.
Od tamtego czasu w wyniku postępu technologicznego na rynku ukazało się kilka różnych rodzajów myszy. Najstarszym typem jest mysz mechaniczna wykorzystująca metalową kulkę pokrytą gumą oraz system rolek, które odzwierciedlają przesunięcie kursora na ekranie w pionie i poziomie. Nowszym rozwiązaniem jest tzw. mysz optyczna odczytująca zmianę przesunięcia względem oświetlonej diodami elektroluminescencyjnymi powierzchni. Niewątpliwie najbardziej rozpowszechnionymi dzisiaj typami myszek są laserowe. Zastosowano w nich laser zamiast diod świecących, co jeszcze bardziej podniosło rozdzielczość myszy, a tym samym czułość. Taka mysz działa bezproblemowo na każdej powierzchni, nawet na szkle i nie wymaga stosowania podkładki.
Wymagające szybkości i dokładności gry wymusiły na producentach myszy udoskonalanie technologii odpowiedzialnych za kierowanie kursorem. Pojawiły się konstrukcje o ergonomicznych kształtach i możliwościach zmiany wagi. Prawdziwa wojna miała i nadal ma miejsce w ilości oferowanych DPI. Gdy na rynku pojawił się model Razer Lachesis, wszystkich zadziwiła ogromna liczba 4000 DPI. Przy tak wysokiej rozdzielczości wystarczy przesunąć myszkę o 1cm, by przeskoczyć cały ekran. Jeśli jednak podniesiemy czułość sterownika myszy, jednocześnie zmniejszając ją w grze, zyskamy na precyzji wskazywania celu, wtedy takie rozwiązanie wydaje się mieć sens.
Szukając myszy idealnej dla gracza, musimy stanąć przed wyborem najlepszej z kilkunastu dostępnych na rynku propozycji. Swoimi produktami kuszą nas m.in. Razer, Logitech, SteelSeries czy Microsoft. Zaczynając wędrówkę po sklepach powinniśmy zadać sobie pytanie, jaką kwotę planujemy przeznaczyć na ten cel. Większość z przepytanych użytkowników uznaje trzy możliwe pułapy cenowe. Do 100, 200 i 300 złotych. Myszki z takich właśnie przedziałów mam zamiar Wam przedstawić i krótko scharakteryzować. Nasz czas skupimy szczególnie na tych najpopularniejszych i najlepiej ocenianych.
Gryzonie dla każdego... | Tanio, a dobrze. | Wiesz za co płacisz. | Wielkie inwestycje >200 zł
- 1
#41 | dzial0
2008-05-12 20:33:09
omalo co z krzesla nie spadlem :D
mowimy tutaj o modelu
Microsoft Intellimouse Explorer 3.0
i ta myszka nigdy nie kosztowala 50zl
#42 | con~
2008-05-12 21:12:52
Krait:
Co do sensora, zauważyłem również, że kiedy obrócimy mysz do góry nogami i zaczniemy nią delikatnie machać, kursor na ekranie zacznie się powoli przesuwać.
Mysz jest wykrywana przez system od razu po podłączeniu do wolnego portu USB i działa domyślnie w rozdzielczości 1600 DPI. Włącza się łagodne, bardzo stonowane pomarańczowe światło, które widać na bocznych gumach oraz rolce. Nie jest to już dyskoteka na biurku przypominająca myszy Razera z przezroczystą obudową (Diamondback Plasma), bijący od gryzonia pomarańczowy blask jest bardzo delikatny, rzec by można minimalistyczny, w dodatku jeszcze ten nowy kolor.
DeathAdder...
...i wszystko jasne. Wprawdzie cieszy mnie, ze autor podszedl do tematu bardzo nowatorsko i odwaznie - staral sie pokazac swoja dobra, artystyczna strone i to mu sie chwali - szlaczki bardzo mi sie podobaly, ptaszki sprawialy wrazenie zywych, ale niestety nie wiem, co one maja k. oznaczac i - co wazniejsze - co one robia w recenzji myszki, i co one testuja.
IE3.0 oraz filozoficzne rozwazania nt. wplywu czasu na wzrost tolerancji autora co do niedostatecznego slizgu myszy itp.:
Jednak kiedy rozpocząłem pracę z gryzoniem, zauważyłem bardzo nieprzyjemny ślizg myszy. Na IE 3.0 przesiadłem się z Logitecha MX 518 zaopatrzonego w ślizgacze firmy Miceskatez, który po każdej powierzchni śmigał wspaniale. IE natomiast wyraźnie ma problemy ze ślizgiem, nie jest to jednakowoż wina samej myszy, co ślizgaczy założonych na mysz. W pierwszej chwili pomyślałem, że to totalnie dyskwalifikuje ten sprzęt i Miceskatezy lub Everglide\'y są tej myszy koniecznie potrzebne, jednak później...
No właśnie, dziś pisząc tę recenzję zorientowałem się, że właściwie po kilku godzinach użytkowania przestałem zwracać uwagę na ten nieprzyjemny ślizg. I teraz istnieją dwie możliwości. Albo to ja przyzwyczaiłem się do specyficznego „ogumienia” myszy, albo po prostu ślizgacze trochę się starły umożliwiając komfortową pracę. (...)
Powiem więcej, na pudełku nie ma wcale informacji na temat dioptrii (...)
APSURT!
Dodatkowo w kazdej \"recenzji\" znajduje sie kawalek tekstu dotyczacy zawartosci opakowania, wygladu pudelka itp., ktorego dlugosc ograniczona jest tylko i wylacznie indywidualnymi zdolnosciami umiejetnego lania wody przez autora tekstu. Ja naprawde nie probuje byc zlosliwy na sile, ale odnosze wrazenie, ze albo placa wam od linijki, albo po prostu nie macie co robic z czasem, bo to, ze mysz swieci takim czy srakim swiatlem widac wyraznie na zalaczonych obrazkach i nie potrzeba sie nad tym rozwodzic przez pare paragrafow. Sa ciekawsze rzeczy dotyczace myszy, nad ktorymi nalezaloby sie skoncentrowac piszac recenzje zamieszczona na serwisie dla gracza, takie jak lift-off distance, akceleracja wsteczna, gubienie sie sensora, tudziez jakiekolwiek inne anomalie wystepujace podczas jej pracy na danej podkladce; praca przyciskow, kolka, praca przy zwiekszonym polling rate itd. Rzeczy takie jak: GRALO MI SIEM W KLEJKA TRZY WPROST CUKIERKOWO BO MYSZA FAJOWO LEZALA MI W LAPIE I BYLO GIT W CH, to odczucia subiektywne, ktore w zaden sposob nie pomoga osobie zainteresowanej zakupem myszy do gry.
#43 | eng
2008-05-12 23:21:59
#44 | eng
2008-05-12 23:35:02
Po drugie ja caly czas pisze o ie 3.0/3.0a. O 4 wspomnialem odnosnie psujacej sie rolki. Czytanie ze zrozumieniem sie klania panie kolego!
Po trzecie podalem juz wiecej niz 1 powodow, dla ktorych nie warto jej kupowac.
a) za droga
b) przestarzala konstrukcja
c) wady konstrukcyjne (niektore modele = wadliwy ukl optyczny, dalem linka- dowod+ przygody moich znajomych. IE intelli? Nie dziekuje, postoje.
d) czulosc= dpi. Tak, czuje sie lepiej gdy mam np 2500 DPI. Nie sa to tylko suche liczby tylko chodzi o precyzje. To tak samo jakbys podlaczyl mysz na ps/2 vs USB. Inne interfejsy, inna precyzja. Grales kiedys na ps/2 a potem na usb na tej samej myszy? Mysle tutaj o myszy optycznej/laserowej.
Po czwarte.
Caly czas pisze o intelli, 3.0 i 3.0a. O 4 serii wspomnialem apropo psujacej sie rolki. Czytanie ze zrozumieniem sie klania!
Po piate. Porownywanie starego dziela MS do nowych modeli firm specjalizujacych sie w peryferiach jest wielkim naduzyciem, zeby tutaj nie uzyc innego, bardziej dosadniego slowa...
Tak jak juz wspomnialem wyzej. Nie mam zamiaru tu wymieniac jakis modeli, innych, godnych uwagi za stowke, bo nie ma to po prostu najmniejszego sensu. Kazdy ma rozum i sam decyduje co kupi.
To tyle w tym temacie.