A4Tech X750BF - Recenzja

Dostosuj

A4Tech X750BF - Recenzja


Piękny środowy poranek - dzwonek do drzwi. Marszowym krokiem udajemy się do miejsca przeznaczenia, gdzie już czeka na nas listonosz, a na jego rękach paczka, a na paczce naklejka PRIORYTET sugerująca, iż przesyłkę nadano jakieś 117 lat temu. Szybkie pokwitowanie i rozpoczynamy zabawę.

Po zdarciu tektury ochronnej ukazało mi się średniej wielkość pudło, o pojemności około 2 mendli jaj kurzych. Oko przykuwają gorące barwy. Czerwień łączona z żółcią i czernią idealnie ze sobą współgrają. Wszystko utrzymane w tonacji ognia. Kolorystyka jest bardzo ważna. Pewien amerykański specjalista od marketingu powiedział kiedyś: „Klient najpierw kupuje oczami kolorowe pudełko, a dopiero potem płaci dolarami za produkt w środku”. Słowa te idealnie tutaj pasują. Pudełko może się podobać. „Na froncie” znajdziemy informacje m.in. o rozdzielczości i głównych cechach produktu. Producent zachęca nas takimi tekstami jak „Ergonomiczny kształt” oraz „Nowoczesny design”.

1b.jpg 2b.jpg

Środek pudełka został umiejętnie wycięty przez tajską niewolnicę i doskonale przez niego widać wnętrze. Jeszcze przed dalszym rozpakowaniem przez prześwitujące tworzywo widzimy główny punkt naszych zainteresowań. Rozwiązanie to doskonale już znamy np. z pudła IntelliMouse Explorer 3.0. Z boku i z tyłu opakowania dostrzec możemy informacje techniczne w kilku językach, także w polskim. Od razu w oczy rzuca się informacja o rewolucyjnym przycisku 3XFIRE, do którego jeszcze wrócimy w dalszej części testów. Do pozostałych wiadomości jakie możemy znaleźć na opakowaniu należą m.in. waga opakowania (120g) oraz informacje dotyczące producenta i importera sprzętu.

Rozpakowanie produktu nie powinno stanowić problemu. Niejednokrotnie spotkałem się z sytuacją, iż samo rozpakowanie kupionego urządzenia było nie lada wyczynem. W tym przypadku jest to prosta czynność, z którą szybko się uporamy. Po wyjęciu z głównego kartonu ukazuje nam się czarna tektura z rzucającą się w oczy informacją - 2500 DPI. Po jej zdjęciu mamy przed oczami już tylko wspominane wcześniej przezroczyste tworzywo, przez które dokładnie widać zawartość opakowania.

3b.jpg 4b.jpg

A w środku poza myszką X750BF znajdziemy także przejściówkę ze złącza USB na wtyczkę PS2. W zestawie doszukamy się także płyty CD ze sterownikami i punktem diagnostycznym A4Techa. Nie zabrakło również instrukcji obsługi i montażu. Na myszy standardowo zamontowane są ślizgacze, jednak na wypadek ich zużycia lub zgubienia albo też odklejenia dostajemy 8 zapasowych sztuk. To wszystko na temat opakowania oraz składników zestawu, które otrzymujemy kupując A4Techa X750BF. Przejdźmy teraz do testów nad gryzoniem.

Mysz zostaje połączona do komputera poprzez port USB, który daje nam więcej możliwości, aniżeli złącze PS2. Przede wszystkim jest szybszy i daje nam większą możliwość panowania nad gryzoniem, gdyż wzrasta prędkość przesyłu. Wygląda na to, iż dołączona do zestawu przejściówka nie będzie nam w tym wypadku potrzebna, jednak z pewnością przyda się ona użytkownikom, którzy nie będą posiadali wolnego portu USB. Mysz montujemy oczywiście przy wyłączonym komputerze. Peceta uruchamiamy dopiero po poprawnym podłączeniu przewodu mychy.

5b.jpg 6b.jpg
7b.jpg 8b.jpg

Jako że na moim biurku standardowo gości Everglide Titan GamingMat, to właśnie głównie na tej podkładce dokonamy większości testów. Oczywiście dla potrzeb recenzji gryzoń sprawdzony zostanie także na dwóch innych podkładach oraz samym biurku, jednak nie ma to większego znaczenia. Przy dobrych ślizgaczach wystarczy dowolna płaska powierzchnia, nawet plecy Twojej Starej. A zatem nie zwlekajmy długo i bierzemy się do pracy.

Pierwszy kontakt wydaje się być bardzo przyjemny. Kształt zdaje się idealnie komponować z wewnętrzną częścią dłoni. Początkowo lekko spięta dłoń szybko odszukuje miejsce gdzie powinna leżeć. Materiał, z którego wykonany jest prezentowany produkt to w większości matowe tworzywo sztuczne. I niestety tutaj pojawia się pierwsze "ale". Otóż spocona lub tłusta dłoń zostawia dosyć widoczne ślady na nieodbijającej światła powierzchni. O ile na "zamaskowanej" głównej części nie jest to tak bardzo widoczne, to na bocznych częściach gryzonia odciski tłustych lub spoconych palców odbijają się niemiłosiernie. Wspominana główna część pokryta została gumopodobnym tworzywem, na które naniesiony został nadruk siatki podobnej strukturą do skóry węża.

Na grzbiecie dużymi literami wykonano nadruk X7, oznaczający serię przeznaczoną dla graczy. W dolnej części "pleców" doszukamy się loga A4Techa oraz wymownego znaku 'evolution'. W miejscu gdzie rezyduje nasz kciuk powierzchnia została pokryta antypoślizgową gumą, której zadaniem jest utrzymanie palca w nieruchomej pozycji. To wszystko ma zapewnić nam komfort pracy. I w większości przypadków zapewnia, bo mysz na ogół prowadzi się całkiem przyjemnie.

9b.jpg 10b.jpg 11b.jpg

Gabarytowo mysz prezentuje się bardzo okazale, jest tylko o kilka milimetrów krótsza od dłuuugiego Razera Diamondbacka. O ile Razery są długie, a smukłe i niskie, to tenże A4Tech jest zarówno długi, szeroki, jak i wysoki. Wymiary robią wrażenie. Długość to 126 mm, szerokość 69 mm, a wysokość to 39 mm. Dla porównania Razer DB prezentuje sie następująco - 129 x 63 x 38 milimetra. Tak duże wymiary przełożyły się na sporą wagę. Mysz nie jest ciężka, ale wyczuwamy, iż mamy w łapie spory kawał mięcha. Kabel USB zaspokoi najbardziej wybrednych. Jest wystarczająco długi oraz cienki. Nie przeszkadza na biurku.

Po podłączeniu sprzętu do komputera gryzoń nie wydaje z siebie żadnych świateł, oprócz świecącego scrolla. Kolory z jaką podświetlana jest rolka sugerują rozdzielczość z jaką mysz pracuje. Wspominaną intensywność sensora zmieniamy za pomocą przycisku znajdującego się poniżej rolki. Do wyboru mamy aż 6 trybów. Poczynając na 600 DPI (mysz nie świeci) na 2500 DPI kończąc (rolka miga różnymi kolorami). Rozwiązanie to wydaje się być bardzo wygodne. Szybko i łatwo zmieniamy czułość prowadzenia kursora. "Przyjemne" wyjście.

Obok głównego lewego przycisku producent umieścił jeszcze jeden mały "guzik". Jest to przycisk 3XFIRE, którego funkcją jest 3-krotne wciśnięcie klawisza głównego. Co to oznacza w praktyce? Otóż wciskając go raz uzyskamy efekt 3-krotnego użycia głównego lewego przycisku myszy. Według producenta funkcja ta ma szczególnie sprawdzać w grach FPP i ma prowadzić do natychmiastowego wystrzelenia trzech pocisków. Przyznam szczerze, że technologia ta jest nieco przereklamowana, aczkolwiek wielu userom może się przydać w ciężkich wirtualnych bojach.

12b.jpg 13b.jpg

Wiemy już jak wygląda opakowanie i jego zawartość. Wiemy jak prezentuje się z wyglądu sama mysz. Przejdźmy teraz do testów technicznych. Aby były one wiarygodne należy wcześniej wyłączyć akcelerację systemową. Dokonujemy tego za pomocą małej aplikacji o nazwie AccelFix. Teraz już możemy przystąpić do dalszych zabiegów. Na początek sprawdzimy kilka podstawowych informacji na temat gryzonia. Zacznijmy od próbkowania (Mouse Rate).

Standardowo port USB daje nam możliwość odświeżania z prędkością 125 Hz, jednak granicę tę możemy łatwo przekroczyć używając programu USB MouseRate Switcher. Należy zapamiętać, iż aplikację tą należy uruchamiać z poziomu Trybu awaryjnego systemu, a ustawianie prędkości portu USB w okolicach 1000 Hz spowodować może uszkodzenie płyty głównej! Jednak Ci, którzy nie boją się takich wyzwań mogą bez problemu podnieść granicę tę do około 600 MHz.

Idźmy dalej. Aby dokładnie zapoznać się z możliwościami myszy postanowiłem poddać badaniu jej interpolację. Badanie interpolacji pozwala nam stwierdzić jak dużo pikseli sensor gubi podczas wykonywania ruchu myszą. Do wykonania tej diagnostyki użyłem programu diagnostycznego VMouseBench w najnowszej wersji. Wyniki niestety nie zadowalają. Przy wolnych ruchach poprawność odczytu wynosi około 95 procent. Przy nieco szybszych, zbliżonych do normalnej obsługi ekranu wartość ta sięga 80 procent. Przy bardzo szybkich ruchach dokładność drastycznie spada i oscyluje w okolicach 50 procent. Wyniki te z pewnością z technicznego punktu widzenia nie mogą być zadowalające, jednak dla większości użytkowników są one niezauważalne.

14b.jpg 15b.jpg

Wiadomą sprawą jest, iż kupując mysz zwracamy uwagę także na czułość sensora. Producenci niejednokrotnie kuszą nas wysokimi rozdzielczościami, w rzeczywistości zawyżając je. Postanowiłem sprawdzić jak to jest w przypadku tejże myszki. Przy użyciu jednego z narzędzi wyżej wymienianego MVB otrzymałem następujące wyniki.

Wartość DPI
Wartość rzeczywista
Wartość deklarowana
587 DPI
600 DPI
789 DPI
800 DPI
587 DPI
600 DPI
1091 DPI
1200 DPI
1532 DPI
1600 DPI
1823 DPI
2000 DPI
2047 DPI
2500 DPI


Jak widać w każdym z przypadków informacje są nieco zawyżone, czego mogliśmy się spodziewać po A4Techu. Warto dodać, iż pomiary są w miarę dokładne, a testowe odległości były wyznaczane za pomocą suwmiarki. Przedstawione wyniki to średnia kilku pomiarów. W każdym z badań wyniki oscylowały w podobnych granicach.

Aplikacją kontrolną myszki w systemie, jest znany z innych modeli A4Techa punkt kontrolny. Można za jego pomocą programować przyciski, regulować ustawienia kursora oraz scrolla. Dokonamy nim także zmian w ustawieniach systemowych urządzenia wskazującego.

18b.jpg 19b.jpg

Na tym zakończymy testy techniczne. Przejdźmy teraz to testów sprzętowych.

Na początek legenda - Quake 3 Arena. Mysz postanowiłem sprawdzić na szybkim modzie CPMA, a następnie na wyczynowym Defragu. Jak mysz się spisuje? Nie najgorzej. Pewnie trzyma się w dłoni, jest w miarę precyzyjna. Gra sprawia przyjemność, jednak daleko temu do ideału. Sytuacja podobnie wygląda na innych testowanych tytułach. Zarówno w FPP, jak i strategiach odczucia podobne. Jest dobrze i przyjemnie, ale gra do orgazmu nas nie doprowadzi. Problemów nie sprawiał także przycisk potrójnego strzału. Rzeczywiście, można za jego pomocą łatwo wystrzelić 3 pociski.

Podczas ogólnej obsługi komputera mysz nie sprawia problemów. Prowadzi się stosunkowo dobrze i łatwo niesie nas tam, gdzie iść chcemy. Podczas obsługi np. przeglądarki internetowej z łatwością wciskamy to co nas interesuje. Mysz nie ucieka, a kursor nie skacze. Sensor się nie gubi, co wydaje się być jego obowiązkiem. Prace uprzyjemniają także boczne przyciski. Znajdują się dokładnie tam, gdzie być powinny. Niestety, a może „stety” znajdują się one tylko po jednej stronie, co utrudni pracę osobom leworęcznym.

16b.jpg 17b.jpg

Podczas testów doszło do jeszcze jednego, nieoczekiwanego zajścia. Niechcący łokciem trąciłem myszkę, a ta upadłą z biurka. Lot trwał chwilę, rekordu skoczni nie pobiła, ale metr szybowania w dół zaliczyła. Na szczęście opanowała podstawowe zasady tejże dyscypliny i wylądowała telemarkiem. Stojący obok kaktus wystawił notę 19,5 punkta za lot. Ekipy medycznie nie były potrzebne. Mysz nie odniosła żadnych, nawet najmniejszym obrażeń, co oznacza, że jej kombinezon jest trwały i odporny na uszkodzenia. Do jakiego stopnia? Tego wolałem nie sprawdzać...


Wstęp | Recenzja | Podsumowanie

KomentarzeKomentarze

  • Dodawanie komentarzy dostępne jest jedynie dla zalogowanych użytkowników.
    Jeżeli nie jesteś jeszcze użytkownikiem eSports.pl, możesz się zarejestrować tutaj.
Komentarze pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu eSports.pl oraz serwisów pokrewnych, który nie ponosi odpowiedzialności za treść opublikowanych opinii. Jeżeli którykolwiek z postów łamie zasady, zawiadom o tym redakcję eSports.pl.
Dołącz do redakcji portalu eSports.pl!

Ostatnio publikowane

Napisz do redakcji

W tej chwili żaden z naszych redaktorów nie jest zalogowany.

Ostatnie komentarze

Ostatnio na forum

Statystyki Online

505 gości

0 użytkowników

0 adminów

Ranking Użytkowników

WynikiAnkieta

Co było dla Ciebie największym zaskoczeniem podczas WCG Polska?

  1. 0%

    Słaba postawa Fear Factory

  2. 0%

    Dobra gra UF Gaming

  3. 14%

    Tłumy widzów na sali kinowej

  4. 14%

    Mało miejsca

  5. 71%

    Nie byłem i nie interesuje mnie to

Nasi partnerzy

  • Shooters.pl
  • Cybersport

Wszelkie prawa zastrzeżone (C) eSports.pl 2003-2024

Publikowanie materiałów tylko za zgodą autorów.