Virtus.pro jedzie na ESWC
Zawodnikom Virtus.pro ostatecznie udało się zakwalifikować na światowe finały ESWC w San Jose, swoje bilety zdobyli podczas ukraińskich eliminacji. Zaskoczeni? Od początku czerwca w ich barwach gra aż trzech Ukraińców, to właśnie dlatego mogli wziąć udział w tym turnieju. Nie wiele jednak zabrakło, aby w ogóle nie dostali swojej szansy. Organizatorzy regionalni ESWC zabronili Virtus.pro uczestnictwa w rozgrywkach, argumentując swoją decyzję tym, iż jest to marka niewątpliwie kojarzona głównie z Rosją. Konflikt interesów wzbudził wiele emocji, wywiązała się międzynarodowa dyskusja na temat słuszności tego typu działań.
SK Gaming ma swoje korzenie w Niemczech, a fnatic w egzotycznej Australii, mimo tego ich zawodnicy nie mają tego typu problemów. Cała sprawa zdaje się mieć nieco polityczne zabarwienie. Virtus.pro udało się obejść idiotyczne przepisy, w czasie eliminacji grali jako pro100, w barwach którego grali niegdyś Ukraincy. Tym razem organizatorzy byli już bezsilni i musieli zezwolić na ich grę. W finale pokonali będące ostatnio w doskonałej formie A-Gaming. Notabene dla rywali grał Dmitri "hooch" Bogdanov. Zapachniało paranoją?
Virtus.pro
Alexey "LeX" Kolesnikov
Roman "ROMJkE" Makarov
Ioan "Edward" Sukhariev
Danylo "Zeus" Teslenko
Mykhailo "kane" Blagin
Wydaje się, że przeprowadzone zmiany wyszły na dobre Virtus.pro. Po kiepskim początku sezonu, teraz w niezłym stylu pokonali wszystkich rywali. Nie będę zdziwiony również, jesli to właśnie do nich powędruje ostatni wolny slot na ESWC Masters. Oczywiście, zobaczymy ich także w Stanach Zjednoczonych podczas wielkiego finału.
ProPlay.ru, SK