Multinarodowościowy klan o wyzywającej do nazwie we Ain't No clan, postanowił zawiązać współpracę z niemiecką organizacją roYality eSports. Mimo że obok dziesięciu zawodników doszukać możemy się aż pięciu różnych flag, to właśnie czarno-czerwono-żółta powtarza się najczęśćiej. O to, dlaczego właśnie ten multiklan zapytaliśmy zaQ-a - byłego reprezentanta Defining Stars.
Ostatnimi czasy we Ain't No clan coraz odważniej zaczęło poczynać sobie na europejskiej scenie America's Army. Do największych osiągnięć możemy zaliczyć niedawną kwalifikację do ESL Major Series. - Chcielibyśmy jak najwięcej wygrać, lecz nie zapominamy, żeby dobrze się przy tym bawić. Mamy bardzo dobry skład i jeśli uda nam się wypracować odpowiednią współprace, to możemy przebić się do ścisłej czołówki sceny. - mówi zaQ. - Rozpoczęliśmy poszukiwania, gdyż potrzebowaliśmy wsparcia. - kontynuuje gracz roYality eSports. - Ciężko jest znależć dobrą organizację z powodu niskiej popularności naszej gry. Na szczęście nam się udało i zaoferowali nam wszystko to, czego aktualnie potrzebujemy. Otrzymaliśmy już serwer ventrillo oraz prywatny do gry. Zarząd obiecał również wsparcie przy okazji wyjazdów na turnieje lanowe.
Aktualny skład roYality eSports:
patrickx
Subs3ven
flex
Leini
kiwi
Byłe we Ain't No clan prezentowało ostatnio świetną formę, lecz jak mówi zaQ muszą oni popracować nad kilkoma elemntami rozgrywki: "Naprawdę musimy dopracować naszą współpracę, gdyż bez teamwork-u drużyna jest niczym.". Natomiast zapytany o cel na najbliższą przyszłość odpowiada stanowczo: "Nie zdecydowaliśmy jeszcze w jakich ligach będziemy brać udział, lecz z racji tego, że udało nam się zakwalifikować do EMS, to właśnie gra w tej lidze będzie dla nas najważniejsza. Chcemy wygrać trochę pieniędzy!".