Polska Liga America's Army 'no.2'
Za nami kolejny tydzień zmagań w Polskiej Lidze PLAAO. Cieszy bardzo spora liczba rozegranych spotkań w lidze na wysokim poziomie, widać ze liga przeżywa swój 'złoty wiek'. Kolejną dobrą wiadomością to nowe klany, chętnie zapisujące się do PLAAO. I jeszcze jedna bardzo ważna wiadomość, trwają rozmowy z twórcą antycziterskiego programu FairPlay nad przystosowaniem programu do ligi PLAAO.
Nowe Klany
W minionym tygodniu rozegranych zostało aż dziewiętnaście spotkań. Największą aktywnością wykazał się klan TRIBE który rozegrał pięć meczów, w tym ubiegło tygodniowy mecz na szczycie z klanem 62KSC, który po ciężkich bojach wygrał 8-6. Poniżej wyniki spotkań z ostatniego tygodnia.
Wyniki Spotkań
Buc.| 11 | vs. | 3 | Bezbronni
ZOMO | 9 | vs. | 5 | -[WNC]-Squad
-PBD- Clan | 14 | vs. | 0 | [MI5]
TRIBE squad | 12 | vs. | 2 | -)Good Shooters(-
-=White Sharks=- | 8 | vs. | 6 | Najemnicy
TRIBE squad | 9 | vs. | 5 | [-PBD-] Clan]
6BDS | 8 | vs. | 6 | [WNC]-Squad
PL.Clan[PADLINA]| 11 | vs. | 3 | -=White Sharks=-
Kelly's Heroes | 11 | vs. | 3 | Red Dragons
TRIBE | 8 | vs. | 7 | Bezbronni
=SFPT=| 11 | vs. | 3 | Najemnicy
TRIBE | 14 | vs. | 0 | =SFPT=
-)Good Shooters(-| 10 | vs. | 4 | PL.Clan[PADLINA]
Deadly Ducks 2nd| 14 | vs. | 0 | ZAMOY
Buc. | 14 | vs. | 0 | =SFPT=
The HardCore | 9 | vs. | 5 | ZAMOY
6BDS| 13 | vs. | 1 | ZAMOY
6BDS| 10 | vs. | 4 | Red Dragons
TRIBE | 8 | vs. | 6 | 62KSC
Dzięki nawiązaniu współpracy z klanami grającymi w PLAAO, w cotygodniowych newsach będziecie mogli przeczytać recenzje spotkań, które będą odbyły się w minionym tygodniu. Zapraszam do lektury.
Recenzje
Buc vs BEZBRONNI
Dawno, dawno temu, niecałe 3h przed powstaniem tego posta, odbyła się niezbyt heroiczna walka luźnego składu Buc, który nawet nie jest klanem.
W szranki o tytuł zwycięzcy potyczki stanął z nami, tym razem, szacowny skład Bezbronnych, z Tweetym w logu. Niestety mecz przerwał patriotyczne doznania niektórych członków bucowatej ekipy, którzy zbyt zajęci losami polskiego składu w walce z irlandzkim najeźdźcą, niezbyt przejęli się datą spotkania. Po ewentualnej perswazji niejakiego Remka, znanego gdzieniegdzie jako ^_^, udało się jednak zebrać ekipę w wyborowym składzie - sami 'miszczowie' meczów, za wyjątkiem wszem i wobec anonimowego O_o.
Zatem, wyjaśniając zawiłości, mecz odbył się z opóźnieniem. Dzięki niewybrednym błędom O_o, heroicznemu odcięciu od netu w wykonaniu ^_^, udało nam się niespodziewanie wygrać wynikiem 11-3. Przeciwnik stawiał zacięty opór, nie przyszło nam zwycięstwo łatwo, nawet doszło do tego, że ^_^ wyłączyli prąd w mieszkaniu, jednakże pod koniec juz nawet oni sobie uzmysłowili, że nic nie jest w stanie powstrzymać n00bastikona, który dokupił sobie 512 MB ramu. Mieszanką wybuchowa od północy okazała się ekipa Szklana&Dzida, która spektakularnie parła na przeciwnika.
Przemy wiec dalej w lidze, mając na koncie tylko jedna porażkę.
'Miszczem meczu' zostaje Hanta (n00bastikon), który stawił się na nim o tydzień za wcześnie
Podsumowanie:
Skład: ^_^, O_o, n00bastikon, chapaj_dzide, dawaj_szklane, bob
Przeciwnik: Bezbronni
Mapa: WC
miszcz meczu: Hanta
Mecz odbył się w przyjaznej atmosferze z podaniem numerów karty kredytowej i daty jej ważności włącznie. Niestety bez przyjacielskiej wymiany koszulek, co mam nadzieję nadrobimy następnym razem.
[OSZ]IIPen{PL}
TRIBE vs =SFPT
Dzisiaj rozegraliśmy kolejny mecz na WC (przypominam, że ostatnio graliśmy również na WC SE i to z nie byle jakim klanem bo z 62KSC). Taktykę mieliśmy dosyć świeżą, ale już sprawdzoną w naprawdę wymagających warunkach.
Mecz zaczął się planowo o 20:00. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się zagrać w ass jako pierwsi, ale to klan SFPT wybierał stronę i ich wybór padł właśnie na ass. Obawialiśmy się jednak, że jeżeli wygramy wszystkie rundy w def (pamiętajcie, że def jest o wiele łatwiejszy na WC), to nie zdążymy zbyt wielu rund rozegrać w ass (i trochę poćwiczyć). Jednak okazało się, że nasze obawy były bezpodstawne, oraz że członkowie klanu SFPT są bardzo przyjemnymi ludźmi. Udało nam się rozegrać wszystkie rudny w def oraz ass. Atmosfera była znakomita, sporo zabawy w paru wymuszonych setupach. Dziękujemy klanowi SFPT za bardzo miły mecz i życzymy im powodzenia w następnych! HOOAH!
wynik: TRIBE 14 : 0 =SFPT=
zagrali: KaZik, Legionista, Xamso, Prim, Entropy, Crazy_Sam
(L)egionista
TRIBE vs. BEZBRONNI
Dziś rozegraliśmy mecz z klanem [BEZBRONNI] na ich flagowej mapie WC. Mecz rozpoczął się z 30 minutowym opóźnieniem, a w czasie samego spotkania trapiły nas CE (critical error). Mecz był niezwykle zacięty i jak to w takich spotkaniach bywa, zakończył się remisem. Na dogrywkę [BEZBRONNI] wybrali McKenna. Jednorundową dogrywkę wygraliśmy bardzo łatwo, tym samym zapewniając [TRIBE] kolejne - już 8 z rzędu - zwycięstwo w PLAAO. Jeszcze raz dziękujemy klanowi [BEZBRONNI] za mecz oraz kulturę stojącą na wysokim poziomie.
Zagrali: Crazy_Sam, Entropy, Primitive, Xamso, CYRAX, Legionista
(L)egionista
Buc. vs. =SFPT=
20 marca 2005 rok.
Dla wielu ludzi była to zwykła niedziela, lecz nie dla Remka. Pracował przez cały tydzień, dążąc do bycia najlepszym w tym co robi. Zbliżał się wieczór, ostatni ratunek dla spracowanego Remka. Dopijając resztki kawy kończył pisać ostatnie poprawki projektu dla szefa. Nadeszło wybawienie, poszedł spać. Sen jednak nie trwał długo, ponieważ z marzeń sennych wyrwał Remka telefon. Podchodząc do telefonu, myślał sobie, że nie chciałby być w skórze tej osoby, która właśnie zerwała go z łóżka. Dzwonił Liga, miał poważne problemy. Remek wiedział, ze nie może odmówić przyjacielowi...
Liga był sierżantem elitarnej jednostki wojskowej, o której w skrócie mówiono BUC. Grupa była tak tajna, że nawet nie mogli przypiąć sobie do munduru tych licznych medali po akcjach, które zawsze wykonywali w pełni profesjonalnie. Liga wiedział, że może liczyć na Remka i wiedział, że on mu nie odmówi. Tak się właśnie stało. Remek dopijając kolejny kubek kawy wybrał numer do Kwasia. Kwasek był typowym kobieciarzem, lubił sobie wypić, ale kiedy był potrzebny zawsze można było na niego liczyć, profesjonalista w każdym calu, pupilek Ligi.
Remek ze zdziwieniem trzymał telefon. Kwasek był tak zalany, że nie potrafił wydobyć z siebie żadnego konkretnego dźwięku, lecz kiedy zniechęcony Remek powiedział o co chodzi, Kwasek zdawał się być trzeźwiejszy z każdą chwilą. Było juz ich trzech, wiedzieli, że w takim składzie nie mają zbytnio żadnych szans, dlatego zdecydowali się wykonać jeszcze pare telefonów.
Na odprawę przyjechali wszyscy: Kwasek jadący cala drogę zygzakiem, Gothmog, o którym widocznie zapomniał Kwasek, biegnący za samochodem. IIPen na swoim nowym ztuningowanym rowerze. Tylko jak zwykle Remek i Klopsik się spóźniali. Spotkanie miało odbyć się w stodole, nieopodal obiektu, nazwanego "radio tower".
Po 20 minutach zniknął gdzieś i Kwasek. Liga widocznie rozdrażniony czarno widział powodzenie akcji, której czas zbliżał się nieubłaganymi krokami. Postanowił nie czekać dłużej, wiedział, że to nie ma sensu. Przygotował z Gothmogiem, IIPenem i Bartezzem broń i amunicję i kiedy chciał przypomnieć motto jednostki, wpadł nagle już całkiem zalany Kwasiu, a za nim w stanie lekko wskazującym Remek z Klopsem tłumacząc się, że trafili nie do tej stodoły.
Liga powiedział tylko: "Przez ciernie aż do gwiazd" i dał Kwasiowi broń, który widocznie bardziej wolał swoja buteleczkę od m4reczki. Zaczeli wychodzić, poprosili Kwasia i Klopsa, aby zabrali skrzynkę z amunicją. Zgodzili się, ale widocznie wpadli na lepszy pomysł - wypakowali całą amunicję i wsadzili do skrzyni resztę butelek, które znaleźli w tamtej stodole.
Pod osłona nocy przedzierali się w głąb. Liga szeptał słowa modlitwy pod nosem, Gothmog delikatnie coś pomrukiwał a Remek dopijał swoją kawę. Zaczęło świtać. Dotarli do swojego głównego celu "radio tower". Kwasiu nie był zbytnio zdolny do walki, dlatego powierzyli mu pilnowanie skrzyni z amunicją w budynku, ale nieoczekiwanie Klops ochoczo stwierdził, że mu pomoże.
Liga mający wszystkiego kompletnie dosyć zgodził się. Zabrał resztę i rozstawili się na pozycjach. W chwili kiedy dowódca zniknął zza rogu, zadowoleni Kwasiu i Klops wyjęli kilka buteleczek ze skrzynki. Gotowi żołnierze wiedzieli, że przyjdzie im walczyć z dobrze uzbrojonym i przygotowanym przeciwnikiem, próbującym przejąć radiostacje.
Rozległy się strzały, wszędzie świszczały kule. Remek niewyspany, z ogromnym bólem głowy wystając zza okopu, strzelał dopijając kolejną filiżankę kawy.
Liga z Gothmogiem dzielnie pobiegli usiłując sflankowac wroga. Wszystko trwało krótko, zaskoczony wróg nie miał szans, lecz brakowało gdzieś jednego op4. Po chwili frontowicze uświadomili sobie, że zapewne przedarli się przez linie obrony i może juz znajdować się w radiostacji. Nie myśląc długo, pobiegli czym prędzej w kierunku obiektu. Tymczasem atmosfera w "radio" paradoksalnie wydawała się zupełnie inna niż powinna być na polu bitwy. Klopsik śmiejący się z Kwaska, który właśnie oblał się wódeczką z kolejnej butelki, bardziej był w nastroju imprezowym niż jako twardziel jakim powinien się stać w momencie wkroczenia na arenę walki. Kwasiu nie dbając o nic wyciągnął ze skrzyni kolejna buteleczkę, ale ta widocznie miała jakąś wadę fabryczna, gdyż pupilek Ligi wyraźnie nie mógł sobie poradzić z jej otwarciem. Klops wpadł na pomysł, aby spróbować popularnie "z tuby" od krawędzi skrzyni. Kwasek bez chwili namysłu, oparł butelkę o krawędź i walnął jak najmocniej mógł. Niestety nie wcelował. Klopsik nie mogący się powstrzymać od śmiechu patrzył jak Kwasiu usilnie próbuje dotrzeć do skarbu... bez skojarzeń :)
Wziął deskę z nadzieją, że tym razem trafi. Uderzył z całym impetem w butelkę. Butelka wystrzeliła, nieoczekiwanie Hedujac ostatniego op4, który właśnie z pieśnią na ustach chciał wyskoczyć i wystrzelać wszystkich naszych. Zadowolony Kwasek, jakby nigdy nic, złapał zrykoszetowana butelkę i juz z Klopsem mieli zajęcie na kolejne kilka minut. Po chwili dobiegła reszta jednostki. Liga widząc martwego op4 wolał juz się nie pytać co zaszło. To juz był koniec, mogli udać się do domu. Wchodząc pod gorę padł strzał i zaraz obok postrzelony padł na ziemie Klopsik. Równie szybko jak Liga zorientował się, że to nie koniec, Kwasek przypomniał sobie, że zostawił swoją magiczną skrzynkę w budynku. Wśród schowanej, leżącej drużyny wstał i zaczął biec w kierunku budynku. Liga znając Kwaska dziwne pomysły wydał rozkaz osłony ogniem zaporowym kolegi. Kule przedzierały się koło Kwaska, lecz on jakby w letargu, nie widział nic, dalej biegnąc do swojej skrzyneczki. Wpadł do środka. Reszta ekipy usłyszała potężny huk i strzały. Po chwili wszystko umilkło i po czasie Kwasek wyszedł ciągnąc za sobą skrzyneczkę...
Teraz to już był koniec.
Przekaz końcowy...............
BUC. zwyciężyło gromiąc wroga 12:0 (dalej wróg poddał się i opuścił miejsce bitwy)
Ich tajna bron - taktyka (raczej jej zupełny brak i chaos w działaniach)
Przeciwnik widząc 10-20 honorowców w drużynie przeciwnej kompletnie zlekceważył op4 i stad jego potężna klęska.
Niech ktoś wreszcie zrobi trening snajpera.
Napisane na podstawie demek z meczu + tego co się dało usłyszeć na TS.
[NIKON]
The HardCore vs. ZAMOY
Zaczęliśmy w ataku. Pierwsza runda zaczęła się dosyć nerwowo. Najpierw malutki błąd naszej m203 i jeden z naszych zostaje zraniony i wykrwawia się do czerwoności. Następnie ginie on i jeszcze jeden. Jednak reszta drużyny ładnie się zgrała i zrobiliśmy kompa. Druga runda została dosyć pochopnie przez nas rozegrana. W efekcie dosyć szybko zginęliśmy i jest remis. Trzecia runda pokazała idealne zgranie z naszej strony. Rundę wygrywamy dosyć gładko ze stratą jednego zawodnika. W czwartej rundzie znowu malutkie zamieszanie w efekcie czego nasza przewaga po raz kolejny spada. Ostatnie dwie rundy to kopia wcześniejszych. Znowu łatwa nasza wygrana i gładka przegrana. Po 7 rundach w ataku prowadzimy 4:3 i nadchodzi czas na zmianę stron.
Obronę zagraliśmy prawie idealnie, a szczególnie pierwsze 5 rund. Wygrywaliśmy je praktycznie bez większych strat. Dwie ostatnie rundy próbowaliśmy zagrać w pełnym skupieniu, ale mimo wszystko wiadomość, że wygraną mamy na bank, wprowadziła lekkie rozluźnienie w nasze szeregi. Za to przeciwnicy zagrali idealnie i wykorzystali zaistniała sytuację rozprawiając się z nami bez większych problemów. Mecz trwał około 1 godziny i 15 minut, rundy były dosyć szybkie. Całość odbyła się w miłej, przyjemnej i bezkonfliktowej atmosferze.
Thc^$hibby
6BDS vs. Red Dragons
Po małych początkowych problemach (z powodu: najpierw błędnego hasła, później restartów serwera, a na końcu prawie godziny czekania przez brak składu RD, BTW dziękuję za wyrozumiałość przeciwników) udało się rozpocząć mecz. Pierwsza runda w wykonaniu RD była mizerna. Poległo 67 % składu, na szczęście udana kampa w A przyczyniła się do zwycięstwa w rundzie. Później było juz tylko gorzej. Padaliśmy jak muchy, i zawsze zostawały tylko 2 osoby w A. Loyality zakończyliśmy wynikiem 1:6.
Teraz honor, polecenia wydane, ale oczywiście polowa składu zamiast czekać to rushuje i ginie. 3 osoby prawie tylko walczyły, ze zmiennym rezultatem. Udało się nam wygrać jeszcze 3 rundy, i ostatecznie ulegliśmy bardzo dobrze przygotowanemu przeciwnikowi wynikiem 10:4. Klan RD znowu nie potrafił zagrać klanowo. I obyśmy juz nie grali na mapie, na której polowa składu się gubi.
[RD]Fisheer
TRIBE vs. 62KSC
UAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!
Pamięta ktoś z was nasz pierwszy mecz jako TRIBE na hospitalu? Te emocje, nerwy? Od tamtego czasu sporo się w TRIBE zmieniło ale na pewno nie nasz zapał i radość jaką czerpiemy z tej gry (jak bardzo niedoskonała by ona nie była). Wiadomo było, że mecz ten będzie naszym najbardziej wymagającym spotkaniem do tej pory i dlatego, delikatnie mówiąc, nie emanowaliśmy zbytnio "huraoptymizmem".
Wszystko zaczęło się w sposób, jakiego nie chciałem ujrzeć. Pierwsza runda w defie gładko wygrana przez TRIBE. Obawiałem się, że ta runda może nas rozluźnić. Drugą rundę wtopiliśmy, ale tak łatwo im zwycięstwo nie przyszło. Po czwartej rundzie było 2-2. Do końca jednak panował już spokój (spokojne nerwy - jeśli ktoś czai co mam na myśli:) ) i def zakończyliśmy wynikiem TRIBE 5 - 2 [62KSC]. W przerwie padały teksty typu : 'hurra nie przegramy do 0' ale też i bardziej optymistyczne: 'panowie, tylko 2 rundy w assie musimy im wyrwać i będzie remis'. Sam już się zastanawiał gdzie moglibyśmy zagrać dogrywkę...
Czas na nas w ataku.
Pozycje ustalone, treningi z 6BDS oraz klanem .error. dużo nam dały. Pierwsza runda - DLA TRIBE ! ... druga też .... co jest ? walec się rozruszał? Najlepiej naoliwionym TRIBE'ikiem w walcu okazał się dziś Xamso, który wyprawiał niesamowite rzeczy. Ok, mamy więc remis, zaczęliśmy się z tą myślą oswajać. HOOAH!. Kolejna runda to zimny prysznic. Jednak już następna należała do Xamso'a, który prawie w pojedynkę zapewnił nam zwycięstwo!!! Taaaaaaak!!! Niesamowite emocje, niesamowity meczyk, niesamowity wynik! [TRIBE] 8 : 6 [62KSC] ! Pierwsze miejsce w PLAAO obronione! TRIBE ciągle bez porażki (pamiętajcie, że w poprzedniej edycji też takowej nie zaliczyliśmy )! 62KSC to klan ze ścisłej czołówki na polskiej scenie AA. A my udowodniliśmy, że TRIBE do tej czołówki również się zalicza. Walec prze do przodu! Chciałbym tą wygraną zadedykować Travie, który niestety nie mógł być dziś z nami, ale jego osoba na pewno jest integralną częścią TRIBE!
PANOWIE GRATULUJE!
Zagrali : Crazy_Sam, Entropy, Kosimazaki, Primitive, Legionista, Xamso (sub KaZik)
(L)legionista
Na pierwszym miejscu bez zmian, niepokonany klan TRIBE z dziesięcioma wygranymi na koncie.6BDS niespodziewanie wskoczył na 2 lokatę dzięki 3 wygranym z rzędu, spychając tym samym 62KSC na trzecią pozycje.
PLAAO
#0 | Crazy_Sam
2005-03-31 15:44:39
A nawiązując do tematu to miło jest mieć 10 zwycięstw bez porażki :D
#0 | primitive
2005-03-31 15:49:33
Mam nadzieję, że nowe klany szybko się zaklimatyzują a PLAAO... poza tym mam nadzieję, że nasza passa się nie skończy :]
#0 | Fisheer
2005-03-31 16:43:16
TRIBE szaleje. Do czasu... :P
#0 | 6BDS.Pixel
2005-03-31 17:12:31
#0 | Majorek
2005-03-31 18:01:31
#0 | cola | off
2005-03-31 18:46:01
Jesli nie wy, to my to zrobimy haha :)
Recenzje bucow mi sie nie podobaja, ale to kwestia gustu :)
#0 | TroPtyN
2005-03-31 19:31:02
#0 | Crazy_Sam
2005-03-31 19:32:59
ehhhhh.... życzyć nam przegranej.... niech Cie :P
#0 | cola | off
2005-03-31 19:33:50
#0 | primitive
2005-03-31 19:35:04
#0 | Remek
2005-03-31 20:11:53
#0 | Majorek
2005-03-31 21:29:42
takie wszystko na kupie... nie wiadomo które to są ważniejsze mecze np :>
więcej namaśćcie
#0 | Remek
2005-03-31 22:05:42
#0 | kaktus
2005-03-31 22:11:54
nie pokazalismy klasy jak z tribe choc to pewnie moja wina :)
#0 | Fisheer
2005-03-31 23:28:23
A TRIBE po prostu ma szczescie. Same remisy i tam male dogrywki, w ktorych wlaczaja aimboty i wygrywaja fuksem.
Przeciez oni nawet nie wiedza co to objective, bo z tak szybko opforow wybijaja za nie ma czasu na pierdoly
:P
#0 | FreshMeat
2005-04-01 00:40:26
#0 | Crazy_Sam
2005-04-01 07:52:30
#0 | kaktus
2005-04-01 07:55:24
BTW REMEK dzieki za tweety ;)
#0 | Hunt.ER
2005-04-01 08:42:30
#0 | Hunt.ER
2005-04-01 08:44:39
#0 | kaktus
2005-04-01 11:35:45
Czy spociliscie sie troszke, czy poprostu nie byl to dla was zaden emocjonujacy weczor, w koncu przegrywalismy glownie pojedynki 1v1 2v1 kilka rundek bylo z wieksza wasza przewaga
#0 | Hunt.ER
2005-04-01 14:27:16
#0 | Hunt.ER
2005-04-01 14:28:51
#0 | Remek
2005-04-01 14:58:23
#0 | Hunt.ER
2005-04-01 15:15:57
#0 | primitive
2005-04-01 15:30:48
#0 | cola | off
2005-04-01 15:48:37
#0 | Remek
2005-04-01 16:07:59
#0 | Bartezz
2005-04-02 08:03:55
#0 | primitive
2005-04-02 19:14:07
#0 | Hunt.ER
2005-04-03 12:42:19
#0 | Remek
2005-04-03 15:20:24
#0 | primitive
2005-04-03 17:20:30
#0 | Remek
2005-04-04 11:22:56
#0 | primitive
2005-04-04 12:11:53