Noworoczny raport CNL4: mm vs fLM
W poprzednim raporcie pisałem, że klany pozostające w rywalizacji o tytuł mistrza Polski zrobią sobie przerwę na Święta i okres sylwestrowy. Ale okazało się, że tylko ja urządziłem sobie odpoczynek w pisaniu newsów, bo trzy dni temu fLaMasters i malleus maleficarum rozegrały swój pojedynek. Przypomnę, że był to mały finał drabinki przegranych, grano o awans do właściwego finału tej części drabinki (gdzie czeka już evil unleashed) i tym samym zapewnienie sobie miejsca na podium CNL4.
Obaj rywale spotkali się już wcześniej - skrzyżowały lasery i błyskawice w meczu grupy B. Lepsza okazała się ekipa mm, pokonując fLM 2:0 po niezbyt zaciętym meczu. To nie przeszkodziło pokonanej drużynie mazaków w awansie z drugiego miejsca i późniejszej dobrej grze w drabince przegranych, gdzie "umieściło" aniołków maZata broniące tytułu dioxide. Mecz nie należał jednak do jednostronnych i dobra postawa teamu fLM rokowała duże nadzieje na przyszłość. Znalazły one potwierdzenie w dobrej grze tej czwórki przeciwko fhn i cB, które przecież do słabeuszy nie należą. Wobec złamanej ręki i co za tym idzie absencji w1lka ciężar gry brali na siebie głównie teamowy gwiazdor mazaków - N!TA, i nieco niespodziewanie znajdujący się ostatnio w wysokiej formie aUroR, który do niezłej gry w drużynie dołożył drugie miejsce w duelowej drugiej lidze Berserka.
Mazaki zawsze były drużyną stawiającą bardziej na zgranie, niż indywidualizm graczy, choć oczywiście skilla odmówić im nie można. Zupełnie przeciwstawny sposób grania prezentowali ich rywale. Zwłaszcza po przyjęciu w swe szeregi zooma, Młoty stawiały na odważną, momentami nieskoordynowaną :) grę TDM. Ich skład był dość stabilny, ale cierpiący na brak wyraźnego lidera, który pociągnąłby klan do przodu. I to dzięki ogromowi cierpień, jakie zadaje wrażym klanom zoomer, OloKKM, Nikon i "czwarty do brydża" (najczęściej kood) mogą w pełni rozwinąć skrzydła. Nie znaczy to, że poza zoomem nikt w mm nie potrafi grać w roboty, po prostu pozostali gracze Młotów znajdują się mocno w cieniu naszego reprezentanta - w to chyba nikt nie wątpi. Ale właśnie w ten sposób z mieszanki czystego, nie do końca okiełznanego skilla (zoom), uznanej promodowej solidności (Olo), vaniliowego wyrachowania ze szczyptą znienawidzenia dla cpm18 (Nikon) i lekką domieszką czwartego składnika udało się pod tagiem mm zgromadzić całkiem niezły zespół, dobrze radzący sobie w rozgrywkach ligowych mimo absolutnego braku taktyk.
W tym miejscu przejdę już do opisu samego meczu, bo nie ma po co lać wodę i zbędnie przedłużać, skoro i tak wszyscy pragną tylko dobrnąć do tej części raportu :) Przypomnę, że spotkanie zostało rozegrane 29 grudnia, a więc w zeszłym roku. Naprawdę obijałem się z napisaniem tego newsa...
fLaMasters 0:2 malleus maleficarum
58:178 @ ospdm5a (demo)
96:127 @ cpm21 (demo)
Składy
mm: bicz, Nikon, OloKKM, zoom
Przebieg meczu
ospdm5a - mapa mm
Zdecydowanym faworytem tej mapy było mm. Bardzo dobre mecze na niej (m.in przeciwko dx) dowodziły, że Młoty opanowały sztukę krycia quada i weaka w stopniu wyższym niż rywale. Pierwsze minuty każdej mapy przeważnie są wyrównane (to już chyba taka reguła w q3), tym razem także byliśmy świadkami ostrej walki na starcie. Klany co chwila zmieniały się na prowadzeniu, nikt nie osiągał przewagi i dopiero pierwsze dwa powerupy "unormowały" sytuację. W sektorze czerwonej zbroi i kanałach obozy rozbiły aniołki maZata, ich przeciwnicy okampili quada i weak yellow armor. Mając pod kontrolą strefę jedynego powerupa na mapie, mm miało zagwarantowany lepszy dostęp do quada i wykorzystywało to. Nie minęły dwie minuty gry, gdy klan OloKKM'a, Nikona, zooma, bicza i coacha kooda znalazł się na prowadzeniu. Przewaga około pięciu fragów nie była jednak na tyle znacząca, by fLM zaczęło myślec o zaprzestaniu walki. Ale kolejne powerupy padały łupem mm i różnica rosła w bardzo szybkim tempie - po niecałych czterech minutach gry wynosiła już mniej więcej piętnaście fragów. Mazaki atakowały powerup od góry i przez wyskocznię obok mh, starając się zrobić jak najwięcej zamieszania. I tylko to im się udawało, bo z rzadka przejmowane quady (chamb w 16:30) niemal natychmiast ginęły. Za to gdy któryś wpadał w ręce zooma, na mapie rozgrywała się wielka masakra mazaków. Polecam obejrzenie tego meczu właśnie z jego povu, Michał postanowił widocznie zrobić noworoczny prezent swoim fanom i zagrał naprawdę bardzo dobry mecz, prezentując wiele ciekawych, skillowych i przede wszystkim skutecznych akcji.
Skuteczność zooma szła w parze z dobrą grą całego zespołu, ale to głównie jego dwa dobre quadruny pozwoliły mm'kom wypracować po niecałych siedmiu minutach gry dwukrotną różnicę fragów (51:25). Kolejne powerupy również padały łupem m&m'sów, dopiero mniej więcej w połowie gry fLM na krótko opanowało sektor quada. Samego "niebieskiego" nie udało im sie już przejąć, przeszkodził im w tym nie kto inny, tylko zoomer, zabierając powerupa i z pomocą kolegów odbijając sektor dla mm. Taki stan rzeczy zniechęcił chamba, który postanowił nie kontynuować gry i przeniósł się na coacha. W jego miejsce na mapie pojawił się aUroR, ale tym razem prochu nie wymyślił. Aż do 14 minuty wszystkie kolejne quady trafiały do graczy malleus maleficarum - najczęściej był to zoom, pojedynczy powerup trafił się także OloKKM'owi. Wszystkie z nich udawało się Młotom dość dobrze wykorzystywać, coraz częściej organizowane były także krajoznawcze wycieczki na ra, gdzie skupiali się gracze fLM. Ostatnim podrywem fLM był quad przejęty przez aUroRa we wspomnianej czternastej minucie. Na pięć minut przed końcem gry wynik brzmiał 118:52 dla mm i wszystko było już jasne. OloKKM i zoom wiedli prym w swej drużynie, wyróżniając się przez większą część meczu nad Nikona i bicza. Jeszcze tylko na kilka minut przed końcem sędzia set zapauzował mecz z powodu... własnego laga, zoom zmiażdżył mazaków ostatnim quadrunem (8 fragów) i mecz się skończył - wynikiem 178:58 dla malleus maleficarum. Bardzo dobry początek i spory krok w stronę awansu.
cpm21 - mapa fLMFlamastry wybrały jedną ze swych lepszych map - cpm21. W ich składzie pojawił się - po długiej przerwie - soohy, który od dość dawna nie pojawił się w CNL z powodu kłopotów z łączem. Jak można się było spodziewać, nieszczególnie imponował formą. Za to wśród Młotów spore kontrowersje wzbudziła osoba bicza. Są podejrzenia, mające nawet pewne uzasadnienie, że w meczu fazy grupowej między tymi klanami pod jego ksywką grał pod1, w poważnym stopniu przyczyniając się do wygranej mm. Tym razem jednak sędzia set zadbał o sprawdzenie guidów graczy i mimo pewnych wątpliwości tuż po zakończeniu spotkania wszystko okazało się być w porządku. Biczu był biczem, ale mazaki najwyraźniej nie do końca były sobą. Co prawda pierwsza "seria" powerupów padła łupem maZata i N!TY, co zagwarantowało fLM udany start i prowadzenie przez pierwsze minuty - ale z każdą kolejną inicjatywa przechodziła na stronę mm. Przełom nastąpił po czterech minutach, kiedy mm doścignęło rywali i wyszło na prowadzenie 19:17. Co prawda kolejnego quada przejął N!TA, ale nie zdołał go zbyt dobrze wykorzystać, za to zoom bardzo udanym bsrunem wyprowadził stan meczu na 27:18 dla malleus maleficarum. Od tego czasu przewaga mm stale rosła, mimo że klany sprawiedliwie dzieliły się powerupami. Jednak to Młoty efektywniej korzystały z półminutowych okresów przewagi, jakie dają quady i battle suity. Poza tym w zespole fLM grali w zasadzie tylko N!TA i maZat - soohy i przede wszystkim aUroR zawodzili na całej linii. Za to mm grało niespodziewanie równo, w zasadzie bez słabszego ogniwa. Dzięki temu po pięciu minutach gry udało im się uzyskać już 20 fragów przewagi. Spora w tym zasługa dobrego quadruna zoomera.
Kilka kolejnych minut nie zmieniło obrazu gry - w dalszym ciągu mm i fLM dzieliły się artefaktami, co nie przynosiło istotnych zmian w różnicy fragowej. W 10 minucie oba powerupy przejmują fLaMastry (N!TA - q, soohy - bs) i tym razem udaje im się zniwelować stratę do dziesięciu fragów. A soohy ze swoim bs'em miał zabawny moment - przy zamykanym dole z lawą toczył pojedynek na rakiety z OloKKM'em. Polegał on na tym, że gracz mm za pomoca swych pocisków wrzucał soohego do jeziorka, ten rocketjumpował w górę, gdzie "czekała już" kolejna rakieta Ola, i tak w kółko, aż do momentu gdy mazak zdecydował się wycofać :) Był to ogólnie rzecz biorąc słabszy okres gry mm, nawet zoom znajdował się na netowym minusie, za to nadspodziewanie dobrze prezentował się bicz. Ekipę fLM napędzali niezawodni tego wieczoru N!TA i maZat. Wydawało się, że flamastry będą jeszcze w stanie nawiązać walkę, ale już dwie minuty później przewaga mm znów wzrosła do ponad 10 fragów. Zespół Młotów zaczął grać lepiej i równiej, skuteczniej broniąc się przed bs'ami przejmowanymi w większości przez rywali. Dodatkowo N!TA nie do końca wykorzystywał podkradane quady i mimo osiągania momentami przez fLM przewagi na mapie mm zawsze miało "w zapasie" kilka fragów przewagi. 6:00 to kolejny udany quadrun zooma i różnica znów wzrosła do ponad 20 fragów. Od tej pory przewaga malleus maleficarum zwiększała się aż do ostatniej minuty, gliwicka gwiazda mm nabierała rozpędu, za to mazaki do reszty opadły z sił i tak prysły ich nadzieje na zajęcie miejsca na podium w CNL4. . Końcowy wynik to 127:96 dla mm na mapie fLM i 2:0 w całym meczu.
Gracz meczu: zoom (mm) - jak do tej pory tylko w jednym jedynym spotkaniu z jego udziałem nie został przeze mnie wyróżniony. Przeciwko mazakom naprawdę dał ognia, zwłaszcza na drugiej mapie - polecam demko.
Walka nie była tak zacięta, jak miałem nadzieję. Chyba mazaki nie trafiły z formą, a może w głowie im raczej walka z nobles w playoffach ligi GGL? Tam stawka jest zdecydowanie większa (klan maZata już teraz zarobił przynajmniej $100), poza tym stwarza okazję do mierzenia się z potęgami europejskiego i amerykańskiego CPMa. "Ofiarami" fLM w tej lidze stał się m.in ceniony na scenie team y, z gwiazdami toxterem i mekonem w składzie. W CNL4 natomiast lepszy okazał się zespół malleus maleficarum z naszą rodzimą gwiazdą promoda, czyli zoomem. Po raz kolejny rozegrał on świetną partię, stanowiąc o sile ogniowej mm. Mimo to byłoby dla mnie sensacyjne, gdyby malleusy skutecznie stawiły czoła evil unleashed w walce i finał. Ekipa eu wydaje się być o wiele bardziej wyrównana i nawet posiadanie w składzie tak klasowego zawodnika jak zoom nie gwarantuje sukcesu. Młoty przekonały się o tym walcząc z dioxide.
evil unleashed vs malleus maleficarum
Data: do ustalenia
GTV: da-sv.one.pl:20000
Do końca pozostały już tylko dwa mecze, oba finałowe - drabinki przegranych i całej ligi. Podium rozdzielą między siebie dioxide (miejsce 1 lub 2, finaliści WB), evil unleashed i malleus maleficarum (miejsce 1, 2 lub 3, finaliści LB). Tuż poza podium znaleźli się fLaMastersi, a dalej: na miejscach 5/6 lamma correction i cLan Blokers oraz Crew of Destruction i Fraghunters Nation na pozycji 7/8. Co do samych finałów - oba zostaną na pewno pokazane na GTV, udostępnianym tradycyjnie przez bryana i klan fear factory - jego adres to da-sv.one.pl:20000. Kto wie, może pojawi się także shoutcast? Poza tym pełna relacja będzie oczywiście prowadzona na eSports.pl, gdzie poinformuję Was o terminach zapowiadanych spotkań gdy tylko będą one znane.
Poprzednie raporty
- Raport CNL4: drabinka przegranych
- Raport CNL4: finał winners bracket!
- Raport CNL4: II runda playoff
- Raport CNL4: I runda playoff
- Raport CNL4: podsumowanie fazy grupowej
- Raport CNL4: III seria
- Raport CNL4: II seria
- CNL4: start i I seria
Drabinka DE
CNL4
#0 | psy|edix
2005-01-02 19:37:26
#0 | auror
2005-01-02 19:39:47
#0 | marver
2005-01-02 20:39:52
#0 | Beldin
2005-01-02 20:58:06
#0 | lecho
2005-01-02 21:15:36
#0 | zoom
2005-01-02 23:18:36
#0 | nita
2005-01-02 23:29:06
#0 | zoom
2005-01-02 23:33:12
#0 | auror
2005-01-03 01:25:34
#0 | zoom
2005-01-03 07:02:06
#0 | nita
2005-01-03 16:42:50
#0 | zoom
2005-01-03 17:17:13
#0 | mm*adee
2005-01-03 18:43:13
gg!
#0 | auror
2005-01-04 13:43:21
#0 | auror
2005-01-04 16:00:43
#0 | iNsEcT
2005-01-04 16:08:39
#0 | zoom
2005-01-04 18:24:14
#0 | mm*adee
2005-01-04 19:10:21
#0 | iNsEcT
2005-01-04 21:18:03
#0 | auror
2005-01-05 15:14:42