Paweł „nicejoke” Borysewicz odpowiedział specjalnie dla nas na kilkanaście pytań chwilę przed odjazdem do Łodzi, gdzie pojawi się na finałach Ligi Cybersport. 18-letni student z Koszalina rozpocznie bowiem już jutro walkę w turnieju na platformie Call of Duty 4 razem ze swoją drużyną Complete Equipment Fighting.
W krótkiej rozmowie z naszym serwisem Paweł wypowiada się w paru kwestiach. Poruszany jest m.in. temat nagród, który u niektórych wywołał niemałe oburzenie. Spora część sceny CoD4 oczekiwała bowiem bardziej wartościowych gratyfikacji. 18-latek wypowiada się również na temat drużyny GFO Gaming, która niejednego obserwatora polskiej areny Call of Duty 4 wprawiła w zdumienie swoją bardzo dobrą postawą. Zapraszamy do lektury.
- Trafiliście do grupy A, w której zmierzycie się z trzema innymi drużynami. Obawiasz się jakiejś z nich w szczególności?
- Grupa jak grupa, jak to zawsze mówię na temat LAN-ów, każdy z każdym może wygrać i nikogo nie można lekceważyć. PGS i tm to doświadczone drużyny, GFO może mniej, ale też groźne. Gdybyśmy trafili do grupy B, to sytuacja byłaby podobna i równie ciężka. Boję się jedynie tego, że może coś w nas nie wypalić, bo to pierwszy LAN w tym składzie oczywiście, ale jestem dobrej myśli.
- Dlaczego uważasz, że GFO jest mniej groźnym przeciwnikiem od tm i PGS-u? Wszak w internetowych eliminacjach zaprezentowali się bardzo dobrze. Sądzisz, że mogą okazać się „czarnym koniem” rozgrywek?
- GFO jako drużyna nigdy nie grało na LAN-ie, więc może jakoś inaczej zaprezentują się wspólnie, lecz wiem, że indywidualnie coś próbowali i to najczęściej w rozgrywkach DM-owych. Triumf rawa, który wygrał w tamtym roku PGA w F.E.A.R. Combat, był dużym sukcesem i na pewno sporo doświadczenia zdobył przy okazji. PGS i tm - jak wcześniej podkreślałem - są bardzo doświadczonymi zespołami, ograni LAN-owo i wiedzą, czego się spodziewać. GFO, niestety, nie wie, jak to jest. Internet to nie LAN i odwrotnie. Czy mogą okazać się „czarnym koniem”? Nie wiem, sądzę, że każdy zespół w tym układzie jest tzn. czarnym koniem, gdyż nie było jeszcze turnieju offline. Ja nie wiem, ty nie wiesz i podejrzewam, że tak naprawdę nikt nie wie, na jakim poziomie stoi obecnie polska scena i można tylko spekulować, kto jest faworytem.
- Jak oceniasz nagrody w turnieju Call of Duty 4? Na pewno wiesz, że w porównaniu do zmagań na innych platformach wypadają dość blado.
- Powiem tak - zgadam się w 100 procentach z cOwem i eXNem. Jedynie, do czego mogę się przyczepić to forma, w jakiej protestowali. To nie jest fair, że AA (kolejny raz ten sam przykład jest przytaczany, ale niestety taka jest prawda) dostaje trzy razy więcej, CS dostaje pięć razy więcej, a my dostajemy za przeproszeniem […]. Pewnie byśmy nic nie dostali, gdyby nie facet całkiem w pytkę o pseudonimie velvet (uśmiech). Możemy mu być tylko wdzięczni, bo tyle, ile on zrobił dla sceny CoD4 i nie tylko (liga GameMod.pl zajmuje się wspieraniem innych platform), nie zrobiła inna osoba. Odpowiem więc wprost na pytanie - oceniam te nagrody jako słabe.
- Ale mimo tego jesteś zadowolony, że LC, przy dużym wsparciu GameMod.pl, zorganizowało turniej dla graczy CoD4?
- Tak, oczywiście, to nie jest tak, iż mówię, że nagrody są słabe, że turniej jest nieatrakcyjny, że jadę się pobawić. Jadę, by pograć i wygrać. Nagrody są słabe porównując – podkreślam, porównując - do innych lig, ale mimo wszystko są atrakcyjne i trzeba będzie się na pocić, żeby cokolwiek wygrać. Tak jak wcześniej pisałem, gdyby nie velvet i jego wsparcie, byłoby kiepsko.
- Czy fakt, że odpadliście z kwalifikacji do AlleGry 2k9, wpłynął na was w jakiś sposób? Jak się czujecie z tą świadomością przed najważniejszymi rozgrywkami CoD4 w kraju?
- Mamy do siebie żal. To na pewno, bo zlekceważyliśmy drużynę, która tak naprawdę udowodniła, ze online jest czołowym zespołem. Niestety częścią Ligi Cybersport są rozgrywki po necie i trzeba udowodnić, że potrafi się grać po tym necie. Daliśmy na pewno ciała i to podwójnie - przy meczu z GFO i gdy próbowaliśmy oszukać. Jeszcze raz z tego miejsca chciałbym przeprosić GFO, adminów i cala społeczność Call of Duty.
- Czego spodziewasz się po organizatorach podczas tegorocznych finałów LC? Byłeś rok temu w Warszawie, by móc powiedzieć, co można poprawić, a co nie?
- Niestety, nie byłem. Myślę, że można się spodziewać dobrej organizacji, są tam administratorzy, jacy przez kilka dobrych lat zajmują się prowadzeniem rozgrywek.
- Sądzisz, że odpowiednio przygotowaliście się do finałów Ligi Cybersport?
- Tak, jeśli brać pod uwagę rozgrywki online. I boję się trochę o to, że rok temu stare tempusy karały niemożebnie, a na HLC nie ugrały nic. Nasza ekipa jest dość świeża i nie wiem, czego się spodziewać.
- Wielu obstawia, że zajmiecie pierwsze miejsce w tym turnieju. Jak myślisz, dlaczego jesteście tak faworyzowani?
- Właśnie nie wiem, dlaczego tak jest. Nic na TEX nie ugraliśmy, żadnych ważniejszych turniejów online nie było - jedynie może to czwarte miejsce w turnieju Esports Heaven, i to wszystko. Z jednej strony cieszy mnie fakt, że ludzie nam kibicują i życzą nam tego, abyśmy coś w końcu wygrali. Z drugiej jednak strony, jak to często bywa, na faworytach spoczywa największa odpowiedzialność.
- Może stąd, że jako jedyni pokonaliście podczas TEX szwedzkie fnatic? Czy świadomość, że rozprawiliście się z jedną z najlepszych drużyn w Europie, daje wam większą pewność siebie?
- To jest właśnie myślenie błędne, choć może nie do końca, Fakt, jako jedyni pokonaliśmy fnatic. Na pewno cieszymy się z tego powodu i będziemy miło to zwycięstwo wspominać, no i to wszystko. Mecz meczowi nierówny, my zagraliśmy swoje i oni nam wówczas bardzo spasowali, więc dlaczego tego nie wykorzystać? A najbardziej rozbawił mnie fakt (pamiętam to, jakby miało to miejsce wczoraj), kiedy KyoChi przechodził obok nas, groził pięścią i pokazywał, czego mamy się spodziewać. Głupio musiał się pewnie czuć po przegranym meczu z „nołnejmami” (śmiech).
- Kiedy wybierasz się do Łodzi i jak zapowiada się droga?
- Wyjazd mam o 20.34 w piątek (czyli za około godzinę) z Koszalina, w którym obecnie studiuję. Droga będzie długa i męcząca, bo w Łodzi będę dopiero o 8 rano. Nie wiem, jakiego zmęczenia mam się obawiać. Miałem wyjechać o 14 i być o 2 w nocy na łódzkim dworcu, ale studia są dla mnie ważniejsze. Przy okazji pozdrawiam szanowanego i znanego gracza o nicku k0t - dzięki mistrzu, wiesz za co!
Źródło: własne.
#1 | Dominikkk
2009-10-02 19:51:05
#2 | kOWAL
2009-10-02 20:03:40
#9 | FREEq
2009-10-03 00:51:53
#3 | dESIREEE
2009-10-02 20:13:51
#4 | lUKi.
2009-10-02 20:26:22
#5 | r0lka
2009-10-02 20:32:11
#6 | milicja
2009-10-02 22:03:54
Pozdrawiam wszystkich wallhackerów z esports.pl
#7 | annihiluzz
2009-10-02 22:29:15
#8 | zonic.
2009-10-02 23:22:57
#10 | remzr
2009-10-03 07:24:51
#11 | nicejoke
2009-10-03 10:31:24