Nareszcie własne 5 minut programistów!
Jakiś czas temu na eSports.pl pojawiła się informacja o buncie graczy Call of Duty 2, którzy to sprzeciwiali się braku jakiegokolwiek zainteresowania ze strony producenta gry. W newsie tym przedstawiliśmy również, oprócz informacji o samym bojkocie, powody przez które bunt ten powstał. Pomijając wszystkie inne, głównym był zupełny brak systemu AntyCheat’erskiego w CoD2.
Niestety mimo wszelakiego rodzaju gróźb i próśb, Infinity Ward nie poczyniło w tej sprawie żadnych nowości, więc łatwo było wywnioskować, iż będziemy musieli nadal borykać się z cheat’erami na serwerach. Jednakże i na szczęście, jak się dziś przekonaliśmy, gracze Call of Duty 2 to nie tylko maniacy wojny, ale także znakomici programiści. Uratowali całą rzeszę graczy – napisali własne systemy AntiCheat’erskie do CoD2.
Na dzień dzisiejszy najpopularniejszymi są Elite Clan Warfare i ServerWatch, co więcej, jeden z nich przyszło mi przetestować, jako gracz oczywiście. Niestety jednak nie wywarł on na mnie żadnych pozytywnych opinii.
Mowa tu o ServerWatch, który to był wczoraj zaimpletowany na serwerze FKB.
Czytajcie dalej
Pobieramy go ze strony: http://serverwatch.daniel-rudolph.de/wiki/Download, następnie instalujemy – warto napomknąć tu, iż nie mamy możliwośći wyboru lokalizacji zainstalowanego programu, sam wybiera, gdzie będzie się znajdował i sam automatycznie odszukuje nasz katalog z grą – w tym wypadku Call of Duty 2.
Po uruchomieniu ServerWatch musimy chwilę odczekać, aż program załaduje wszystkie niezbędne mu pliki i czynności (co niestety trwa dość długo), po czym możemy przejść do korzystania z programu.
Uradowani, że możemy grać już na serwerach z systemem AntiCheat’erskim, łączymy się (w tym wypadku) z FKB poprzez The All Seeying Eye, nie minimalizując jednak naszego ServerWatch – jak radzi instrukcja.
Gra włącza się poprawnie, bez żadnych błędów tudzież innych niespodzianek, pojawia się ekran ładowania mapy, słychać już odgłosy strzałów i łusek padających na ziemię, gdy to nagle... pojawia się komunikat ‘Server Disconnected’!
Początkowo myślałem, iż może padł po prostu serwer, jak się jednak okazało – nie. Kolejną myślą było, że może zrobiłem coś nie tak, w końcu człowiek nie jest doskonały.
Przeczytałem więc raz jeszcze instrukcję, skonfigurowałem wszystko jak należy, po czym przystąpiłem do kolejnej próby.
Cóż się okazuje? Znowu to samo – komunikat Server Disconnected. Po bodajże 10 próbach dostania się na serwer zrezygnowany odstąpiłem od wejścia na FKB i zająłem się czymś innym.
Nie minęło jednak 20 minut jak znowu spróbowałem wejść na serwer. O dziwo nagle wszystko zaskoczyło! Mapa załadowała się poprawnie, wszystko działało i uradowany przystąpiłem do rozgrywki.
Jako żem człowiekiem pechowym, po jakimś czasie znowu napotkałem problem. Ni z tąd ni z owąd wyrzuciło mnie z FKB po raz kolejny! Myśląc, że to może jakiś chwilowy bug, po raz któryś już połączyłem się z serwerem na nowo i po jakimś czasie gry znowu to samo.
Przemknęła mi przez głowę przerażająca myśl, iż może na moim dysku czai się jakiś cheat – w końcu sieć p2p jest nieograniczona, a ściąga się to i owo związane z CoD2 (dema, mapy i tak dalej...). Pełny zapału przystąpiłem do poszukiwań podejrzanego sprawcy moich ‘Server Disconnected’.
Niestety, przewertowałem wszystkie możliwe katalogi, przeszukałem system na wszystkie sposoby, sprawdziłem ostatnio zapisywane informacje na dysku i kompletnie nic, coby miało związek z CoD2.
Oczywiście próbowałem jeszcze dostać się na FKB, jednak bezskutecznie. Jak się potem okazało, nie tylko ja miałem takie problemy, ale większość graczy, którzy to zainstalowali ServerWatch. Co więcej, obciążał on okropnie cały system, przez co większość pozbyła się go w oka mgnieniu.
Po pewnym czasie admini serwera FKB podobno odstąpili od tegoż systemu AntiCheat’erskiego i faktycznie około 22.00 można było już normalnie tam grać.
Przyznam, że spodziewałem się czegoś lepszego po pierwszych systemach, o których zapomniało InfinityWard. Niestety ServerWatch wręcz zmusił mnie do wystawienia mu negatywnej wrażeń.
Możliwe jednak, że wkrótce się to zmieni, z tego co można wyczytać na oficjalnej stronie systemu, był on już wiele razy aktualizowany i wciąż poprawiane są błędy.
Niestety nie przyszło mi jeszcze osobiście przetestować AntiCheat’a stworzonego przez Elite Clan Warfare, jednakże z zasłyszanych opini wiem, iż jest on o wiele lepszą próbą uratowania nas, graczy, niż jest ServerWatch.
Jak więc widzimy, gracze – programiści nie próżnują i biorą się solidnie do roboty. Jedyne co mi pozostało, to życzyć im jak najlepszego – oby uratowali nas od oszustów, których sporo na serwerach Call of Duty 2.
PlanetCallofDuty
#0 | freak
2005-12-01 16:27:34
#0 | infin
2005-12-01 16:31:39
#0 | edwa
2005-12-01 16:34:42
#0 | infin
2005-12-01 16:46:20
#0 | adraju
2005-12-01 17:14:49
#0 | yar
2005-12-01 17:23:47
\"Kupilem wasza kielbase panowie producenci, ale teraz na zlosc wam jej nie zjem!\".
#0 | infin
2005-12-01 17:27:51
#0 | infin
2005-12-01 17:28:14
#0 | zlyy
2005-12-01 18:20:16
orpócz - ciekawe slowo :P(dorbna literowka na poczatku newsu)
#0 | DudE
2005-12-02 01:51:23
#0 | Generall
2005-12-15 19:38:32
Nie instaluje wiec SWatcha, poczekam na cos z lepszymi recenzjami, a sam powstrzymam sie od gry, bo ostatnio pakuje sie tam, gdzie jest srednio z 3ch czitow (nawet na polskich, jak TPSA, nawet z kam killem perfidnie) na serwku i sie odechciewa grac jak sie czaisz, starasz, a i tak nie masz szans na dojechanie goscia, bo to zawsze on jest przygotowany, ze wyjdzie wlasnie zza tej sciany, a nie innej.