KT-KTF Premiere League - wyniki
KT-KTF Premiere League, kolejny tydzień dobiegł końca w jednej z najbardziej znanych i prestiżowych lig starcraft'a w Korei. Tydzień siódmy zapowiadał się bardzo ciekawie. W meczu tygodnia znakomity protoss Nal_rA miał sprawdzić swoje umiejętności przeciwko Jego Królewskiej Mości - BoXeR'owi.
Mecz ten zapowiadał się naprawdę obiecująco. Obaj gracze spotykali się już wcześniej, wszystkie ich pojedynki były bardzo emocjonujące. Tego samego można było oczekiwać po nadchodzącym spotkaniu. W kolejnym spotkaniu, które kandydowało do tytułu meczu tygodnia była walka GoRush'a z Nadą. Po paśmie zwycięstw w tej lidze Nada chciał odnieść kolejne w swoim ulubionym matchupie - ZvT. Jego przeciwnik jednak miał coś do powiedzenia. Całość prezentuję w krótkim sprawozdaniu. Zapraszam do lektury. Mecz tygodnia (moim zdaniem) to przedstawiony poniżej pojedynek gigantów:
Mecz tygodnia - opis
Kolejne szlagierowe spotkanie. Tym razem na przeciwko siebie stanęli dwaj prawdziwi zabójcy. Nal_rA (toss na ósmej) rozpoczął dosyć standardowo, czyli 2gate + range. Jego przeciwnik, BoXeR (terran na piątej) w miarę szybko zajął swój natural, mając w mainie jedynie jeden factory. Początek gry to ostrożne rozbudowywanie swoich sił. Protoss wybudował robotics facility i observer'a; jego przeciwnik postanowił zabezpieczyć swoją nową ekspansje. W trakcie rozbudowy Nal_rA również zajął swojego naturala. Podczas budowania się citadel of adun w bazie toss'a nastąpił pierwszy mini-atak, a raczej "harasment". Shuttle z ładunkiem dwóch zetek + goon zaczął atakować ekspansje BoXeR'a, lecz nie wiele to dało. Dosyć dobrze zabezpieczona baza terrana nie poniosła większych strat, ani uszkodzeń. Pierwsza poważna walka miała miejsce, gdy BoXeR ruszył swoją dosyć sporą armią czołgów i vulturów w kierunku środka mapy. Odpowiedź tossa była również bardzo "liczna", lecz po ciężkiej walce goonów i zetek wspieranych przez psionic storms Ra musiał uznać wyższość potędze ludzkiego gracza. Przegrupowanie armii protoss'a zostało przerwane, gdy push w wykonaniu Boxer'a zbliżył się na niebezpieczną odległość od ekspansji Ra. Potężna grupa vulturów starała się odeprzeć nadciągające wojska złożone głównie z dużej ilości zetek i goonów. Dopiero artyleria w postaci siege tanks zdołała zatrzymać atakujące wojska z Aiur. Obaj gracze prowadząc boje na środku mapy zajmowali jednocześnie kolejne ekspansje, lub próbowali. Obaj postanowili "przejść do kolejnego poziomu", czyli w przypadku protoss'a użyć carrierów, a w przypadku terran'a kontrować goliathami. Ostatni samotny atak sił lądowych Nal_rA nastąpił na ekspansje na godzinie pierwszej, którą po ciężkich bojach udało się zniszczyć. BoXeR jednak, nie zważając na strate swojego źródła dochodu zaatakował naturala toss'a, po czym skierował się na godzinę 11 - kolejną ekspansje toss'a. Poruszającą się armie terrana złożoną z goliathów, vulturów i tanków zatrzymały pierwsze carriery toss'a.
Wspierana goonami spora grupa wojsk protoss'a starała się zatrzymać machine wojenną terrana, lecz bezskutecznie. Vultury dosłownie zmiotły z powierzchni ziemi ekspansje na godzinie 11, poczym skierowały się na godzinę 9. Jednoczesne ataki ze strony toss'a na bezbronne ataki terrana nie przyniosły oczekiwanego rezultatu. Gdy główne walki o ekspansje ucichły obaj gracze znaleźli się w sytuacji, w której nie mieli żadnej funkcjonującej ekspansji, ani większej grupki scv/probe. Ostateczna walka miała się rozegrać pomiędzy sporą grupą goliathów BoXeR'a w środku mapy, a kilkoma carrierami Nal_rA krążącymi po całej mapie. Niestety, chwila nieuwagi ze strony tossa kosztowała go zwycięstwo. BoXeR doprowadził do otoczenia carrierów w środku mapy przez swoje goliathy, a co potem nastąpiło to każdy chyba może sobie wyobrazić... gg.
Czytaj dalej - KT-KTF Tydzień 7
GoRush > Nada @ Luna
_______________________________________________
Nada (terran na piątej) był do tej pory jednym z lepszych graczy ligi, miażdżąc swoich przeciwników niemiłosiernie. Tym razem jego przeciwnik jest znacznie bardziej wymagający, doświadczony, a co gorsza, matchup ZvT jest jego najlepszym. Początek spotkania to szybka ofensywa terrana tzw. bunker rush na maina GoRush'a (zerg na jedenastej). Micro zerga okazało się tutaj lepsze; używając kilku drone atak został odparty. Ten atak musiał zdeprymować Nade, ponieważ później, jak się okazało, zerg przejął inicjatywę. Pierwszy zwiad do bazy terrana zakończył się fiaskiem, gdyż natknął on się jedynie na silny opór marines. Widząc to GoRush postanowił "pójść" w mutaliski. Wybudował spire oraz kilka sunkenów dla obrony swojego naturala przed m&m's. Jakimś cudem jednak Nada zdołał przedrzeć się przez linie sunkenów i rozpoczął atak na spire. Gdy wydawało się, że budowla zostanie zniszczona GoRush zdołał jednak obronić się używając podstawowej jednostki - drony. Po tym niefortunnym ataku Nada postanowił ekspować. Obstawiając jednocześnie swojego maina jak i nowo powstałą ekspansje turetami postanowił zaatakować ponownie. Podczas walki w naturalu zerga jego mutaliski ciągle atakowały naturala terrana. Gdy w bazie zerga sunkeny były na wyczerpaniu i wydawało się, że natural GoRush'a zostanie za chwile zniszczony pojawiła się odsiecz w postaci kilku lurkerów, jednocześnie wspieranych przez powracające z frontu mutaliski. M&M's bardzo szybko padły. Szybki kontratak w wykonaniu GoRush nie przyniósł oczekiwanego efektu. Obaj rozpoczęli dalszą ekspansje. GoRush ulepszył swój spire, wybudował defiler mound, a później ultralisk cavern. Było wiadome, że jeśli terran pozwoli, aby ta piekielna maszyna zerga w pełni wykorzystała swój potencjał ekonomiczny będzie to równoznaczne z przegraną. Mając to pewnie na uwadze nastąpił dosyć niespodziewanie atak na naturala Nady. Zerlingi, hydraliski, ultraliski, defile, lurkery i guardiany wypuszczone jednocześnie na słabo bronioną bazę terrana zmusiły go do zaprzestania wydobywania. Widząc fruwające budynki w naturalu Nady zerg postanowił się jeszcze wycofać, by później uderzyć z nieprawdopodobną siłą jednocześnie w dwie ekspansje. Widząc jak jego wojska giną Nada wpisał GG, a GoRush odniósł kolejne znakomite zwycięstwo.
yellow > Kingdom @ Requiem
_______________________________________________
Tutaj tak naprawdę chciałem, aby obaj wygrali. Kingdom jest znanym protossem, którego podziwiam za jednoczesne połączenie rozważnej gry z niecodziennymi zagraniami, które są w stanie zaskoczyć nie jednego starego wyjadacza. Z drugiej strony yellow, odwieczny rywal boxer'a, najlepszy zerg na świecie od wielu lat, doskonały technicznie. Ich spotkanie miało być bardzo widowiskowe. Pisze miało, ponieważ yellow nie pozostawił cienia wątpliwości, kto jest lepszy. Yellow (zerg na trzeciej) rozpoczął od wybudowania spawning pool, co sugerowało, iż szybki rush w wykonaniu kilku "piesków", przy odrobinie szczęścia zmusi przeciwnika do wpisania gg. W tym wypadku było to całkiem realne, gdyż Kingdom (protoss na szóstej) postanowił wybudować najpierw forge, chroniąc swojego maina dwoma cannonami. Wydawać by się mogło, że profesjonaliści nie popełniają prostych błędów, lecz tutaj Kingdom zagrał dosyć nierozważnie z dwóch powodów. Po pierwsze tego typu kolejność stawiania budynków w tym matchupie jest bardzo ryzykowna, a po drugie postawione cannony w mainie nie były w stanie pokryć swoim zasięgiem otoczenia assimilatora, który został zniszczony przez pierwsza fale zerlingów. Po tym błędzie znów wydawać by się mogło, że Kingdom nie będzie dalej ryzykował szczególnie, jeśli za przeciwnika ma się takiego gracza jak yellow. Protoss nagle postanowił przejść ze strategii "cannon first" do tej, z której powinien skorzystać na samym początku - 3 gate rush. Pierwsza grupka zealotów zmierzająca w kierunku naturalnej ekspansji zerga została kompletnie zalana przez hordy lingów i hydr, które widząc ucieczkę w stronę maina toss'a postanowiły kontynuować pościg, zastając kompletnie bezbronną baze protoss'a. GG. Po raz kolejny okazało się, że tak bardzo faworyzowana strategia forge + cannon nie odnosi oczekiwanego efektu w przypadku gry z tak zdolnym przeciwnikiem jak yellow. Powiedzmy sobie szczerze: czy stosując inną, bardziej uniwersalną strategie Kingdom miałby jakiekolwiek szanse? Wątpię...
Iloveoov > Xellos @ Nostalgia
_______________________________________________
Zaskoczenie? Raczej nie, czysty skill. Nerwowy początek, wadliwe audio po stronie Xellos'a. Po zmianie sprzętu obaj gracze rozpoczęli niemal identycznie do dwóch fabryk. Oov (terran na jedenastej) zdecydował się zagrać szybkimi vulturami przeciwko grupce goliathów, tanków i vulturów Xellos'a (terrna na siódmej). W tym spotkaniu mieliśmy klasyczny przykład tego, jak starcraft jest podobny do szachów. W tej planszowej grze każdy ruch może zadecydować o wygranej lub przegranej, podobnie było tutaj. Jedno zagranie zadecydowało o tym, iż to właśnie Iloveoov wygra ten pojedynek. Wiadomo, ten, kto ma więcej "kasy" wygrywa spotkania. Przy tak wyrównanych graczach jeden błąd, jedno złe zagranie może przeważyć szale zwycięstwa. Iloveoov postawił swojego ekspa (w naturalu) znacznie szybciej niż zrobił to jego przeciwnik. Xellos zauważywszy nowego ekspa Oov'a postanowił zaatakować, aby nie doprowadzić do sytuacji, w której Oov przejmie inicjatywe poprzez lepszą ekonomię. Jego atak został jednak odparty. Późniejszy etap gry to całkowita dominacja Oov. Udało mu się ustawić dosyć spory kontyngent wojska przy "podwójnej drodze" (miejsce na mapie) Xellos'a, jednocześnie rozprzestrzeniając swoje bazy kolejna na godzinach piątej, dwunastej i pierwszej. Xellos nie mając większych szans na odniesienie zwycięstwa drogą naziemnych walk postanowił podjąć ostatnią próbę walki z wykorzystaniem dropshipów. Niestety, perfect terran został pokonany przy pomocy nowo wyprodukowanych wiedźm, które skutecznie przyczyniły się do opuszczenia gry przez Xellos'a. GG.
Mumyung Reach @ Requiem
_______________________________________________
Reach po przegranej w zeszłym tygodniu rozgrywek z Nadą chciał pokazać, iż jego "wartość w boju" nadal jest bardzo wysoka. Początkowy build up w wykonaniu Reach'a (protoss na dwunastej) jest dla mnie osobiście po prostu głupi. Jeśli za przeciwnika ma się zerga, który w każdej chwili może "zrushować" naszą bazę przy pomocy podstawowych jednostek całkowicie nie należy stosować forge first build. Oczywiście, daje nam to pewien komfort, ale ogólnie jest to strategia bardzo ryzykowna. Mniejsza z tym, Reach postanowił właśnie ją wykorzystać. Starał się przy pomocy cannonów zaskoczyć główną bazę Mumyung'a (zerg na szóstej). Zerg dosyć łatwo sobie poradził z tym zagrożeniem przy pomocy sunkenów. Po nieudanej próbie osłabienia ekonomii zerga Reach postanowił wybudować ekspansje, po czym przerzucił się na reavery + corsairy. Początkowo zerg miał drobną przewage, ponieważ jego scourge dosyć dobrze radziły sobie z małą grupką corsairów. Gdy Reach ulepszył jednak swoją flotę powietrzną zerg wpadł w nie lada kłopoty. Jego mutaliski nie stanowiły odpowiedniego zagrożenia dla powiększającej się floty protoss'a. Jednoczesne ataki na zabłąkane ovelordy i słabo bronione ekspansje zerga przyniosły oczekiwany efekt. Ekonomia Mumyung'a załamała się, dominacja w powietrzu należa do protoss'a, a na ziemi zaczynały powoli się zbierać grupki zealotów. Ciekawostką może być fakt, iż reaver, który tak skrupulatnie "czyścił" nowo odkryte ekspansje zerga zaliczył 45 (!) jednostek zniszczonych. To naprawde sporo. Ostatnia próba odparcia nadciągających zealotów przy pomocy grupy hydr zakończyła się niczym. Po ciekawej grze zwycięża Reach.
JulyZerg > GoodFriend @ Requiem
_______________________________________________
To spotkanie było całkiem śmieszne. Gracze chyba nie byli w 100% skupieni na swoim pojedynku. Może zastanawiali się, co przyniesie ponowne wybranie pewnego Bush'a na następne 4 lata? Moim skromnym zdaniem Iran powinien zacząć rozbudowywać swoją obronę, ponieważ może zostać bardzo szybko "zr(b)ushowany". Wracając do tematu, JulyZerg po odpadnięciu w piątek z ligi OSL chciał pokazać, że jeszcze potrafi walczyć. Jego początek to szybki eksp z pozycji wyjściowej (godzina szósta), podczas gdy Friend dosyć późno i chaotycznie starał się zaskoczyć zerga bunker rushem. Po odparciu ataku przez JulyZerg'a gra toczyła się jakby w zwolnionym tempie. Żaden nie chciał tak naprawdę zaatakować, co w efekcie doprowadziło do wybudowaniu po obu stronach sporych wielkości armii, które jednak przy pierwszej okazji do kontaktu i walki... minęły się. Tanki GoodFriend'a (terran na dwunastej) podeszły bardzo blisko naturalnej ekspansji zerga, jednak po szybkim przemieszczeniu się głównej grupy armii JulyZerg'a złożonej z piesków, zakopujących się pająków i latających dużych much atak ten został powstrzymany. Kolejny atak terrana również doszedł niebezpiecznie blisko do naturala zerga, lecz i tym razem został odparty dosyć skutecznie, tym razem do walki wkroczyły guardiany, pieski na sterydach i ultraliski. Koniec spotkania przyszedł niedługo później.
Cloud ArtofHan @ Arizona
_______________________________________________
Obaj mieli bardzo podobny początek. ArtofHan (terran na siódmej) postanowił skorzystać z dosyć bezpiecznej strategii vulturów i tanków, natomiast jego przeciwnik, Cloud stwierdził najwyraźniej, że lepszą strategią będzie wykorzystanie goliathów wspieranych tankami. Han wykonał podobny ruch, który opisałem wyżej - o wiele szybciej postawił swojego ekspa, którego "wsparł" dodatkową factory w mainie. Produkcja szła jak za czasów komuny - szybko i ku chwale ojczyzny. Cała historia tej gry sprowadza się do ciągłych ataków Han'a przy pomocy vulturów na ekspansje Cloud'a. Po kilkukrotnym udanym ataku na scv przeciwnika, Han zdołym upragnioną przewagę ekonomiczną, Cloud natomiast nie mógł już tak naprawdę nic zrobić, brakowało mu wszystkiego, łącznie z scv. gg.
TheMarine > Rage @ Arizona
_______________________________________________
TvP - jeden z najbardziej widowiskowych matchupów w Starcrafcie. Po tego typu grach można spodziewać się naprawdę wiele, zaczynając od pushów terrana odpieranych zealotami i goonami, a kończąc na walkach carrierów z battlecruiserami. Warunek musi być spełniony tylko jeden. Obaj gracze muszą posiadać mniej więcej tyle samo doświadczenia jak i skilla. Tutaj tak się nie stało. Rage (protoss na drugiej) po swoich sześciu porażkach był skazany na pożarcie. Jego przeciwnik, utytułowany TheMarine (terran na ósmej) nie dał szans grającemu bardzo słabe spotkanie Rage'owi. Terran rozpoczął dosyć pewnie. Dzięki szybkiemu zwiadowi mógł sobie pozwolić na szybki ekspans z jedną fabryką w bazie, ponieważ protoss "poszedł" w 2gate + ranged goons. Jego błąd polegał na tym, iż bardzo szybko pozwolił podejść pod swój natural siłom TheMarine'a. Rage czekał jednak na reaver'a, który się właśnie produkował. Naturalny eksp Rage'a stał pod obstrzałem czołgów terrana, natomiast po drugiej stonie mapy, Rage robił średnio skuteczne zamieszanie w naturalu TheMarine'a. Kilka scv zostało co prawda zniszczonych przy pomocy wspomnianego wcześniej reaver'a, lecz tak naprawdę straty terrana były minimalne. Pierwszy eksp Rage'a nadał był ostrzeliwany, gdy ten zdecydował się na próbe odepchnięcia jednostek Marine'a od swoich robotników. Ilość jednostek terrana jednak była zbyt wielka, atak został dosyć łatwo odparty. Rage był praktycznie bez szans, TheMarine już z trzech ekspansji, co bardzo szybko doprowadziło do ósmej porażki Rage'a.
Sync > Terato @ Requiem
_______________________________________________
Sync (terran na szóstej) ustawił na samym początku klasycznego walla składającego się z jednego suply depot oraz baraków. Jego strategia opierała się jednej fabryce i starporcie. Jego przeciwnik, Terato (protoss na dziewiątej) również zagrał dosyć standardowo, zaczynając goonami i osberverami. Pierwszy atak nastąpił bardzo szybko. Pierwsze goony podeszły w zasięg strzału pod wall Synca, który sporo się namęczył trzymając w całości owego wall'a. Kontratak w wykonaniu terrana został również odparty, aczkolwiek zrzucone z dropshipa (dostrzeżonego wcześniej przez observer'a) vultury zniszczyły kilka probów w naturalnej ekspansji protoss'a. Sync ciągle powtarzał swoje ataki przy pomocy dropshipów z vulturami i mimo sporych wysiłków Terato nie zdołał uchować się od straty kolejnych cennych probów w swojej głównej bazie. Gra toczyła się bardzo szybko, kolejne ataki w wykonaniu obu graczy nie przynosiły upragnionego przełomu doprowadzając jedynie do drobnych strat. Punktem kulminacyjnym stała się walka głównych sił obu graczy po zniszczeniu sobie wzajemnie ekspansji. Pech tym razem dopadł Terato, który w całym zamieszaniu nie zdołał wykonać odpowiedniego dropu zealotami na czołgi Sync'a, a jego templar mimo pełnego poziomu energii i odpowiedniej ilości czasu nie zdołał rzucić ani jednego storma. Po przegranej walce w środku mapy protoss zmuszony został do wycofania się do swojej ekspansji na godzinie pierwszej. Sync jednak bardzo szybko tam dotarł. Widząc, że ta walka jest przegrana Terato opuścił gre. gg.
IntotheRainbow Chojja @ Requiem
_______________________________________________
Jeśli mój wnuk mnie w przyszłości spyta: dziadku, a czemu tossy zawsze grają forge first build przeciwko zergom? Ja mu odpowiem, że nie mam pojęcia. Pewnie wyjdę na głupka, ponieważ dziadki zawsze wszystko wiedzą. Tutaj jednak nie mam naprawdę pojęcia, dlaczego tego typu strategia jest wogule dozwolona! Toż to woła o pomstę do nieba! Wracając do tematu kolejny pojedynek ZvP został rozstrzygnięty już praktycznie na początku. Nie jest to może całkowicie wina błędnej strategii IntotheRainbow (protoss na dziewiątej), ale można się pokusić o takie stwierdzenie. Podczas gdy w bazie protoss'a budował się forge baza Chojja (zerg na szóstej) wzbogacała się o spawning pool, aby później ekspować w swoim naturalu. Z małymi problemami (kilka zetek wdarło się do maina zerga) Chojja wykorzystał swoją drobną przewagę ekonomiczną i zaatakował naturala protoss'a przy pomocy lurkerów. Wadliwie wybudowane cannony (nie miały zasięgu za minerały) doprowadziły do straty kilku probów. Na początku wspomniałem, że porażka Rainbow'a może mieć jeszcze inny powód. Tak, więc w pewnym momencie okazało się, że nasz protoss buduje dwa templar archives. Zauważył ten fakt dopiero, gdy kończył się budować drugi, co prawda dał ten ESC, ale sam fakt popełnienia takiego błędu świadczy o tym, że IntotheRainbow potrzebował jakiegoś stim packa or smth. Anyway ciągłe ataki lurkerów i zerlingów na ekspansje protossa przyniosły oczekiwany efekt. Ekonomia Rainbowa została poważnie osłabiona, wojska jego dostawały w pupe jak mapa szeroka i wysoka, nowe ekspansje padały ofiarą sporej ilości wojsk Chojji. Rainbow został bez szans i postanowił opuścić grę.
Klasyfikacja
Grupa A
Yellow (WIN: 6 / LOST: 1)
Sync (WIN: 5 / LOST: 2)
GoRush (WIN: 4 / LOST: 3)
Iloveoov (WIN: 4 / LOST: 3)
TheMarine (WIN: 4 / LOST: 3)
Cloud (WIN: 3 / LOST: 4)
Goodfriend (WIN: 3 / LOST: 4)
Mumyung (WIN: 3 / LOST: 4)
Nal_Ra (WIN: 3 / LOST: 4)
IntotheRainbow (WIN: 1 / LOST: 6)
Grupa B
[Oops]Reach (WIN: 5 / LOST: 2)
[Red]Nada (WIN: 5 / LOST: 2)
Chojja (WIN: 4 / LOST: 3)
July Zerg (WIN: 4 / LOST: 3)
Xellos (WIN: 4 / LOST: 3)
ArtofHan (WIN: 3 / LOST: 4)
Boxer (WIN: 3 / LOST: 4)
Kingdom (WIN: 3 / LOST: 4)
Terato (WIN: 3 / LOST: 4)
Rage (WIN: 0 / LOST: 7)
KT-KTF Premiere League - tydzień szósty
www.teamliquid.net
#0 | frg
2004-11-08 01:26:51
#0 | JuiCe
2004-11-08 02:06:19
GJ
Pytanko - relacje piszesz w czasie oglądania repów, na gorąco, czy po spotkaniu, a może skądś czerpiesz inspiracje?
Wnuka się nie bój - zawsze można mu powiedzieć "Poszoł won!!" (nie pamietam w jakim kabarecie to było) :D
#0 | mat1x
2004-11-08 03:24:18
Ale chyba najwieksza niespodzianka tych rozgrywek jest wrecz idealna postawa Yellowa. I mozna tylko dumac czy jest to chwilowy wzrost formy, czy powrot swietnosci ze starych czasow?
Moim faworytem do zwyciestwa jest Iloveoov, mimo iz sercem jestem za tossami :).
News pierwsza klasa. Good Work frg! Oczywiscie [+] =]
#0 | frg
2004-11-08 09:45:15
btw nastepnym razem postaram sie dac tez vody no i lepsze repy, bo liga jak widac jest zbieraniną najlepszych graczy na swiecie i nie ma tutaj znaczenia, ze wszyscy maja skosne oczy :P
#0 | frg
2004-11-08 09:52:14
#0 | faction
2004-11-08 10:22:05
A wogole, co to 'natural'? Main BasE?
[+] Gj.
#0 | mat1x
2004-11-08 10:29:14
Main base - baza glowna, pierwotna (pierwsza, startowa) lokacja na mapie.
Natural - najblizsze miejsce do postawienia ekspansji, zawyczaj bardzo blisko main base.
#0 | frg
2004-11-08 10:33:02
#0 | faction
2004-11-08 10:33:30
#0 | Devorin
2004-11-08 11:00:28
#0 | Ba)\(DIT | off
2004-11-08 11:43:35
#0 | dave
2004-11-08 11:56:26
Ale lepiej mi tu podeslij wszystkie repy jakie masz z tego sezonu KT-KTF ;-)
#0 | MerT
2004-11-08 14:04:39
chyba tez zaczne takie opisy robic ;P teraz tylko czekam na repy
ps. skad wzieles obrazki tych playerow?
#0 | t2
2004-11-08 14:10:24
PS: Jego Królewskiej Mości - BeXeR'owi.
#0 | dave
2004-11-08 14:14:31
to taki chwyt dziennikarski pewnie :D
#0 | rons
2004-11-08 17:00:35
#0 | frg
2004-11-08 17:15:03
#0 | frg
2004-11-08 17:45:00
#0 | vdr
2004-11-08 17:54:40
Dodam tylko tyle, ze uwazam zeby raczej nie kombinowac nic z nazwami - ci co "Znają się na tej grze" wiedzą o co chodzi, a z kolei ci drudzy nie czytaja opisów walk, bo skoro nie graja to nie jest im to do niczego potrzebne. Dlatego mysle zeby pisac Starcraftowskimi skrotami / nazwami :)
#0 | mat1x
2004-11-08 18:21:22
#0 | MerT
2004-11-08 18:47:12
ps. frg to najpopularniejszy uzytkownik esp.pl ;]
#0 | zik
2004-11-08 18:47:36
#0 | frg
2004-11-08 18:56:30
#0 | JuiCe
2004-11-08 21:09:56
Co do slłwonictwa SC to vdr ma trochę racji (nie gram w SC, a definicję "naturala" można jakoś po przeczytaniu kilku opisów walk wykumać). Z drugiej strony jak już powiedziałem nie gram, a czytam - bo czyta się świetnie - aż chce się za CD z SC złapać zainstalować i grać, grać!
No i właśnie pytanie laika - "wiedźmy" - chodzi o królowe?
#0 | frg
2004-11-08 21:47:34
Wracajac do sc to naprawde swietna gra. Doskonale rozumiem dlaczego jest w Korei tak popularna (i nie tylko). Sam sie lapie juz na zachwycaniu sie poszczegolnymi zagraniami itp przy ogladaniu repa czy vod'a. To naprawde wciaga.
#0 | JuiCe
2004-11-08 22:22:16
Nie chcę wywoływać burzy ale jak zaczynałem grać w wc3 to się zastanawiałe po co ci bohaterowie. Jakieś 6 miechów temu zainstalowałem demo SC i było czadowo ale cały czas się zastanawiałem - gdzie jest mój DK - on by tu wparował i zrobił porządek :D
VODy ze stara są jednak bardziej widowiskowe.
Poza tym na moim poziomie granie w SC wygląda mniej więcej tak: zrobię 6 karierów wrzucę mu je do bazy to się chłopak ze strachu posika i będzie tak żółto na ekranie, że nawet na drona nie kliknie.
Ale zabawa jest nie ma co gadać.