Epidemia zombie w GTA IV i WoW-ie!
Po zaskakującej inwazji zombie w grze World of Warcraft epidemia zaczęła rozprzestrzeniać się na kolejne tereny, niekoniecznie w tym samym świecie. Drugim miejscem ataku tych przerażających kreatur zostało Liberty City. Dzisiaj na specjalnie przygotowanej stronie Rockstar Social Club zamieszczone zostało ogłoszenie o zamknięciu wirtualnej siedziby firmy Eugenics Inc. w świecie GTA IV. W ten sposób twórcy poinformowali wszystkich fanów gry, że zaraza zombie wkroczy również do tego świata i urozmaici wszystkie tryby potyczek wieloosobowych, gdzie zabicie zarażonego gracza oznaczać będzie nasze zainfekowanie.
Na wspomnianej stronie Rockstar oddał nam możliwość sprawdzenia czy nasza postać uległa zarażeniu i w jakim tempie rozprzestrzenia się epidemia. W przypadku świata World of Warcraft cała sprawa prezentuje się zupełnie inaczej. Zombie pojawiający się w różnych krainach zwiastują nadejście dodatku Wrath of the Lich King, a przyczynę infekcji stanowią skrzynie znalezione w Booty Bay. Po ich otwarciu mamy tylko 10 minut na uleczenie się u uzdrowiciela frakcji Argent Dawn. W przeciwnym wypadku zamienimy się w zombie i zyskamy całkowicie nowe zdolności, m.in. możliwość zarażania innych graczy.
Blizzard obiecuje, że w najbliższym czasie inwazja przybierze na sile, a sytuacja będzie się już tylko pogarszać. Trzeba przyznać, że obie firmy podeszły do sprawy zbliżającego się Halloween bardzo poważnie i niebywale zaskoczyły wszystkich graczy.
Benchmark
#1 | marikkkk
2008-10-25 21:07:43
#2 | platinium
2008-10-25 21:13:17
Rozumiem jakiś psikus ale takie akcje? Według mnie dużo lepszy byłby psikus typ kupujesz grę, instalujesz, a tam Ci wyskakuje, że to Hallowenowy psikus firmy i gry nie ma! ZONK !
Literówka w Liberty City =)
Pozdro!
#3 | mewIndigo~
2008-10-25 21:29:13
Pocieszające.
#4 | JZZSON
2008-10-25 21:36:56
#5 | Blade
2008-10-25 21:40:12
#6 | JZZSON
2008-10-25 23:27:12
#7 | 117
2008-10-26 00:28:49
#8 | Blade
2008-10-26 00:29:45
#9 | jNNN
2008-10-26 10:41:07
#10 | Preak
2008-10-27 00:39:41