Co z tą piątką?

W chwili obecnej wiemy, że na pewno Call of Duty 5 wyjdzie spod rękawa Treyarch końcem tego roku, i że fabuła gry przeniesie nas w realia drugiej wojny światowej, co zostało potwierdzone przez wspomniane studio. Wciąż jednak wśród fanów tytułu, a także szerszej rzeszy ludzi mających styczność z ową produkcją, trwają spekulacje na temat dokładnej lokalizacji rozgrywki. Wczoraj w sieci pojawiło się ciekawe rozwiązanie tego wątku.

Tak więc, skoro gra nawiązywać będzie do wspomnianego okresu i Treyarch będzie chciało nas zaskoczyć, nie powinno wracać do oklepanych wątków, czyli wydarzeń z placu europejskiego. Być może, czego jeszcze nie było w żadnej części z serii, nadchodząca gra oznaczona numerem pięć przybliży nam ważniejsze dla historii batalie z udziałem Japończyków. Ciekawie mogłoby wyglądać rozpoczęcie wojny na Pacyfiku, czyli atak na Pearl Harbor, bądź jedne z ostatnich zmagań na archipelagu Ogasawara - bitwa o wyspę Iwo Jima.

Mimo wszystko włodarze Treyarch mają szerokie pole do popisu, kierunek jaki sobie obrali poznamy pewnie na niedługo przed ukazaniem się gry, a teraz możemy jedynie snuć przypuszczenia. Poza tym od kilku dni w sieci krąży wiadomość, która stwierdza, że po CoD5 wyłączną koncesję na tytuł uzyska firma Infinity Ward. Activision jednak wydało stosowne oświadczenie w tej sprawie i zaprzeczyło owym plotkom.

DARKZERO