Chiński nałóg
- taką flagę przy nicku topowych graczy widzimy dziś dość często, ale przyzwyczajajmy się. Będzie ich coraz więcej.
Ci, którzy odnoszą wrażenie, że Chińczycy na scenie gamingowej nie są nikim innym jak 'nowymi Koreańczykami' mają prawdopodobnie rację. A jeżeli jej nie mają to tylko dlatego, że mogą to być Koreańczycy do kwadratu...
Populacja internetowa Państwa Środka to 94 miliony ludzi! Na dzień dzisiejszy to drugi pod względem liczebności naród w sieci, zaraz po Stanach Zjednoczonych. A że Azjaci nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa, nie muszę nikogo przekonywać.
Rangę problemu całej sprawie nadają chińskie władze.
Prowadzenie kawiarenki internetowej coraz częściej kończy się dla właściciela dużą grzywną. Ale chętnych do przesiadywania przed monitorem nie brakuje. Mało tego, szacuje się, że wśród 94 milionów internautów jest aż 2.5 miliona przypadków uzależnienia!
I tak oto w centrum Pekinu powstała pierwsza w Chinach klinika leczenia uzależnień od internetu.
Pacjentami ośrodka są głównie młodzi ludzie w wieku 14-24 lat. Dr. Tao Ran, dyrektor kliniki, wylicza objawy sieciowych nałogowców:
depresja, zdenerwowanie, strach i niechęć do współpracy z innymi, panika, zaburzenia snu, drżenie i drętwienie rąk (-Ja?! Niemożliwe!).
Dodaje też, że jego pacjenci to głównie dzieci i młodzież, która porzuciła szkołę na rzecz czatowania i, oczywiście, gier sieciowych.
Rządowe media nagłaśniają przypadki obsesyjnych graczy, wśród których część została wyrzucona ze szkół, popełniła samobójstwo, bądź morderstwo. Mimo to, korzystanie z internetu nadal dobrze się rozwija.
Jakie więc metody leczenia zastosowano? To kombinacja sesji terapeutycznych, leków, akupunktury, nakłaniania do uprawiania różnych sportów(tych tradycyjnych). Przykladowo na zamieszczonym obrazku mamy przypadek 12-latka leczonego elektrowstrząsami. Ponadto pacjenci ucinają sobie drzemki, piszą pamiętniki, bądź grają w karty. Swoją drogą, ciekawe w jakim nakładzie rozeszłyby się wspomnienia choćby takiego WE.Sky'a (topowy gracz WC3)?
Dr. Tao twierdzi, że jego leczenie na dłuższą metę kończy się sukcesem.
12-letni, śweżo upieczony pacjent, mówi jednak:
W szkole nie przywiązywałem kompletnie uwagi do tego, co mówili nauczyciele. Wszystko do czego byłem zdolny to myślenie o rozegraniu kolejnej gry. Granie czynilo mnie szczęśliwym, zapominałem o moich problemach.
Czy taki młokos, po powrocie z leczenia, które trwa 10-15 dni nie usiądzie znowu przed komputerem? Wątpię.
Zapamiętajcie zatem ten symbol , bo po zdominowaniu Olimpiady Letniej w 2008 roku przyjdzie czas na scenę gamingową.
CNN.com
#0 | pjsik
2005-07-07 00:43:24
#0 | raul
2005-07-07 01:45:41
#0 | Qsp
2005-07-07 03:42:43
#0 | Qsp
2005-07-07 03:44:07
#0 | Kugar
2005-07-07 11:19:11
#0 | thin13
2005-07-07 13:29:24
#0 | postal1
2005-07-07 13:43:55
od dawna uwazam ze chociazby wycieczka do tego panstwa bylaby zajebistym przezyciem. nie interere mnie w ogole zwiedzanie usa, francji, anglii itd bo to są panstwa ktore mają zblizoną kulture do naszej. Za to azjatycka kultura jest na tyle odmienna i ciekawa ze z chęcią bym ją poznał.
#0 | IIPen
2005-07-07 14:31:03
tajemnicze slowo , w ktorym cale podejscie do obcokrajowcow jest zawarte
#0 | 3r!c
2005-07-07 15:39:48
#0 | L0B0
2005-07-08 19:00:14