Boxer spowiada się Fomosowi
Zawodnika pokroju Boxera nie trzeba nikomu zainteresowanemu sceną SC:BW przedstawiać. Jest to bohater tak wielu "pimpest plays", właściciel tylu rekordów, że jego nick nikomu nie mógł umknąć. Ostatnio odnosi coraz więcej zwycięstw dla swojej drużyny, Air Force ACE. Właśnie został przepytany przez koreański Fomos. W wywiadzie udzielił kilku interesujących odpowiedzi na temat własnej kariery, StarCrafta, oraz prywatnego życia.
Wśród odpowiedzi, jakich Boxer udzielił koreańskiemu magazynowi, ciężko odnaleźć informację na temat tego, do jakiej drużyny Emperor chciałby dołączyć po zakończeniu służby wojskowej. Mówi natomiast o tym, kto jego zdaniem jest najlepszym koreańskim trenerem SC. Zdradza też, jakiemu innemu zawodnikowi sam zazdrości. Być może to nakieruje czytelników na drobny trop przyszłych kroków Boxera. Niestety, reporterzy Fomos nie podjęli tematu kontynuacji StarCrafta.
Polska interpretacja wywiadu z Boxerem
- Pasjonuje mnie to, co robię i nie mogę pozwolić sobie na stratę fanów. Mam także coraz większe wymagania względem siebie, a razem z wymaganiami przychodzi także ogromna presja związana z wygrywaniem.
- W jaki sposób dotarłeś do tego miejsca?
- Myślę, że mój zawód sam mnie wybrał. Nie mogę wyobrazić sobie siebie samego robiącego cokolwiek innego niż to, czym się zajmuję. Nie ma jakiegoś szczególnego powodu, po prostu byłem wielkim szczęściarzem.
- Najczęściej wspominane przez Ciebie wydarzenia z przeszłości?
- Jest ich wiele, jednak gdybym miał wybrać jedno, najprawdopodobniej byłaby to moja wizyta w Niebieskim Domu, gdzie spotkałem Prezydenta i innych wysokich urzędników. To było bardzo stresujące przemawiać przed samym Prezydentem w imieniu wszystkich progamerów.
- Najtrudniejsze momenty w karierze progamera?
- Kiedy odszedłem od swojej drużyny IS. Niepewność tego, co stało przede mną, była przerażająca.
- Gra, która najczęściej wspominasz?
- Gra przeciwko Doe JinKwang "Joy" na mapie Paradox. Czasami słyszę od fanów, że nie wychodzenie z gry, w sytuacji kiedy przegrywam, jest irytująca. Ze względu na takie mecze jak tamte, wiem, że warto.
- Najbardziej rozczarowujący mecz?
- To był spotkanie przeciwko JaeDongowi na Pythonie. Mimo iż udało się skutecznie przeprowadzić bunkier rush, ze względu na moje tragiczne mikro, nie potrafiłem odpowiednio naciskać do samego końca gry. Wciąż mając przewagę, chciałem oprzeć taktykę na wraithach. Musiałem chyba jednak sterować nimi przy pomocy stopy, to było aż tak tragiczne! Gdy wreszcie JaeDong skontrował mnie swoim pushem, nie byłem w stanie się bronić. Gier, które przegrywam w wyniku błędów i braków w kwestiach kontroli, nie zapominam zbyt szybko.
- Kto jest Twoim najbliższym przyjacielem w drużynie?
- Jestem bardzo blisko ze wszystkimi i jednocześnie z nikim w drużynie. To najlepsze zdanie, aby to opisać.
- Poza reprezentantami SKT1 i ACE, z kim ze sceny zdołałeś się zaprzyjaźnić?
- Nie miałem wystarczająco dużo czasy, aby zapoznać się ze wszystkimi nowymi zawodnikami, chociaż chciałbym nawiązać znajomości z wieloma progamerami.
- Kiedy spotykasz jakieś ograniczenia w swoich umiejętnościach jako zawodnika? I jak sobie z nimi radzisz?
- Jeśli zwykła przeciętna osoba robi wszystko, co może, ale nadal nie może osiągnąć zamierzonego sukcesu, wtedy musi ona przemyśleć swoje przyzwyczajenia, nastawienie. Jeśli natrafisz na jakieś bariery, to najlepiej będzie wyjść, zaczerpnąć świeżego powietrza i zastanowić się, dlaczego nie robisz postępów. Na pewno przyjdzie dużo nowych pomysłów, są one dobre, ale nie pozwól się im zawładnąć. Wszystko to minie.
- Co najbardziej lubisz, a czego nie lubisz w samym sobie?
- Kiedy już coś lubię, mam tendencję to tego, aby wpadać w obsesję na tym punkcie. Przeraża mnie to, że mogę wpaść w obsesję na punkcie czegoś, czego nie powinienem.
- Fan, którego najbardziej wspominasz? Albo symbol dopingu?
"Będziemy skrzydłami ACE do samego końca".
- Rzeczy, z których musiałeś zrezygnować, aby zostać progamerem?
- Mało osób teraz do mnie dzwoni.
- Najlepszy moment w życiu?
- Nadal mogę grać w grę, której nie przestałem lubić nawet na chwię i w dodatku mam z tego tytułu fanów. Najlepszy moment mojego życia wciąż trwa!
- Kto najbardziej na Ciebie wpłynął?
- Główny trener WeMade FOX, Kim YangJoong.
- Uważasz, że ile czasu minie od twojego odejścia z ACE do momentu, w którym zabłyśniesz w indywidualnych ligach?
- To wcale nie musi być po moim odejściu. Również będąc w ACE mam szansę.
- Twój największy rywal?
- Nie chcę mówić, że sam nim jestem, ponieważ mówiłem tak już przy wielu okazjach. Nie wierzę, że zadałeś mi to pytanie! Zamiast odpowiadać, kto jest moim największym rywalem, wolę powiedzieć, czyje miejsce najbardziej chciałbym zająć. Wtedy powiem, że jest to NaDa. Przede wszystkim, ma on najlepszego trenera, jakiego zawodnik może mieć. Ma on także więcej tytułów na swoim koncie niż ja, oraz płacą mu więcej! Odpowiedziałem szczerze, zakładając, że mamy bardzo zbliżone do siebie wyniki.
- Jakieś rady dla starających się o awans młodych progamerów?
- Życie progamera jest poniekąd biznesem, a z roku na rok widzimy coraz młodszych pro. Jest to bardzo ważna decyzja, zmieniająca całe życie. Jeśli więc ją podejmujecie, musicie dać z siebie wszystko.
- Niedługo zakończy się Twoja służba w Air Force ACE. To chciałbyś zrobić najpierw?
- Na samym początku chciałbym pojechać na wakacje i trochę odpocząć. Bardzo żałuje, że nie zrobiłem tego przed wstąpieniem do służby.
- Kogo wybrałbyś na następnego progamera, którego przepytamy?
- Ja zdecydowałbym się na Ma JaeYoon "Saviora". Zapytałbym go o to, co zaprezentuje swoim fanom, jeżeli pokona firebathero w oficjalnym turnieju. Wielu fanów już teraz nie może się doczekać.
Jak widać, królowi mikro nic tak nie psuje nastroju jak właśnie problemy z zapanowaniem nad jednostkami. Spomiędzy wersów wyczytać można także, że gra w ACE wcale nie należy do łatwych. Rygor narzucony przez bycie żołnierzem-progamerem widocznie utrudnia kontakty z innymi zawodnikami. Można więc przypuszczać, że poza wakacjami, których bohater rozmowy dawno nie miał, znajdzie się jeszcze kilka spraw, w których Boxer nadrabiał będzie zaległości po opuszczeniu zespołu Sił Powietrznych.
mymym
#1 | sajrus
2008-07-21 15:36:28
#2 | bolksTV
2008-07-21 15:46:34
wygral konkurs na najladniejsza pisanke i w nagrode mogl przez 5 lat zwiedzac koree :)
#3 | aTs
2008-07-21 15:50:16
#4 | tobster
2008-07-21 15:57:27
#5 | Domi
2008-07-21 17:42:12
Kiedy ta sluzba wojskowa mu sie konczy?? Mam nadzieje, ze znowu wroci do normalnego cyklu treningowego i pocisnie jeszcze mocniej niz ostatnio:)
#6 | baha
2008-07-21 18:26:53