Po tragedii w niemieckim Winnenden media masowo oskarżały gry komputerowe, tu w szczególności Counter-Strike'a oraz drugą część Far Cry'a. To jednak nie koniec. Do listy "winowajców" zostały dopisane gry typu Massively Multiplayer Online Role Playing Game (MMORPG), których znakiem rozpoznawalnym jest dziecko Blizzarda - World of Warcrafta. Jak podaje minister ds. polityki społecznej, te gry mają być dostępne dopiero od osiemnastego roku życia.

Od tej jakże makabrycznej sytuacji w Winnenden media, jak i władze niemieckie rozpoczęły wojnę z grami. Początkowo w ogniu ataków znalazł się Counter-Stike (wspominano także o Far Cry 2), który miał skłonić tego 17-latka do tych czynów. Rozważania na ten temat opisane zostały w naszym felietonie, dostępnym pod tym adresem. Ministerstwo do spraw polityki społecznej jest jednak innego zdania, aczkolwiek nadal związanego z tematyką gier. Uważa ono, że to nie brutalne gry niszczą psychikę, a te uzależniające. Pani Mechthild Ross-Luttmann wskazuje palcem na typ MMORPG, czyli World of Warcraft i Lineage 2, które są dominatorami tego gatunku. Uważa, że wprowadzają one w stan utracenia poczucia czasu i bezmyślnego zapatrzenia w ekran.

Rozgrywki MMO cieszą się dużą popularnościa na całym świecie. Szacuje się, że ponad 20 milionów ludzi preferuje te gry i poświęca znaczną cześć swojego czasu na tę zabawę. World of Warcraft jest dostępny od 12 lat. Według pani Ross-Luttmann minimum powinno być 18, czyli pełnoletność, i tak też brzmi treść proponowanego przepisu. Ma to uświadomić rodzicom o tym, jak bardzo niebezpieczne są te gry i jak mocno uzależniają, a także pokazać, że komputer to nie "niskobudżetowa niania".