Dyrektor zarządzający Valve Software, Gabe Newell, zdradził w wywiadzie dla australijskiego programu telewizyjnego Good Game, że jego firma zamierza przetestować nowe sposoby pozyskiwania pieniędzy na tworzenie gier. Ciężar współfinansowania produkcji mieliby wziąć na swoje barki gracze, w ten sposób odciążeni zostaliby wydawcy, dzisiaj - jak mówi Newell - ponoszący całość kosztów.
Wykładanie pieniędzy przez graczy nie byłoby jednak sponsoringiem, lecz inwestycją - plan zakłada bowiem, że w zamian za swój wkład finansowy w stworzenie gry, otrzymywaliby oni udział w przyniesionych przez nią zyskach. Z jednej strony społeczność fanów zyskałaby możliwość wydatnej pomocy tym projektom, które uznałaby za najciekawsze. Z drugiej jednak nadużyciem jest mówienie, że dziś gracze nie ponoszą kosztów produkcji gier, lecz w całości czynią to koncerny - przecież zarówno producenci jak i wydawcy gier funkcjonują dzięki pieniądzom płaconym im przez graczy.
Warto przypomnieć, że w ostatnim czasie Valve - słynące z doskonałej dbałości o swoje produkcje oraz ze wspierania ich przez długie lata po premierze - stoczyło mały konflikt z fanami Left 4 Dead. Firma zaplanowała bowiem premierę drugiej części gry już niecały rok po wydaniu pierwowzoru, co spotkało się z oburzeniem graczy spodziewających się kilkuletniego wsparcia dla pierwszej części L4D. Fani oskarżyli Valve o "zdradę" wszystkich, którzy za całkiem spore pieniądze nabyli grę i o chęć jak najszybszego ponownego zarobienia na miłośnikach serii.
Źródło: Polygamia
#1 | nicea albo smierc
2009-07-24 06:47:59
#2 | Majorek
2009-07-24 11:53:10