W niedzielę odbył się turniej na nowo utworzonej mapie ESLAim. Do boju w drabince podwójnej eliminacji stanęło szesnaście zespołów ze Starego Kontynentu. Jak poradzili sobie Polacy i czy warto tworzyć podobne pola bitwy?
Saturday Night Live Cup został zdominowany przez Polaków. Połowa drużyn zagrała pod biało-czerwoną flagą. Taka sama flaga ukazała się obok zwycięskiej ekipy. Najlepiej spisali się świeżo upieczeni reprezentanci tm.EIZO. - Było ciężko, szczególnie, że pierwszy raz graliśmy na tej mapie. Pierwszego meczu o mały włos nie przegraliśmy przeciwko trzem żołnierzem drużyny przeciwnej, a później, w miarę zapoznawania się z mapą, było już dużo lepiej. Reszta turnieju okazała się w miarę łatwa, wyłączając pojedynek z CEFO, przy którym musieliśmy się nieźle namęczyć. - opisuje pierwszą przygodę z ESLAim Ramzes.
Jeden ze złotych medalistów rozgrywek postanowił nakręcić film przedstawiający jego najlepsze akcje tego turnieju. Zapraszamy do zapoznania się z materiałem, który po krótce ukazuje rozgrywkę na ESLAim.
- Ogólnie jeśli chodzi o szybkie turnieje to może być... W końcu to coś nowego, ale powiedzmy, że zbytnio rozwijająca to ona nie będzie, bo tam można na niej zagrać tylko dwa warianty taktyczne, co nie wpływa dobrze na rozgrywekę. - odpowiada Ramzes, zapytany o sens gry na tak małej mapie. - Wystarczy wyczekać odpowiedni moment stojąc "na celowniku" przez dłuższą część rundy. Tak więc pierwszy turniej na ESLAim okazał się nie do końca udany. Problemy organizacyjne oraz nienajlepsze pole bitwy były jednak łagodzone przez świetną zabawę, która rozgrywkom towarzyszyła. Już jutro kolejny jednodniowy turniej od Electronic Sports League. Tym razem na nowym CSARze.
Sprawdź skąd Ramzes i spółka znaleźli się w tm.EIZO jeśli jeszcze nie wiesz!
Źródło: własne
#1 | T1x
2009-04-28 20:05:36